Patrząc na pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, patrzymy również i widzimy pewną ideę, ideę Polski sprawiedliwej, zakorzenionej w cywilizacji zachodniej i Polski, która ma szanse z powrotem być wielkim, wspaniałym krajem. Bo droga prezydenta Lecha Kaczyńskiego była właśnie drogą ku wielkiej i silnej RP. A więc idąc tą drogą, patrząc na jego drogowskazy, my taką RP, panie prezydencie, budujemy. Patrząc na ten pomnik, widzimy również wielką odwagę w walce o Polskę od najmłodszych lat późniejszego prezydenta – mówił premier Mateusz Morawiecki w Szczecinie, w trakcie odsłonięcia pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego.

„Lech Kaczyński był człowiekiem solidarności jeszcze przed jej powstaniem. Człowiekiem solidarności przez małe „s” i wielkie „S”. Pomagając robotnikom, jednym z nich był przejechany samochodem, potrącony robotnik, który zginął przez aparatczyka partyjnego. Lech Kaczyński pomagał jego rodzinie w Chełmnie i starał się nagazować innych do takiej właśnie pomocy, żeby robotnicy nie czuli się pozostawieni i to też zaowocowało parę lat później, w 1980 roku wielkim wybuchem Solidarności. Droga Lecha Kaczyńskiego była drogą, która można opisać we wspaniałej powieści. Był inteligentem, który współpracował z robotnikami. Był naukowcem, który zanurzył się w działalności urzędniczej, później politycznej, aż do najwyższych urzędów RP. Był rewolucjonistą, który dbał o ład moralny całego narodu i państwa. Był wreszcie konserwatystą otwartym na świat, nowoczesność. Lech Kaczyński chciała Polski nowoczesnej, jak najnowocześniejszej. Te słowa o Szczecinie, Pomorzu Zachodnim padały już tutaj, ale niech one świadczą o tym, że Lech Kaczyński był nie tylko wyrazicielem – czego on sam nie mówił za często – myśli o Polsce jagiellońskiej, tej idei, ale jednocześnie jego ślady są widoczne nie tylko w jego działaniach w Wilnie, na wschodzie, ale właśnie w Szczecinie. A więc łączył w sobie politykę piastowską z polityką jagiellońską. Bo Lech Kaczyński łączył w sobie wiele pierwiastków polskości, tradycję z nowoczesnością, tradycję romantyzmu z pozytywizmem. Łączył wolność z solidarnością, ale potrafił też łączyć pewną twardość i konsekwencję w działaniu z wrażliwością i empatią, której moglibyśmy się od niego wszyscy uczyć”

Jak mówił dalej:

„To dzięki jego konsekwentnym działaniu przetrwały idee, które były przez lata III RP wdeptywane w ziemię, ośmieszane przez pedagogikę wstydu. Wielki polski naród miał być narodem sprawców, a dla niektórych nawet narodem katów. Lech Kaczyński nigdy się na to nie zgodził. Lech Kaczyński nie pogodził się z tym, że mając tak wspaniałych przodków i naszą historię, możemy być wciskani gdzieś w kąt. Wierzył w Europę, w silną Polskę w silnej Europie, ale wierzył też w podmiotową Polskę, w to, że nasze należne miejsce w Europie dopiero musimy odzyskać, że nie możemy być tą wciśniętą kamienicą w wielkie budowle innych państw europejskich. Tej drogi, drogi ku wielkości Polski cały czas uczymy się, nią chcemy podążać. Panie prezydencie, bardzo nam pana brakuje. Jesteśmy tutaj również po to, żeby wypełniać pana testament, żeby różnymi drogami służyć RP według tych idei, które pan, panie prezydencie, zarysował przed nami”

Mimo upływu lat, do dzisiaj prezydent Lech Kaczyński i jego idee są niewygodne dla establishmentu III RP i pomimo że on potrafił z szacunkiem odnosić się do swoich przeciwników politycznych, to jego przeciwnicy nie mieli w sobie tej wielkości i nie odwzajemniali jemu tym samym. Dlatego my dzisiaj traktujemy za prezydentem Kaczyńskim Polskę jako miarę wszystkiego i wierzymy tak, jak Lech Kaczyński za Zygmuntem Krasińskim, że cokolwiek będzie, się stanie, jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie. Jedno wiem tylko: Polska zmartwychwstanie. Ta wiara, taka wiara, jego silna wiara przybliża nas dziś i będzie przybliżać jutro do tej jednej, wymarzonej, wyśnionej, wielkiej i wspaniałej Polski – zakończył szef polskiego rządu.