Europosłowie rozpatrzą trzy sprawozdania o równouprawnieniu płci. – Stosowanie przepisów równościowych w krajach Unii pozostawia wiele do życzenia – mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, autorka jednego ze sprawozdań. PE pracuje nad ograniczeniem dostępu do broni i walką z zaśmiecaniem środowiska rtęcią – analizuje MamPrawoWiedziec.pl.

Na początku posiedzenia przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani przeprosił w imieniu instytucji za słowa europosła Janusza Korwin-Mikkego (KORWiN, w PE niezrzeszony). Niespełna dwa tygodnie temu podczas dyskusji w PE na temat zróżnicowania płac kobiet i mężczyzn Korwin-Mikke stwierdził, że kobiety „powinny zarabiać mniej niż mężczyźni, ponieważ są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne i muszą zarabiać mniej”. Tajani wszczął w sprawie tej wypowiedzi dochodzenie. Dziś zapowiedział, że „kara będzie odpowiednia”.

Zgodnie z regulaminem PE jego wynik może skutkować zmniejszeniem uposażenia lub tymczasowym zawieszeniem aktywności poselskich. W związku z wypowiedzią polskiego polityka zbierane są podpisy pod petycją o zawieszenie go w prawach posła.

Dyrektywa równościowa nie wszędzie działa. 13 marca wieczorem troje europosłów przedstawi swoje sprawozdania dotyczące równouprawnienia płci w Unii Europejskiej. Wystąpienie Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz (PO, EPL) podsumuje realizację dyrektywy o równym dostępie kobiet i mężczyzn do dóbr i usług. To pierwsza dyrektywa, która mówi o stosowaniu zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn poza rynkiem pracy. Dotyczy usług finansowych, np. ubezpieczeń komunikacyjnych i zdrowotnych, ochrony kobiet w ciąży i matek, a także wprowadza zakaz molestowania seksualnego (np. w środkach komunikacji publicznej).

Kozłowska-Rajewicz zauważa, że pojawienie się nowych rynków i modeli ekonomicznych – jak tzw. ekonomia dzielenia się (np. Uber lub portal Airbnb) – powoduje, że należy sprawdzić, na ile przepisy dyrektywy równościowej są do nich dostosowane. Jej sprawozdanie podkreśla konieczność realizacji przepisów w praktyce (każdy kraj członkowski ma w tym względzie braki), m.in. przez wzmocnienie finansowania i umocowanie instytucji równościowych, jak rzecznik lub pełnomocnik rządu ds. równouprawnienia. – Moje sprawozdanie skupia się na wdrożeniu dyrektywy równościowej. Byłam przeciwna poszerzaniu jej zakresu i udało się tego uniknąć. Stosowanie przepisów pozostawia wiele do życzenia. Zobowiązanie do przestrzegania prawa oraz zwrócenie uwagi na kwestie ekonomii dzielenia się to najważniejsze cechy raportu – mówi MamPrawoWiedziec.pl Kozłowska-Rajewicz.

Szerzej niż sprawozdanie Kozłowskiej-Rajewicz problem równouprawnienia porusza raport Hiszpana Ernesta Urtasuna z frakcji Zielonych. Obejmuje praktycznie wszystkie istotne zagadnienia: nierówności płacowe kobiet i mężczyzn, godzenie ról zawodowych i rodzinnych, urlopy rodzicielskie i prawa reprodukcyjne kobiet. To ostatnie wywołuje podziały w grupach politycznych, ponieważ dotyczy także aborcji.

Clare Moody (S&D, Wielka Brytania) w swoim sprawozdaniu podkreśla konieczność wprowadzenia podejścia tzw. gender mainstreaming (włączenia zasady równości płci do funduszy UE); proponuje wprowadzenie tzw. gender budgetingu (obowiązkowej analizy budżetu z perspektywy korzystania z niego przez kobiety i mężczyzn). Postuluje zwiększenie środków na cele równościowe w kolejnych latach. – Raporty Utrasuna i Moody dotyczą kontrowersyjnych zagadnień, jak prawo do aborcji lub gender budgeting. Posłowie mają różne poglądy w tych sprawach więc nie będzie jednomyślności w głosowaniu, mimo że marzec jest miesiącem praw kobiet – twierdzi Kozłowska-Rajewicz.

Broń palna tylko po badaniach lekarskich. Komisja Europejska przygotowuje zmiany w przepisach dotyczących posiadania i sprzedaży broni palnej. Aby ją kupić, trzeba będzie pokazać dowód osobisty oraz wyniki badań lekarskich, potwierdzające zdolność do posiadania i używania broni.

W Polsce taki przepis już istnieje. Zmiana dotknie inne kraje unijne, np. obecnie w Szwecji można zamówić broń online i otrzymać ją bez okazywania dowodu czy zaświadczenia od lekarza – mówi MamPrawoWiedziec.pl Przemysław Kilian, doradca do spraw rynku wewnętrznego frakcji Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD, należy do niej 42 posłów, w tym jeden Polak, Robert Iwaszkiewicz). Zmieniona dyrektywa w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni ograniczy prawa kupujących i sprzedających. Niektóre rodzaje broni (automatyczna z dużymi magazynkami) zostaną wycofane z obiegu. Amunicja i części składowe broni będą znakowane, a sprzedaż dużej ich ilości (przepis nie precyzuje liczb) będzie musiała zostać zgłoszona odpowiednim organom.

Kilian krytykuje nowe przepisy za brak oszacowania kosztów ich wprowadzenia (np. konsekwencji, jakie w ich wyniku poniosą producenci i sprzedawcy broni) oraz mylne zdefiniowanie istoty zmian: – Dyrektywa, której celem jest zwalczanie terroryzmu, w rzeczywistości ogranicza prawa obywateli Unii do posiadania i używania broni. Dla terrorystów nowe przepisy nie będą problemem, bo nie wydaje się, aby korzystali oni z legalnych źródeł handlu bronią – twierdzi Kilian.

Nowelizacja dyrektywy zwiększa także kontrolę nad obiegiem legalnej broni palnej w krajach członkowskich Unii. Komisja proponuje ujednolicenie standardów technicznych dotyczących dezaktywowania broni (będzie oznaczało spowodowanie trwałych zmian w budowie broni, nie pozwalających na jej ponowne wykorzystanie). Obecnie w niektórych krajach (m.in. w Słowacji) standardy dezaktywacji nie gwarantują, że w przyszłości w łatwy sposób nie będzie można ponownie przerobić broni na zdolną do wystrzału.

Odpowiedzialną za przygotowanie projektu jest Elżbieta Bieńkowska, komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług. Sprawozdanie z prac w europarlamencie przygotowała Vicky Ford (EKR, Wielka Brytania). Jednym z kontrsprawozdawców jest Polak Robert Iwaszkiewicz (EFDD, KORWiN), zwolennik znoszenia wszelkich barier gospodarczych w Europie.

Mniej rtęci w stomatologii i przemyśle. W poniedziałek i wtorek posłowie zajmą się problemami środowiska. Najpierw odbędzie się dyskusja nad sprawozdaniem Stefana Ecka (Niemcy, GUE/NGL) o projektowanych zmianach w rozporządzeniu dotyczącym używania rtęci w Unii. Celem nowego rozporządzenia jest zmniejszenie wykorzystania rtęci, m.in. w stomatologii (rtęć będzie wycofywana jako składniki plomb) i w przemyśle (wejdzie zakaz stosowania jej w produkcji katalizatorów i elektrod). Efektem ma być ograniczanie ryzyka zanieczyszczeń środowiska rtęcią. We wtorek posłowie zagłosują za przyjęciem wniosku o zmiany w rozporządzeniu.

We wtorek odbędzie się również duża debata nad czterema sprawozdaniami włoskiej posłanki Simony Bonafè (S&D), dotyczącymi nowej polityki składowania odpadów. Komisja Europejska chce, aby ilość śmieci z gospodarstw domowych przeznaczonych do recyklingu znacząco się zwiększyła. Sprawozdawczyni proponuje, aby do 2030 roku odsetek tych odpadów wzrósł z 44 proc. do 70 proc., zdaniem KE powinno to być 65 proc. Odsetek nieprzetworzonych odpadów szczególnie szkodliwych dla środowiska powinien wynieść nie więcej niż 5 proc. Komisja chce dążyć do tego, aby gospodarstwa wyrzucać o połowę mniej żywności. Zdaniem Bonafè Unia powinna w ogóle odchodzić od składowania odpadów na rzecz ich przetwarzania.

W środę odbędzie się dyskusja nad wynikami posiedzenia Rady Europejskiej z 9-10 marca. Na posiedzeniu zabierze głos przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Posłowie wysłuchają sprawozdania Siegfrieda Mureşana (EPL, Rumunia), dotyczącego wytycznych dla budżetu Unii na 2018 r. Kontrsprawozdawcą jest Stanisław Żółtek (ENiW, Konres Nowej Prawicy).

Ostatniego dnia posiedzenia odbędzie się krótka debata wokół pytania Danuty Hübner do Komisji Europejskiej, dotyczącego zasad finansowania europejskich frakcji politycznych. Hübner jako przedstawicielka komisji spraw konstytucyjnych, proponuje Komisji wspólne zajęcie się nowelizacją tych przepisów.

fot. PE/Instagram