W Brukseli rozpoczęło się spotkanie Tusk-Juncker-Cameron przed kolejną rundą negocjacji ws. porozumienia dotyczącego nowych warunków obecności Wielkiej Brytanii w UE. Cameron miał zapowiedzieć, że jest gotowy pozostać w Brukseli „aż do niedzieli”. Premier Wielkiej Brytanii przyznał, że „nie ma jeszcze porozumienia”. Spotkanie Rady ma rozpocząć się zgodnie z aktualnym planem o 13:30.

Co wydarzyło się wczoraj na unijnym szczycie w Brukseli? Po całonocnych negocjacjach ok. 5.30 premier David Cameron – bez żadnego komentarza – opuścił budynek Rady Europejskiej. Jego rzecznik cytowany przez dziennikarza ITV stwierdził, że „Negocjacje są trudne. Są oznaki postępu, ale jest jeszcze bardzo wiele spraw do uzgodnienia”. Jest bardzo możliwe, że rozmowy przedłużą się do soboty. Jak wczoraj mówił Donald Tusk, ten szczyt będzie rozstrzygający i nie będzie następnego.

Jak informuje „Financial Times”, Cameron był wczoraj „sfrustrowany” rozmowami. Miał powiedzieć liderom UE, że „jeśli będzie trzeba, to zostanę tu cały weekend. Nie wrócę do kraju z porozumieniem, które nie ma znaczenia.

Wczorajsze sześciogodzinne posiedzenie Rady przyniosło jedynie zaaprobowanie konkluzji ws. migracji, na początku marca odbędzie się kolejny szczyt Turcja-UE. Rada ma zebrać sie ponownie ok 13:30, jeśli nie będzie kolejnych opóźnień.

Pierwotnie, rozmowa Tuska z Cameronem miała rozpocząć się o 11:00, ale uległa opóźnieniu.

Tusk spotkał się Cameronem po raz pierwszy wczoraj.

Premier Wielkiej Brytanii – jak informowało POLITICO – miał wczoraj zażądać dodatkowego rozszerzenia „mechanizmu bezpieczeństwa” ograniczającego dostęp imigrantów w Wielkiej Brytanii do świadczeń socjalnych. Jednak jak mówią cytowani przez serwis dyplomaci, takie rozwiązanie nie ma żadnych szans na akceptację.

fot. EU Council