Ministerstwo Środowiska deklaruje chęć zawarcia porozumienia na konferencji klimatycznej COP21 w Paryżu – to jeden z głównych elementów stanowiska, które w środę zaprezentował minister Szyszko Przekaz zaprezentowany na posiedzeniu komisji środowiska w Sejmie jest prosty: Chcemy globalnego porozumienia, ale na warunkach „zrównoważonego rozwoju”. Zdaniem opozycji, ministerstwo w swojej strategii nadmiernie marginalizuje znaczenie unijnego pakietu klimatycznego dla negocjacji w Paryżu.

Szyszko eksponował za to tematykę gospodarki przestrzennej w koncepcja tzw. neutralności klimatycznej, która zakłada, że cele redukcyjne można uzyskać np. poprzez zalesianie, a nie tylko redukcję spalania węgla. To jeden z najważniejszych elementów podkreślanych w opisie stanowiska Polski w środę. W poniedziałek na konferencji COP21 pojawi się premier Szydło.

Sprawa COP21 wzbudza kontrowersje w samym PiS. Na piątkowym posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju Piotr Naimski stwierdził, że Polska nie powinna wcale podpisywać porozumienia. „Dla Polski drogą jest niepodpisanie tego dokumentu” – stwierdził.

Jak podkreślał Naimski w piątek, podpisanie dokumentu sprawiłoby, że Polska nie mogłaby uzyskać „szczególnych warunków” dla swojej gospodarki w ramach porozumienia klimatycznego. Naimski twierdził, że krajowa gospodarka nie wytrzyma dekarbonizacji. Oficjalne stanowisko ministerstwa z którym Polska jedzie do Paryża jest jednak zupełnie inne.

Jak stwierdził w środę Szyszko na posiedzeniu sejmowej komisji środowiska: „Polityka klimatyczna to szansa dla zrównoważonego rozwój dla Polski, gdy będzie prowadzona z poszanowaniem specyfiki wszystkich państw, rozwiniętych i rozwijających się. Pakiet klimatyczny jest bardzo szkodliwy dla polskiej gospodarki. Przyjęliśmy pewne prawo, wolą polityczną stwierdziliśmy że należy dokonać redukcji CO2, to są nasze zobowiązania. Tu bym nie dyskutował, czy się klimat zmienia czy nie. Stanowisko na COP21 jest opracowane w tym kierunku: Polska to kraj ogromnego sukcesu, to kraj, który uważa, że polityka klimatyczna jest ważna, że trzeba dokonać porozumienia na szczeblu światowym jak najszybciej, z uwzględnieniem specyfiki wszystkich krajów, rozwijających się i rozwiniętych. Polska jest wzorem pod tym względem. Będą spotkania promocyjne związane z polskim modelem gospodarki leśnej, będzie np. spotkanie „Leśne gospodarstwa węglowe w Polsce”.

Szyszko podkreślił – po pytaniu Bogusława Sonika – że Polska będzie miała odrębne od unijnego stanowisko, co wprost wynika z naszych zobowiązań międzynarodowych. Jak powiedział Stanowisko z UE można mieć wspólnie, ale Polska będzie miała na pewno swoje stanowisko podczas posiedzenia High-Level Segment, gdyż do tego nas zobowiązuje konwencja klimatyczna”.

Minister środowiska zastrzegł jednak: „Co do ostrych celów redukcyjnych, to nie leży w interesie Polski, żeby nakładać na siebie jakiekolwiek zobowiązania, tym bardziej że te zobowiązania nie mają najmniejszej szansy zostać zaakceptowane przez głównych emiterów na świecie jak USA i Rosja. Jesteśmy całkowicie otwarci na negocjacje, o ile cały świat zatwierdzi, że chce 40% redukcji, to Polska powie że 40% może nie, ale 30% to wykonamy, bo już to wykonaliśmy. To odwołanie się do przyjęcia jako tzw. roku bazowego 1989, a nie 2005 jako rozliczania emisji. Minister nie wyjaśnił jednak dokładnie, jaka jest relacja między polskim stanowiskiem, a unijnym.

Jak podkreślił: To nie ulega wątpliwości, o tym rozmawialiśmy wczoraj z ambasadorem Francji: Będziemy szli w kierunku nowego porozumienia, sprawiedliwego dla wszystkich państw świata. Głównym celem zrównoważony rozwój, a nie promocja tylko małego segmentu, gdyż mówiąc delikatnie jest to niezrozumiałe. Szyszko wielokrotnie mówił też, że nie należy mylić i mieszać konwencji klimatycznej i COP21 z unijnym pakietem klimatycznym.

Bogusław Sonik, który przewodniczył dzisiejszym obradom komisji jest sceptyczny: „Wiele razy Szyszko marginalizował znaczenie pakietu klimatycznego dla tej konferencji. Z mojego doświadczenia wynika coś innego: państwa UE na wszystkich szczytach bardzo mocno podkreślały wolę osiągnięcia porozumienia między uczestnikami konferencji na bazie tego pakietu”. – mówi 300POLITYCE.

Konferencja w Paryżu będzie pierwszym dużym testem dla PiS na arenie międzynarodowej po przejęciu władzy. Już teraz światowe i brukselskie media bardzo szczegółowo informują o przygotowaniach do tego spotkania, odczytując wypowiedź Naimskiego jako zapowiedź weta. Przekaz oficjalny jest jednak zdecydowanie inny.

fot. Morgre CC BY SA 30