Live

Jutro rano Sejm wybierze sędziego TK, po 11:00 przerwa i posiedzenie Sejmu i Konwentu Seniorów. Projektu PiS dot. głosowania korespondencyjnego na razie nie ma w harmonogramie. We wtorek możliwe kolejne posiedzenie

W piątek o 10:00 Sejm wznowi obrady od 30-minutowego bloku głosowań, w trakcie którego zostanie wybrany nowy sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Jak pisaliśmy na 300POLITYCE, kandydatem PiS na to stanowisko jest Bartłomiej Sochański. Wybór to konieczność po tym, jak w styczniu zmarł sędzia Grzegorz Jędrejek.

Następnie, o 10:30 odbędzie się II czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19. O 11:15 zostanie ogłoszona przerwa i zwołane posiedzenie Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów.

Na razie w harmonogramie nie ma zgłoszonego przez PiS projektu dot. głosowania korespondencyjnego, ale punkt ten może zostać jeszcze dopisany. Ponadto, jak wynika z informacji 300POLITYKI, we wtorek ponownie ma zebrać się Sejm – jako nowe posiedzenie bądź kontynuacja obecnego.

MZ: 254 nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Polsce, zmarło 7 kolejnych osób. W sumie dzisiaj 392 nowe przypadki

Bodnar o głosowaniu korespondencyjnym: Są cztery stany amerykańskie, które to wprowadziły. Na Hawajach sześć lat pracowali nad ustawą, aż wprowadzili system i od tego roku on obowiązuje

Są np. cztery stany amerykańskie, które to wprowadziły, ze względu na takie, można powiedzieć, oddalenie wyborców od miast i taką dużą rozległość terytorialną. To są stany Kolorado, Waszyngton, Oregon oraz Hawaje. Np. na Hawajach to oni sześć lat pracowali nad ustawą, aż wprowadzili system i od tego roku on obowiązuje. To jest system tylko i wyłącznie głosowania korespondencyjnego – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Bodnar: W Bawarii głosowanie korespondencyjne zostało wprowadzone po raz pierwszy w 1957 roku, czyli Bawarczycy mieli kilkadziesiąt lat, aby się nauczyć, przyzwyczaić, zrozumieć system

W Bawarii głosowanie korespondencyjne zostało wprowadzone po raz pierwszy w 1957 roku, czyli Bawarczycy mieli kilkadziesiąt lat na to, aby się nauczyć, przyzwyczaić, zrozumieć system, przetrenować jak to może działać – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Jarosław Kaczyński jutro rano w Sygnałach dnia PR1

Prezes PiS Jarosław Kaczyński jutro o 7:15 będzie gościem „Sygnałów dnia” PR1.

Bodnar o przeniesieniu wyborów: Dlaczego mamy zmieniać konstytucję, jeżeli mamy stan klęski żywiołowej wynikający z przepisów konstytucji. Jest tam kryterium masowego występowania choroby zakaźnej

Powstaje pytanie dlaczego mamy zmieniać konstytucję, co więcej dzisiaj to jest ważna data by o konstytucji rozmawiać 2 kwietnia, jeżeli mamy określony stan [klęski żywiołowej] wynikający z przepisów konstytucji, który jest dostosowany do tej sytuacji, co więcej jeżeli spojrzymy do samej ustawy i widzimy, że jest tam kryterium masowego występowania choroby zakaźnej. Nie szukajmy rozwiązania naokoło, tylko zastosujmy to rozwiązanie, które wynika z ustawy i art. 228 konstytucji – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Bodnar o obostrzeniach: W konstytucji mamy obowiązek przestrzegania prawa. Jeżeli nawet ustawodawca działa nieprecyzyjnie, to jednak sugerowałbym kierowanie się przeświadczeniem, po co te przepisy zostały wprowadzone

To co jest ważne w tym przypadku, to zastanowić się dlaczego te regulacje są potrzebne, dlaczego te regulacje są ważne dal nas wszystkich. Dzisiaj mamy szczególny dzień, bo to jest rocznica konstytucji. W konstytucji mamy jeden z obowiązków, to jest przestrzeganie prawa. Prawo przestrzegamy dla interesu wspólnego. Jeżeli nawet ustawodawca być może działa nieprecyzyjnie ze względu na pośpiech, to ja jednak bym sugerował kierowanie się ogólnym przeświadczeniem, po co te przepisy zostały wprowadzone – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Bodnar: Ustawodawca na dużo pozwolił, ale konstrukcja prawna już przyjęta przez rząd, jest nieodpowiednia. Kształtowanie rzeczywistości poprzez ogólny zakaz, to nie odpowiada definicji, o której mówi delegacja ustawowa

Myślę, że ustawodawca na dużo pozwolił, ale chyba jednak w tym przypadku tak konstrukcja prawna, która została już przyjęta przez rząd jest nieodpowiednia. Ustawodawca mówi, że można określić sposób przemieszczania się, czyli odległość 2 metry na ulicy, byłoby okej. To, że możemy jeździć rowerem, autobusem czy poruszać się samochodami, byłoby okej. Natomiast tak naprawdę to co Rada Ministrów zrobiła, to wprowadziła zakaz i od tego zakazu wprowadziła niektóre wyjątki, takie jak właśnie te życiowe potrzeby, wyjście do sklepu. Myślę, że kształtowanie rzeczywistości poprzez ogólny zakaz, a wprowadzanie wyjątków, to nie odpowiada tej definicji, o której mówi delegacja ustawowa – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Bodnar: Oczywiście byłoby lepiej gdybyśmy już dawno wprowadzili stan klęski żywiołowej i wtedy ograniczenia miałyby zdecydowanie mocniejszą podstawę

Oczywiście byłoby lepiej gdybyśmy już dawno wprowadzili stan nadzwyczajny w postaci stanu klęski żywiołowej i wtedy tego typu ograniczenia miałyby zdecydowanie mocniejszą podstawę. Teraz obecnie jest tak, że można mieć wątpliwości na ile te działania, które są podejmowane przez prezesa rady ministrów, są w granicach tzw. upoważnienia ustawowego – mówił Adam Bodnar w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Kropce nad i” TVN24.

Zybertowicz pytany o ewentualny upadek rządu: Rząd jest skonstruowany z osób zbyt odpowiedzialnych, żeby taka perspektywa wchodziła w grę

Myślę, że rząd jest skonstruowany z osób zbyt odpowiedzialnych, żeby taka perspektywa wchodziła w grę [upadek rządu], natomiast nie wykluczam że to komunikowanie się przez telefony i Skype mogło przyczynić się do nieporozumień między niektórymi członkami obozu rządzącego oraz przyczynić się do naturalnej skłonności mediów do przerysowywania poziomu sensacyjności ewentualnych nieporozumień – stwierdził Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Wydarzenia i opinie” Polsat News.

Zybertowicz: To nieprawda, że kampania wyborcza się nie toczy. Słyszałem wypowiedź Budki, który posługuje się językiem krwi i trupów. To przecież nic innego jak prowadzenie brutalnej komunikacji ze społeczeństwem, która jest częścią kampanii wyborczej

To nieprawda, że kampania się nie toczy. Gdy słyszałem w Wydarzeniach dzisiaj wypowiedź przewodniczącego Platformy, który posługuje się językiem krwi, trupów, to przecież jest to nic innego jak prowadzenie brutalnej komunikacji ze społeczeństwem, która jest częścią kampanii wyborczej. Na poziomie komunikowania się w internecie wszystkie strony korzystają i mają porównywalne środki docierania do swoich zwolenników. Więc to nieprawda, że nikt nie jest w stanie prowadzić kampanii. Oczywiście jest oczywistą prawdą, że nie trwa normalna kampania, bo całe społeczeństwo, wszystkie instytucje państwa i inne instytucje muszą być przeprogramowane na rozwiązywanie zadań kluczowych dla egzystencji, dla zdrowia naszego kraju – stwierdził Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Wydarzenia i opinie” Polsat News.

Zybertowicz o głosowaniu korespondencyjnym: Jeśli uda się tak organizacyjnie zrobić, że dwa warunki będą spełnione, to prezydent zaakceptuje takie rozwiązanie. Musi być to bezpieczne zdrowotnie i bezpieczne prawnie

Muszą być spełnione dwa warunki. Pierwszy warunek to ten epidemiczny. Eksperci od sytuacji zdrowotnej kraju muszą uznać, że jest rozsądne uruchomienie takiej procedury. Drugi warunek dla prezydenta nie mniej ważny to jest takie zorganizowanie tych wyborów, żeby one gwarantowały tajność, powszechność, to wszystko co jest zapisane konstytucyjnie. Jeśli uda się tak organizacyjnie zrobić, że te dwa warunki będą spełnione, to prezydent zaakceptuje takie rozwiązanie [głosowanie korespondencyjne]. Inaczej mówiąc, musi być to bezpieczne zdrowotnie i bezpieczne prawnie – stwierdził Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Wydarzenia i opinie” Polsat News.

Sądzę, że po świętach eksperci od sytuacji epidemicznej dadzą sygnał, czy jest to rozsądne czy nie, to prezydent cały czas będzie monitorował poziom przygotowań organizacyjnych i oceni, pewnie posiłkując się fachowcami z BBN i oceni, czy procedury organizacyjne zaproponowane i wcielone, które będą mogły być do danego momentu uruchomione, gwarantują bezpieczeństwo prawne wyborów. Bez takiej oceny prezydent na pewno nie podejmie decyzji jak dalej funkcjonować – mówił dalej.