Ziobro: Radziłbym PAD, żeby dobierał doradców, którzy będą bardziej natchnieniem do Ducha Świętego niż od jakichś PR-owców

Jak mówił Zbigniew Ziobro w „Kwadransie politycznym” TVP1:

„Można wszystko powiedzieć. Tak samo można wszystko napisać. Można powiedzieć, że tu siedzi red. Rymanowski, jesteśmy w studiu TVN, jestem Grzegorz Schetyna. Na szczęście to nieprawda i wszyscy państwo wiecie, że jesteśmy w TVP a tutaj siedzi Zbigniew Ziobro. Myślę, że ta metafora odpowiada temu opisowi, który prezydent był uprzejmy przedstawić. Przecież wszyscy mają oczy i uszy i na przestrzeni ostatnich tygodni wielokrotnie słuchali wypowiedzi czy polityków PiS w tym prezesa Kaczyńskiego… Czytając ten wywiad można odnieść wrażenie, że prezydent sugeruje, że prezes Kaczyński i PiS chwaliło prezydenta za słuszną decyzję i wyrażało być może entuzjazm. Nie przypominam sobie takich słów. Albo milczało głucho i cicho nt. tych decyzji. Też sobie zupełnie inaczej to przypominam. Co najważniejsze, jestem pewien, że wyborcy czy ludzie, którzy oglądają, też doskonale to pamiętają. Prezydent często odwołuje się do duchowości. Istotą Ducha Świętego jest prawda, a po drugie mądrość. Jak ktoś w tak sposób oczywisty przeczy prawdzie i faktom, no to trochę błądzi – zdaje się – i to nie jest z natchnienia akurat tej duchowości, która jest nam bliska. Każdy ma prawo popełniać błąd. Jednak doradcy. Sądzę, że prezydent ma wiele zalet i ma wielkie szanse przed sobą. Dalej wyciągam rękę do niego i chciałem go wspierać, ale kiedyś wokół mnie też byli doradcy, którzy również skłonili mnie do decyzji, które nie były słuszne. Okazało się, że Jarosław Kaczyński miał 100% racji i oczywiście były różne spojrzenia i Solidarną Polskę zakładaliśmy z przyczyn ideowych sądząc, że to ta formuła, która była w PiS-ie, konsultacje z Platformą nie zda w pełni egzaminu i że trzeba pójść inną drogą”

Byli wówczas doradcy, którzy mnie doradzali. Radziłbym prezydentowi, też jako mojemu koledze z dawnych lat, co do którego zdaje się, że kiedyś bardziej ja pomogłem niż on mnie i też chętnie będę mu pomagał w przyszłości, żeby dobierał doradców, którzy będą natchnieniem bardziej do Ducha Świętego niż od jakichś PR-owców kierowanych cynicznymi chęciami rozgrywki – dodał minister sprawiedliwości, stwierdzając dalej, że ma do prezydenta pozytywny stosunek.