#DEBATA #WYBORY

— GRZEGORZ SCHETYNA O PAWLE KUKIZIE: To by była sensacja: Paweł Kukiz w II turze. Tego mu życzę oczywiście.

— SCHETYNA DALEJ: Chciałbym, aby ta kampania przeszła przez pierwszą turę, a potem żeby ci, którzy kandydują zdecydowali, kogo chcą wesprzeć w drugiej turze.

— PAWEŁ KUKIZ W KONTRWYWIADZIE RMF: To nie była debata, tylko jakaś farsa. W dwóch minutach zawrzeć odpowiedź na takie pytanie jak polityka zagraniczna i jednocześnie połączona z bezpieczeństwem… mi się podobało określenie pana Grzegorza Brauna, że wyglądało to jak turniej „1 z 10” (…). Z tego względu, że byli wszyscy kandydaci, to byłem niejako zmuszony też do pójścia do tego programu. Ja nie byłem od początku zwolennikiem takiej debaty bez udziału urzędującego prezydenta, bo to jest taki policzek dla obywatela.

— KUKIZ O TYM, KTO SPODOBAŁ MU SIĘ NAJBARDZIEJ: Najbardziej rzeczowy był Marian Kowalski.

— JAK MÓWI KUKIZ: To znaczy było kilka wypowiedzi takich, z mojego punktu widzenia, trochę ekstremalnych, ale mówił rzeczowo, mówił konkretnie, w wielu kwestiach się z nim zgadzałem. Niestety pan Palikot skłamał, określając mnie mianem przeciwnika związków partnerskich.

— BRONISŁAW KOMOROWSKI W TOK FM O DEBACIE: Nie całą ją obserwowałem, bo miałem własną debatę w Polsacie, gdzie było trzech na jednego, dziennikarze przepytywali mnie przez prawie godzinę. Ręka boska mnie broniła, żeby nie iść na tę tę debatę [w TVP]. Najmniej tam było wiedzy i doświadczenia dotyczącego tego, jak funkcjonuje państwo.

— JAK MÓWI PBK: Ze względu na sposób prezentacji. Każdy kandydat mówił po dwie minuty – to nie jest najlepszy pomysł. A po drugie – jeden kandydat przyszedł z krzesełkiem, drugi przyniósł orła, trzeci przyszedł w krótkich rękawach. Najmniej było tam wiedzy i doświadczenia z zakresu tego, jak państwo funkcjonuje.

— PBK DALEJ: Na tym polega szaleństwo kampanii. Każdy może zgłaszać pomysły uszczęśliwiania ludzi bez oglądania się na realne funkcjonowanie państwa. To przejaw amoku wyborczego.

— PBK O POMYSŁACH DUDY: Coś mówił o jakichś ekspertyzach. Nich na razie tych ekspertyz nie widział.

— JACEK ŻAKOWSKI DO PBK: Coś panu kiepsko idzie na kampania…

— PBK: Sympatie ludzkie zaczynają się więc dzielić wedle szwów sympatii partyjnych. One się po prostu inaczej rozkładają. W drugiej turze zawsze też się odkształcają proporcje. Tak było w każdych wyborach, w których startował prezydent, który miał sympatię wykraczającą poza sympatię jednego środowiska politycznego.

— O MAGDALENIE OGÓREK: Ta pani nawet nie wie tego, że nastąpiła zmiana ustawowa, która wynika z konstytucji, że na wypadek wojny armia podlega prezydentowi. Dlatego prezydent powinien wiedzieć cokolwiek o armii.

— JANUSZ PALIKOT W RADIU ZET O KUKIZIE: Facet nie wie, co mówi. Były muzyk rockowy, który jest przeciwko związkom partnerskim i legalizacji marihuany. A jego JOW-y tylko wzmacniają ten system, który jest (…). Bierze pieniądze od prezydentów miast z Platformy za koncerty. To jest beka, jak facet, który nie jest przygotowany do debaty, się ośmiesza.

— O MARIANIE KOWALSKIM: Z tych wszystkich oszołomów prawicowych wypadł najsprawniej retorycznie.

— O ANDRZEJU DUDZIE: Zupełny plastik, zupełnie spanikowany. Myślę, że Jarosław Kaczyński płakał, jak go słuchał.

— ANDRZEJ DUDA O DEBACIE: Trochę mnie ta formuła ograniczała. Ktoś później [w internecie] się śmiał ze mnie, że Duda jest jak myśliwiec, który potrzebuje długiego rozpędu. Trochę tak jest. Trochę potrzebuję czasu, żeby się rozkręcić. Ale uważam, że wszystko, co miałem ważnego przekazania swoim Rodakom, przekazałem.

— DARIUSZ JOŃSKI W RADIU PLUS O WYSTĘPIE OGÓREK: Tak, to była jedna z nielicznych merytorycznych wypowiedzi. Reszta części debaty to w dużej mierze elementy kabaretowe. Debata pokazała prawdziwe oblicze kandydatów antysystemowych.

— O DUDZIE: Duda nie budzi we mnie strachu, ale to jest zupełnie inna, prawicowa wizja Polski.

— JANUSZ PIECHOCIŃSKI O DEBACIE: Nie wszystkim kandydatom starczyło też życzliwości, by mówić o tym, co proponują. Wielu w tej debacie atakowało, wręcz gryzło, zniesławiało czy prowokowało.

— PIECHOCIŃSKI DALEJ: Z dumą i satysfakcją obserwowałem mojego kandydata Adama Jarubasa. To jedyny kandydat samorządowy, obywatelski, wyrastający z praktyki polskiej polityki robionej, a nie głoszonej raz na cztery lata. Zaproponował nową wizję polityki. Nie: idźcie, zróbcie – tylko chodźcie, zrobimy.

#KONFLIKT KUKIZ-KORWIN

— PAWEŁ KUKIZ W RMF: Ja mogę powiedzieć, że już się wycofuję z jakiejkolwiek współpracy z panem Korwinem. Tutaj już nie chodzi oto, co mówił, tylko chodzi o to, co ustalaliśmy znacznie wcześniej. Ustalaliśmy, że będzie nas łączył postulat zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową. Nie chodzi już tylko o ten okręgi jednomandatowe, tylko o to, że pan Janusz niestety nie dotrzymuje umowy. Pacta sunt servanda. Jeżeli na tym etapie dochodzi do takich sztuczek, to jak ja mogę poważnie traktować człowieka, który nie dotrzymuje słowa.

— KUKIZ O UMOWIE Z KORWINEM: Rozmawialiśmy w obecności jego syna. On zaproponował to spotkanie, ustaliliśmy, że łączy nas postulat jednomandatowych okręgów wyborczych, a tuż przed wyborami ten z nas, który ma mniej głosów, przekazuje głosy drugiemu kandydatowi.

— KUKIZ DALEJ: Taki układ był zawarty. Potem pan Janusz się z tego wycofał, po jakimś czasie. Ja się nie sprzeciwiałem. Uważałem, że ci kandydaci anty-systemowi do końca powinni pójść razem, ale ta sztuczka z deprecjonowaniem JOW-ów podczas tej debaty, no to było, wie pan, jak nóż w plecy, jak Ruscy w ’39 17 września. Tak się nie robi.

— KUKIZ O TYM, CO ZROBI PO I TURZE: Obywatele zdecydują, co zrobić z głosami, ja jestem wręcz przekonany, że większość opowie się za nieoddawaniem głosów nikomu. A to, co ja zrobię prywatnie, o tym poinformuję na prywatnym koncie na Facebooku (…). Proszę pana, ja się zastanawiam, czy pójdę na te wybory w drugiej turze, jeżeli ja do tej drugiej tury nie wejdę. Na razie jeszcze kilka dni zostało do końca pierwszej tury i tutaj muszę całego siebie włożyć w tę całą walkę.

Fot. TVN24