— MAREK SAWICKI W SYGNAŁACH DNIA PR1: Nie jestem wyłącznie rolnikiem, ale także ich rzecznikiem – w Polsce i w Unii Europejskiej. Postulaty, które zgłasza OPZZ rolnicze można wybaczyć – szef organizacji od dawna nie zna realiów polityki [Sławomir Izdebski – red.] – tak postulaty senatora Chruścikowskiego są zaskakujące.

— SAWICKI DALEJ: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje siedem zespołów roboczych, złożonych z przedstawicieli organizacji rolniczych. Udało im się już wypracować porozumienie w sprawie wypłat odszkodowań dla rolników z Podlasia, których uprawy zniszczyły dziki. Przyspieszono też wypłatę dopłat bezpośrednich.Warto podkreślić, że kryzys cenowy w rolnictwie nie powstał tu, w Warszawie, w Polsce, tylko w całej Europie. Rolnicy, pieniędzy nie znajdziecie na trawnikach przy namiotach!

— O SŁAWOMIRZE IZDEBSKIM: Pan Izdebski nie chciał rozmawiać, wyszedł ze spotkania w ministerstwie, jeszcze używając obraźliwych słów wobec mnie.

— ADAM JARUBAS U PIOTRA WITWICKIEGO W POLITYCZNYM GRAFFITI POLSAT NEWS: Więcej w tym polityki i chęci zaistnienia. Zależy [związkom rolniczym] tak naprawdę na zatrzymaniu Polski, a nie rozwiązaniu problemów. Niektóre postulaty zgłaszane przez rolników są na pewno słuszne, natomiast należy zastanowić się poważnie nad intencjami organizatorów manifestacji dziś w Warszawie.

— O DEBATACH: Chcę zakończyć debatę o debatach. Proponuję wprowadzić do obyczaju, żeby po zebraniu 100 tys. podpisów, kandydaci mogli debatować, to dotyczy również głowy państwa.

— O SŁOWACH KOMOROWSKIEGO O CZELADNIKACH: Nie spodziewałem się po stronie PBK takiego deprecjonowania konkurentów, to Konstytucja decyduje, kto może startować w wyborach prezydenckich. Otrzymałem od prezydenta Złoty Krzyż Zasługi, a dziś jestem nazywany przez niego czeladnikiem. Czy czeladnikom należy takie odznaczenia przyznawać? Nie obrażajmy się nawzajem, to Polacy zdecydują, kto będzie prezydentem. To nie sondaże wybierają, ale Polacy właśnie.

— O TYM, CO POWIEDZIAŁBY VICTOROWI ORBANOWI: Powiedziałbym mu, że Europa nie odwraca się od niego plecami. Choć spotkanie z Putinem było kontrowersyjne. Powinniśmy porozmawiać o kondycji Grupy Wyszehradzkiej, która jest bardzo słaba. Nie podzielam entuzjazmu ministra Schetyny, który mówi, iż Grupa Wyszehradzka działa dobrze. Nie działa.

— MARIUSZ KAMIŃSKI W JNJ TVN24 O WIKTORZE ORBANIE: Jest to wielkie rozczarowanie, on zrobił coś, co jest niewybaczalne. Jawna niesolidarność z Ukrainą, bratanie się z Rosją – on bardzo dużo stracił w oczach polityków europejskich, ale sądzę, że także na Węgrzech. Dziś węgierska gospodarka uzależniona jest od nieobliczalnej Rosji. Orban pokazał brak zasad, co jest dla nas ogromnym rozczarowaniem. Za spotkaniem z Putinem poszły umowy gazowe, co pozbywa Węgry alternatywnego działania.

— O SPOTKANIU EWY KOPACZ Z ORBANEM: Nie wiem, czemu ma służyć to spotkanie, ale jest to duża niezręczność, że dochodzi do niego bezpośrednio po tak ostentacyjnym złamaniu solidaryzmu europejskiego w tak trudnej i ważnej sprawie, jaką jest sprawa bezpieczeństwa i pokoju na Ukrainie. Jeśli Orban nie został zaproszony do Warszawy przez polski rząd, lecz Krajową Izbę Gospodarczą, to do spotkania z Kopacz być może nie powinno dojść. To, co zrobił Orban, powinno spotkać się z daleko idącymi konsekwencjami politycznymi. Na pewno silna reakcja na to powinna nastąpić. Ewa Kopacz powinna publicznie odnieść się do zachowania premiera Orbana, do którego doszło w ostatnich dniach. Nie ma znaczenia, że pani premier Kopacz jest gospodarzem. To nie jest kwestia kurtuazji, to jest kwestia zasad i wartości, które winny spowodować, by Orban poczuł dystans ze strony polskich polityków (…). Niektóre reformy Orbana były dla nas inspirujące, teraz zaprzeczył swojej polityce.

— O BRONISŁAWIE KOMOROWSKIM: Nigdy nie wybrał interesu nadrzędnego od interesu Platformy Obywatelskiej. Bronisław Komorowski nigdy nie przestał być częścią obozu rządzącego. Nie zdał egzaminu na prezydenta wszystkich Polaków.

— WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ W TOK FM: Wczoraj było bardzo dobre spotkanie z szefami związków zawodowych i przedstawicielami organizacji pracodawców. Mamy dwa-trzy tygodnie na opracowanie każdego artykułu w ustawie o dialogu społecznym. Przed wakacjami powinna ona być przyjęta przez Sejm. To pokazuje, jak czasem trudno dochodzić do rozwiązań, jak długo potrzebny jest dialog. Bo to nie są łatwe tematy.

— KOSINIAK DALEJ: Mieliśmy Komisję Trójstronną i protestów także nie brakowało. Rada Dialogu Społecznego będzie skuteczniejsza, będzie zaktualizowanych szereg przepisów. Będzie dużo rozwiązań usprawniających dialog na poziomie krajowym, a przede wszystkim na poziomie województwa.

— WITOLD WASZCZYKOWSKI W POLSAT NEWS O VIKTORZE ORBANIE: Powinna być to szczera rozmowa o sildarności europejskiej, ale ze zrozumieniem. Victro Orban nie jest jedyną osobą, która łamie tę solidarność. Niemcy i Rosja prowadziły razem interesy, zbudowali gazociąg. Orban nie jest jedynym winowajcą. Orban został pozostawiony sam sobie, przez lata przykrywano go ostracyzmem. On wygrał wybory w sposób demokratyczny i dokonuje reform, które w danym kraju są możliwe do zaakceptowania przez społeczeństwo. Wzorce demokracji są różne. Więc atak na Orbana jest głęboko niesprawiedliwy, ale powtarzam: gdy idzie o politykę zagraniczną Węgier, potrzebna jest z Orbanem szczera rozmowa.

KOWAL

— PAWEŁ KOWAL W GOŚCIU PORANKA TVP INFO O PDT I MOGHERINI: Mogherini ma na sumieniu niewykonywanie swoich obowiązków. Bo jej obowiązki to nie jest komentowanie porozumień, tylko aktywne działanie. Myśmy zaufali, że jakiś element wspólnej polityki zagranicznej mam sens, tymczasem postaci kluczowe, jak Frederica Mogherini i Donald Tusk, zamieniły się w komentatorów politycznych. Oni mają konkretne role, których nie wypełniają. Czy ci ludzie się nie boją, że umrze nam w tym wszystkim idea europejska, że Putin rozmontuje nam Unię? Być może Orban ma rację, być może wyciągnął właściwe wnioski, że na tych w Brukseli nie ma co liczyć.

— KOWAL DALEJ: Komentować to my sobie możemy, natomiast oni mają konkretne role, których nie wypełniają. Mamy taką sytuację, że Niemcy i Francja działają niejako na własną rękę. Dla mnie to jest niepojęte. Kiedyś porównałem spotkanie w Mińsku do Jałty, a teraz myślę, że Jałta to była super, bo tam przynajmniej wszystko przygotowano, wiadomo było, co się dzieje. Tutaj ktoś prowadzi jakieś dzikie, nocne obrady, z których wychodzą nielogiczne punkty, które są właściwie otwieraniem kolejnych bram dla Putina. I to wszystko w kompletnym chaosie, u Łukaszenki. A osoby, które za to odpowiadają, czyli Tusk i Mogherini, przemieniają się w komentatorów politycznych i kibicują. To wszystko jest nie na miejscu. Czy ci ludzie się nie boją, że umrze nam w tym wszystkim idea europejska, że Putin rozmontuje nam UE?

— LESZEK MILLER W KONTRWYWIADZIE RMF: Pani Ogórek mówiąc o tym telefonie przekazała sygnał, że najwyższy czas, aby odmrozić nieistniejące kontakty między Polską a Rosją na najwyższym szczeblu. Niech pan zwróci uwagę, że od lat nie ma spotkań prezydentów, nie ma spotkań premierów, nie ma spotkań ministrów spraw zagranicznych – i to jest po prostu nienaturalne. Tym bardziej, że tacy politycy Zachodu jak Merkel, Hollande, premierzy Wielkiej Brytanii, Włoch nie mają problemu, żeby nawiązać kontakt, odbyć jakąś rozmowę z prezydentem Rosji. To po prostu oznacza, że Polska jest w głębokiej izolacji, trzeba tę izolację przerwać.

— O POROZUMIENIU W MIŃSKU: Proszę zapytać prezydenta Poroszenko, bo jestem przekonany, że gdyby prezydent Ukrainy uważał, że ten rozejm nie ma żadnego sensu, to by żadnej umowy nie podpisał. Myślę, że Poroszenko zakładał, iż jest mu potrzebny czas, żeby chociażby wyprowadzić z kotła te oddziały, które tam są. Nawet jeżeli uratowano 100, 200 czy 300 istnień ludzkich, to warto było to porozumienie podpisać. Gdyby nie to porozumienie, to prawdopodobnie nikogo by nie uratowano. Chodzi przecież o to, żeby na Ukrainie przerwać rozlew krwi i jak patrzę na to porozumienie, to głównie o to chodziło.

miller

— O POZYCJI POLSKI W EUROPIE: “SKARLAŁA”: Polska polityka, pozycja Polski po prostu skarlała. Zawsze mieliśmy ambicje, żeby być liderem w tej części Europy i byliśmy. Kiedy np. odbywaliśmy negocjacje do UE, w gronie 10 krajów, to te kraje spotykały się w Warszawie. Kiedy wybuchła Pomarańczowa Rewolucja, to rola Polski i Aleksandra Kwaśniewskiego była przecież nie do podważenia. Ostatni raz kiedy Polska rzeczywiście przekazała taki sygnał, że jesteśmy liderem w tej części Europy, to były pięć lat temu obchody wybuchu II wojny światowej na Westerplatte.

— KONRAD PIASECKI: „Rzeczpospolita” pisze, że jest pan na panią Magdalenę wściekły i rozjuszony, pełen furii, bo nie konsultuje się z panem.

— MILLER: No cóż, jakby to powiedzieć… choroba wściekłych dziennikarzy zatacza coraz szersze kręgi.

— O WYROKU WS. WIĘZIEŃ CIA: W Polsce obowiązuje ustawa, która mówi, że za finansowanie terroryzmu i za sprzyjanie terroryzmowi można narazić się na odpowiedzialność karną w pułapie 8 lat więzienia. Więc jeżeli jakiś polityk polski podejmie decyzję o wypłaceniu terrorystom jakichkolwiek pieniędzy, to znaczy, że finansuje terroryzm i podlega karze więzienia do lat 8. Ani grosza [terrorystom], nie można płacić mordercom jeżeli trybunał jest taki hojny to niech zacznie ferować wyroki, które w konsekwencji wypłacałyby ofiarom odszkodowania a nie ich mordercom.

— JANUSZ WOJCIECHOWSKI W PR3 O ROLNIKACH: Rolnictwo to zbyt ważna sprawa, by zajmował się nią tylko minister. Dlatego bardzo potrzebna jest interwencja premiera i prezydenta. Rolnicy przyjechali wreszcie pod właściwy adres, czyli do premiera polskiego rządu. Przez wiele lat bowiem byli oni zwodzeni przez ministra Sawickiego. Jego możliwości działania są zbyt małe, jest na to za krótki, by załatwić kluczowe sprawy. A te kluczowe sprawy to przede wszystkim rosyjskie embargo, czyli ochłapy, które rolnicy dostali. Płacą wielkie ceny za to, że wobec Rosji wprowadzono sankcje. One musiały być zastosowane, ale rolnicy nie mogą za to płacić.

— „ROLNICY MAJĄ RACJĘ”: Rolnicy mają rację w tym proteście i proszę wszystkich by to zrozumieli.

— PAWEŁ KUKIZ W POLITYCE PRZY KAWIE TVP1: Polska powinna wyjść z matriksu przekonania, że w ogóle nie jesteśmy zagrożeni. Pamiętam wypowiedź byłego ministra Klicha – 3-4 lata temu – że Polska jest w takiej sytuacji geopolitycznej, że żadne dozbrajanie nie jest potrzebne.

— KUKIZ DALEJ: Nie Putin jest problemem, ale mentalność rosyjska.

— ADAM SZEJNFELD: Samodzielnie nie jesteśmy w stanie ani pomóc Ukrainie, ani przeciwstawić się Federacji Rosyjskiej.

— SZEJNFELD DALEJ: Będziemy zwiększać wydatki na zbrojenie, chociaż teraz wydajemy już ok. 9 mld dolarów rocznie. Jednak nasza polityka bezpieczeństwa nigdy nie będzie mogła być, wobec takiego imperium jądrowego, jakim jest Rosja, samodzielnie realizowana.

— KUKIZ: Nie powinniśmy wychodzić przed szereg, wysyłać pewnych komunikatów – takich, jak choćby Zbigniew Bujak [o wysyłaniu polskich wojsk na Ukrainę]. Niestety ubolewam nad tym, ale takie nastroje Grzegorz Schetyna afirmuje. Absolutnie nie powinniśmy dozbrajać Ukrainy. Ja jeździłem na Majdan, nie przywoziłem Ukraińcom kałasznikowów. Przywoziłem kamizelki kuloodporne.

Fot. TVN24, TVP Info, RMF FM