#NEWSWEEK

— WOJCIECH CIEŚLA O STARCIE BEATY SZYDŁO DO SEJMU I „STRACHU” PAWŁA GRASIA: „Szydło chce iść do Sejmu, ale ani w PO, ani w PiS nikt jej nie chce. Choć wypełnia deklarację członkowską PO, nie dostaje dobrej propozycji. – W PO bali się, że zagrozi Pawłowi Grasiowi. Kto? Konkretnie Paweł Graś – śmieje się jeden z małopolskich polityków. – Zaproponowali, żeby na dobry początek założyła koło Platformy w Brzeszczach, tłumaczyli, że samorządowcy nie powinni kandydować. Wyśmiała ich. Ale w lokalnym PiS też jej nie chcieli. Koło ratunkowe rzuca jej Zbigniew Ziobro, proponuje drugie miejsce na liście PiS, za Pawłem Kowalem, bliskim współpracownikiem Lecha Kaczyńskiego. Szydło wchodzi do Sejmu, ale na długi czas dostaje łatkę ziobrysty. Podobnie jak Andrzej Duda, też ściągnięty na Wiejską przez Ziobrę”.

— CIEŚLA O SZYDŁO JAKO SZEFOWEJ MAŁOPOLSKIEGO PIS: „Świetnie sobie radzi w lokalnej polityce. Gdy w małopolskim PiS dochodzi do kryzysu, nie waha się zawieszać i wyrzucać działaczy. Gdy zarzucą jej, że narusza statut partii i że wadowicki PiS to „Pensje i Stanowiska”, rozprawi się z nimi szybko i skutecznie. Opozycji w partii nie toleruje”.

— ALEKSANDRA PAWLICKA CYTUJE POLITYKA PO: TUSK ŻARTOWAŁ Z PETRU, TERAZ TEN BIERZE ODWET: „– To piąta kolumna. Petru bierze odwet za urażone ambicje – mówi jeden z czołowych polityków PO i wyjaśnia: – Rysiek czuje się przez Platformę oszukany. Przez osiem lat próbował sprowokować przyznanie mu stanowiska w rządzie albo w NBP, często sam rozpuszczając plotki na ten temat. Nic z tego nie wyszło, bo przelicytował na samym początku. W 2007 r. był rozważany na wiceministra finansów, ale powiedział, że on może być tylko ministrem, i od tej pory Tusk traktował go humorystycznie: „Potrzeba speca od ekonomii? Może Petru?” – żartował”.

— PETRU ZAPOWIADA KAMPANIĘ NOWOCZESNEJPL:  – Jeśli się uda, a zakładam, że tak, to zrobimy kampanię, która będzie w Polsce przełomem. – W stylu Baracka Obamy? – Dokładnie tak.

— O KONWENCJI PETRU I WIECACH DUDY: „Konwencja NowoczesnejPL na warszawskim Torwarze, według zapewnień Petru, kosztowała dziesięć razy mniej niż każdy z wieców wyborczych Andrzeja Dudy”

— FRASYNIUK PORÓWNUJE PETRU Z TUSKIEM: „– Petru nie jest wprawdzie porywającym mówcą, ale Tusk na początku też nie był charyzmatyczny. Dorósł do roli. Może i Petru, gdy poczuje wiatr w żaglach, objawi naturę kapitana”.

— RAFAŁ KALUKIN O HEJCIE WOBEC PBK W KAMPANII: „Obficie wysmarowany propisowską wazeliną przemysł pogardy osiągnął w tej kampanii wyżyny. Rytualne zarzuty o związki prezydenta z WSI i służenie rosyjskim interesom powiązano z nowymi wątkami: wyprzedażą polskiej ziemi i lasów, zadłużaniem państwa i dziesiątkami innych niegodziwości. Jeśli zdarzały się próby uczciwej oceny minionych pięciu lat, to ginęły w propagandowej nawałnicy”.

#WPROST

— 20 CZERWCA PIECHOCIŃSKI ZOSTANIE ODWOŁANY?: Jak pisze Eliza Olczyk: „Nad głową prezesa PSL Janusza Piechocińskiego zbierają się czarne chmury. Jego przeciwnicy chcą go odwołać na zwołanej na 20 czerwca Radzie Naczelnej Stronnictwa i właśnie liczą, czy mają dość szabel, żeby przeprowadzić tę operację”.

— OLCZYK O PIECHOCIŃSKIM I JARUBASIE: „Buntownicy mają za złe prezesowi wiele rzeczy. Po pierwsze – wystawienie w wyborach prezydenckich Adama Jarubasa, marszałka województwa świętokrzyskiego. Piechociński osobiście przeforsował tę kandydaturę, zapewniając, że Jarubas osiągnie dwucyfrowy wynik. Otoczenie od początku w to nie wierzyło. – Można powiedzieć, że Jarubas osiągnął dwucyfrowy wynik, bo 1,6 to dwie cyfry – ironizuje polityk Stronnictwa. – Biedak do dzisiaj liże rany, bo nawet w swoim własnym województwie miał zaledwie czwarty wynik. A przecież pół roku wcześniej zmiótł w Świętokrzyskiem całą konkurencję. Teraz jego kariera zdecydowanie zwolni. Nie jest już pierwszy w kolejce do funkcji prezesa – dodaje”.

— KOLEJNY POWÓD DO ODWOŁANIA PIECHOCIŃSKIEGO: „Drugi powód niechęci do Piechocińskiego to jego mała skuteczność w rządzie. W PSL można usłyszeć, że łatwiej mu idzie odwoływanie PSL-owskich ministrów niż ich powoływanie. Partia do dziś nie ma wiceministra w resorcie środowiska ani nikogo w służbach. A po wielkim sukcesie ludowców w wyborach samorządowych te wakaty miały być zapełnione”.

— JAK MÓWI POLITYK PSL W ROZMOWIE Z OLCZYK: „– Media żyją kłopotami Platformy Obywatelskiej i lewicy, sukcesem PiS i nowymi inicjatywami politycznymi, a o PSL-u wszyscy zapomnieli. Jesteśmy w defensywie, a sondaże pokazują, że naprawdę możemy mieć kłopoty, jeżeli nie zrobimy nowego otwarcia, tylko do wyborów pójdziemy z obecnym prezesem – mówi jeden z prominentnych polityków Stronnictwa.

#DO RZECZY

— PIOTR GURSZTYN O UMOWIE DUDY Z KACZYŃSKIM: „Od razu po tym, gdy wiadomo było, że Duda został prezydentem, Jarosław Kaczyński powiedział mu, iż może on brać do swojej kancelarii, kogo chce, pod warunkiem że wyciągnięcie tych ludzi ze struktur partyjnych nie utrudni działań PiS w jesiennej kampanii wyborczej. Warunek logiczny, ale też tak bardzo ogólny, że każda propozycja ze strony prezydenta będzie wymagała konsultacji z prezesem. I łatwo też się domyślić, że jest to warunek, który utrudni przejście do kancelarii tych osób, które zwycięsko przeprowadziły kampanię Dudy – ze szczególnym uwzględnieniem Beaty Szydło i Marcina Mastalerka”.

— GURSZTYN JESZCZE O SZYDŁO I MASTALERKU: „Według naszych rozmówców z PiS oboje wykazywali pewną chęć pracy w kancelarii Dudy, ale też chyba mają świadomość, że staje się to coraz mniej realne. Mastalerek będzie potrzebny jako sprawdzony sztabowiec. Szydło również, a na dodatek jest wiceprezesem partii. Co więcej, na poważnie trzeba podejść do teorii, według których to ona może stać się twarzą PiS jako kandydat na premiera”

— KACZYŃSKI NIE CHCE SASINA W KANCELARII DUDY: „Sasin jest bardziej zainteresowany pozostaniem w polityce partyjnej. Jego celem nadal ma być warszawski ratusz. W tej roli widzi go też szef partii. W czasie jednej z nasiadówek kierownictwa PiS Kaczyński miał się skrzywić, gdy padło nazwisko Sasina jako kandydata na prezydenckiego ministra. – Nie po to w niego tyle inwestowaliśmy w wyborach warszawskich, aby siedział teraz w kancelarii – uzasadniał Kaczyński”

— GURSZTYN O ŁOPIŃSKIM JAKO „AMBASADORZE PREZESA U PREZYDENTA: „Nie wiadomo, co będzie z Maciejem Łopińskim. Tu nie ma przeszkód wynikających z planów kampanijnych. Przeciwnie, Kaczyński chętnie by widział Łopińskiego w otoczeniu Dudy. Stosunki Kaczyńskiego i Łopińskiego są osobiście bardzo bliskie czy wręcz przyjazne, zatem „Łopi” byłby kimś w rodzaju ambasadora prezesa u prezydenta. Niestety, Łopiński ma poważne problemy ze zdrowiem. Przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa i czekają go kolejne zabiegi medyczne, od których zależy w ogóle jego sprawność fizyczna”.

— KAMILA BARANOWSKA O „REFORMATORSKIM PRZEBUDZENIU PO”: „Ewa Kopacz spotkała się z szefami sejmowych komisji, by zrobić przegląd ustaw, nad którymi trwają prace, i wspólnie zdecydować, co może się przydać podczas kampanii wyborczej. Podobne przeglądanie szuflad w poszukiwaniu gotowych, ale odkładanych ad acta projektów ustaw trwa w ministerstwach. Najbardziej pożądane są oczywiście te skierowane do ludzi młodych, takie jak zapowiadany przez ministra pracy program Praca dla Młodych (…). Przełomowy ma być zaplanowany przez Ewę Kopacz na 20 czerwca kongres programowy Platformy. Tam – jak wynika z nieoficjalnych informacji – premier ma zapowiedzieć powrót do korzeni, czyli porzuconych dawnych postulatów partii”.