— TUSK NAJBARDZIEJ WPŁYWOWY W EUROPIE:
https://300polityka.pl/live/2023/11/29/donald-tusk-najbardziej-wplywowy-w-europie-wedlug-rankingu-politico-u-progu-nowej-ery-tuska-a-wiatr-zmian-znow-wieje-pisze-politico/

— POLITYCZNY PLAN ŚRODY: SEJM O IN VITRO, LEX TUSK I PROTEŚCIE PRZEWOŹNIKÓW, POCZĄTEK POSIEDZENIA SENATU – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2023/11/29/

— „MATKA, ŻONA I KOCHANKA”. PUBLICZNY LINCZ NA DOMINICE CHOROSIŃSKIEJ – NOWEJ MINISTRZE KULTURY Z PIS – PAULINA BŁASZKIEWICZ W GW: “Któremu politykowi wypomina się byłe kochanki, rozwody i romantyczne epizody? Mało kogo to interesuje. Tymczasem o Dominice Chorosińskiej pisze się tak: „Zamężna. Z mężem Michałem mają wspólnie pięcioro dzieci, wychowują także dziecko pochodzące z pozamałżeńskiego romansu Chorosińskiej”. Ale czy naprawdę mamy prawo do tego, by tak „po kimś jechać” tylko dlatego, że jest z PiS-u? (…) To dlatego mamy przyzwolenie na to, by ją publicznie linczować i wypominać po raz kolejny romans sprzed lat? Bo kobiecie nie wolno? I za karę, do końca życia trzeba podkreślać, że była kochanką?”.
https://torun.wyborcza.pl/torun/7,48723,30450523,matka-zona-i-kochanka-publiczny-lincz-na-dominice-chorosinskiej.html

— PAŃSTWO PRAWA BEZ ZWŁOKI. TRZEBA WYRWAĆ SIĘ Z PUŁAPKI PRAWNICZEGO FORMALIZMU – MAREK SAFJAN W GW: “Często słyszymy, że bezradność jest dyktowana ostrożnością, respektowaniem konstytucji i obowiązujących ustaw, a każde proponowane dzisiaj rozwiązanie konieczne do wyjścia z kryzysu strukturalnego należy oprotestować jako naruszające prawo. Owszem, stąpamy po cienkiej linie przeciągniętej nad ciemną przepaścią, w której tkwią demony antyprawa, i ryzykujemy w ten sposób samo istnienie rządów prawa w przyszłości. Musimy jednak pamiętać też o tym, jaka jest alternatywa dla tej, ktoś powie, nadmiernie ryzykownej wędrówki. Jest nią czekanie i nierobienie niczego. To zaś będzie prowadziło do permanentnego utrzymywania stanu niekonstytucyjności, łamania praw podstawowych i aksjologii demokratycznego państwa prawnego, do pozostania w tej metaforycznej przepaści być może na zawsze. Dlatego też chyba nie mamy wyboru”
https://wyborcza.pl/7,75968,30449535,panstwo-prawa-bez-zwloki-trzeba-wyrwac-sie-z-pulapki-prawniczego.html

— OD WIGILII BEZ HANDLU DO WIGILII BEZ PRACY. NIEOCZEKIWANY SOJUSZ LEWICY I PIS – ANNA ZALESKA W GW: “- Realny koszt wprowadzenia wolnego dnia w Wigilię byłby niski. Zamiast utrzymywać tę fikcję, po prostu dajmy ludziom spokojnie przygotować się do Wigilii – mówił. I przeszedł do konkretów:  dobrze byłoby przyjąć takie rozwiązanie w kolejnym roku, przed kolejnymi świętami. Nieoczekiwanie wsparł go sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny Stanisław Szwed. – Jeżeli znajdzie się  większość, to klub Prawa i Sprawiedliwości chętnie to rozwiązanie poprze – oświadczył. Jak ocenił, do dobry moment, żeby w parlamencie przedyskutować wprowadzenie całkowicie wolnej od pracy Wigilii”.
https://wyborcza.biz/biznes/7,147743,30452703,od-wigilii-bez-handlu-do-wigilii-bez-pracy-nieoczekiwany-sojusz.html

— PIS ZROBI WSZYSTKO, ABY KOALICYJNY RZĄD TUSKA OBJĄŁ WŁADZĘ NA STARCIE JUŻ ZMĘCZONY, ATAKOWANY, PORÓŻNIONY – MARIUSZ JANICKI W DZISIEJSZYM NUMERZE TYGODNIKA POLITYKA: “PiS zrobi wszystko, aby koalicyjny rząd Tuska objął władzę na starcie już zmęczony, atakowany, poróżniony. Od odporności i politycznego rozeznania wyborców, którzy wsparli niedawno demokratyczną zmianę w Polsce, zależy, czy ten wygłosowany przez nich przełom wejdzie w życie, a nadzieje zostaną spełnione. PiS będzie usilnie namawiał do niecierpliwości, zwątpienia, irytacji, nostalgii za dawnym porządkiem. Użyje do tego wszelkich metod i zaprzyjaźnionych mediów. Poddanie się tym nastrojom oznaczałoby w dużej mierze zniweczenie obywatelskiego poruszenia z 15 października roku pamiętnego”.

— SPRAWA ABORCJI POKAZUJE ZNACZNIE SZERSZY PROBLEM. POWYBORCZYCH ROZCZAROWAŃ NOWĄ, JESZCZE NIEISTNIEJĄCĄ WŁADZĄ, PODSYCANYCH PRZEZ PIAROWYCH MACHERÓW Z PIS I ICH LUDZI W MEDIACH, MOŻE BYĆ WIĘCEJ – DALEJ JANICKI: “Sprawa aborcji pokazuje znacznie szerszy problem. Powyborczych rozczarowań nową, jeszcze nieistniejącą władzą, podsycanych przez piarowych macherów z PiS i ich ludzi w mediach, może być więcej. Że za wolno, za mało, nie w ten sposób, mówili co innego, obiecywali, a nie ma. Ale przecież teraz ma rządzić nie jedna partia, która może robić co chce, ale koalicja. A w koalicji każda partia ma tyle do powiedzenia, ile posiada udziałów, jakie przydzielili wyborcy; wszelkie rozwiązania – aborcyjne, socjalne, ekonomiczne, klimatyczne i każde inne – muszą być wynikiem negocjacji i kompromisu. Jednak będą się one teraz mieścić w demokratycznym porządku, cywilizowanym dyskursie, w racjonalnej sferze powiązanej z unijną kulturą prawną. Alternatywą jest partia Kaczyńskiego, przy której rządach o ustrojowych standardach, elementarnej równości i prawdziwej debacie nie było i nie ma mowy. Wydawałoby się, że nietrudno zrozumieć tę różnicę, dostrzec bezsens obrażania się i krytyki awansem, zanim jeszcze cokolwiek się zaczęło. Ale, jak widać, różnie z tym bywa”.

— RZECZYWISTOŚĆ JEST TAKA, ŻE PARTIE POPIERAJĄCE LIBERALIZACJĘ ABORCJI DO 12. TYGODNIA ZDOBYŁY W WYBORACH ŁĄCZNIE 39 PROC., A UGRUPOWANIA, KTÓRE SIĘ NA TO NIE ZGADZAJĄ – 61 PROC. – DALEJ JANICKI: “Rzeczywistość jest taka, że partie popierające liberalizację aborcji do 12. tygodnia zdobyły w wyborach łącznie 39 proc., a ugrupowania, które się na to nie zgadzają – 61 proc. Ani PiS, ani Trzecia Droga czy Konfederacja nie ukrywały swoich poglądów na kwestię aborcji. Kosiniak-Kamysz i Hołownia (o nowym marszałku Sejmu piszemy w tekście „Prosto krętą ścieżką”) są dzisiaj przedstawiani jako hamulcowi, choć zawsze mówili: powrót do tzw. kompromisu i referendum. Mimo to dostali 14,4 proc., a Lewica – raptem 8,6 proc.”.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2236582,1,lekcje-cierpliwosci.read

— CZY PLATFORMA POMOŻE JACKOWI SUTRYKOWI W REELEKCJI? CZĘŚĆ CHCIAŁABY, CZĘŚĆ BOI SIĘ – ARTUR BRZOZOWSKI W GW: “Zapytany wprost przez „Wyborczą”, czy będzie kandydatem na prezydenta Wrocławia, Jaros odpowiedział wymijająco, tłumacząc że PO „rozpocznie rozmowy z naszymi partnerami i konsultacje z ruchami miejskimi oraz organizacjami pozarządowymi”. – Wszystkie opcje i rozwiązania są aktualnie na stole – przekonuje. Podobno sam nie do końca jest zdecydowany, czy wystartować i wciąż się waha. Ale w partii mocno jest namawiany przez swoich zwolenników. Jednak we wrocławskiej Platformie są dwie frakcje, rywalizujące o wpływy i mające odmienną wizję współpracy z prezydentem. Pierwszą tworzą przede wszystkim: Jaros, Zdrojewski oraz Renata Granowska, wiceprezydentka miasta – oni chcą zmienić Sutryka. I od pewnego czasu nie ukrywają swoich zamiarów”.
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,30449764,czesc-platformy-dystansuje-sie-od-sutryka-i-chce-wystawic-swojego.html

— HOŁOWNIA KONTRA MORAWIECKI. ZACHWYCAJĄCA IRONIA, KULTURALNA EGZEKUCJA – PIOTR PACEWICZ W OKO.PRESS: “Morawiecki odparł już prawie po chamsku, żeby „nie słuchał propagandy, bo to nie przystoi dla urzędu”, co Hołownia skomentował: „Dziękuję panie premierze za troskę. Troska w polityce to rzadkie dobro, a pan troszczy się o mnie bardzo”. Cały Hołownia! Ironia, od której zachwiałby się mamut, wkurzyła posłów PiS, zaczęli buczeć, ale marszałek ze swoim najsłodszym niesymetrycznym uśmiechem uciszył ich: „Nie krzyczcie państwo, kiedy wymieniam uprzejmości z prezesem Rady Ministrów”. Szach, mat. Przy tej okazji Holownia przejęzyczył się mówiąc, że projekty będą „od dzisiaj procesowane”, a kiedy podniosła się wrzawa, że użył niewłaściwego słowa, skomentował „najmocniej państwa przepraszam, ale czasami słowo proces tak ciśnie mi się na usta, że nie mogę się powstrzymać”. Powstaje nawet pytanie, czy Hołownia, mistrz tego marszałkowskiego performansu, naprawdę się przejęzyczył, czy też przygotował sobie kolejny bon mot?”

— SATYSFAKCJA PŁYNIE Z OBSERWOWANIA BEZRADNOŚCI DOTYCHCZASOWYCH WŁADCÓW, KTÓRZY NA DODATEK NIE MOGĄ ZARYCZEĆ „CHAMSTWO”, BO MARSZAŁEK JEST TAKI GRZECZNY – DALEJ PACEWICZ: “Ostentacyjna uprzejmość Hołowni rozbraja i paraliżuje polityków PiS, którzy dają się wkręcić w grzeczną konwersację i nie mogą zastosować swojej ulubionej broni: kłamstwa, demagogii, chamstwa. Źródłem naszej (jeśli wolno) głębokiej satysfakcji nie jest budowanie czegokolwiek, bo niczego nie chcemy budować z Czarnkiem, Witek, Morawieckim czy Kaczyńskim, a to oni zamieszkują gmach Sejmu. Satysfakcja płynie z obserwowania bezradności dotychczasowych władców, którzy na dodatek nie mogą zaryczeć „chamstwo”, bo marszałek jest taki grzeczny”.

— HOŁOWNIA KOJARZY MI SIĘ Z MŁODYM WTEDY (42 LATA) ADAMEM MICHNIKIEM PRZY OKRĄGŁYM STOLE, KOMUNIŚCI BYLI ZDUMIENI, ŻE TAK MOŻNA Z NIMI POGRYWAĆ, PATRZYLI JAK STADO ŻAB NA WĘŻA – DALEJ PACEWICZ: “Cofając się o 34 lata… Hołownia kojarzy mi się z młodym wtedy (42 lata) Adamem Michnikiem przy Okrągłym Stole, a dokładniej w zespole prof. Bronisława Geremka (byłem jego sekretarzem), który negocjował ze „stroną partyjno-rządową” porozumienie polityczne. Michnik jechał po komunistach, wygarniał im bez żenady wszystko to, co wszyscy myśleliśmy, ale robił to z takim wdziękiem, że zapominali języka w gębie. Byli zdumieni, że tak można z nimi pogrywać, patrzyli jak stado żab na węża. Przyjemnie patrzeć jak Kaczyński i spółka gapią się na sypiącego bon motami Hołownię.
https://oko.press/holownia-kontra-morawiecki-zachwycajaca-ironia-kulturalna-egzekucja

— RELACJE Z OBRAD SEJMU NA YOUTUBIE OSIĄGAJĄ PO 700-900 TYS. WYŚWIETLEŃ. CHOCIAŻ NIE JEST TO TEATR JEDNEGO AKTORA, TO WSZYSCY WIDZĄ, KTO GRA GŁÓWNĄ ROLĘ – BOLESŁAW BRECZKO W GW: “To internauci sami z siebie czekają i oglądają nowe show Szymona „Gigachada” Hołowni, który swoje umiejętności i doświadczenie z pracy w telewizji wykorzystuje do prowadzenia Sejmu dziesiątej kadencji. (…) Niezależnie od tego, ile czasu utrzyma się oglądalność obrad Sejmu i konferencji prasowych już dziś można dostrzec, że jedna osoba zyskuje na tym trendzie więcej od innych. To Szymon „Gigachad” Hołownia, który z wprawą i lekkością buduje swoją polityczną pozycję, dzięki której w przyszłości będzie mógł odgrywać jeszcze ważniejsze role w polityce. To zresztą nie pierwszy raz, gdy osoba ze świata show-biznesu radzi sobie nieźle w Polityce. Wołodymyr Zełenski, Donald Trump czy Ronald Regan przetarli już tę ścieżkę”.
https://wyborcza.biz/biznes/7,177150,30451624,szymon-gigachad-holownia-nie-da-sie-dzis-robic-polityki.html

— TO WAŻNE – PIS SIĘ NIE PODDAŁO I JUŻ SZUKA DROGI DO ZWYCIĘSTWA. PRZED OBOZEM NIEPODLEGŁOŚCIOWYM JESZCZE WIELE SUKCESÓW. ONE PRZYJDĄ – JACEK KARNOWSKI: “Taką próbą jest oczywiście kształt nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego Rola, której podjął się premier, nie jest ani przyjemna, ani łatwa. Odwrotnie – jest ona wyjątkowo niewdzięczna. (…) Cudów nie będzie, ale pierwsze efekty już są. Prawo i Sprawiedliwość wysłało sygnał, że się nie poddaje, że nie rezygnuje z walki o Polskę. Pokazało także, że jest w stanie dokonać istotnych zmian, prezentując nowe oblicze. To ważne, bo przecież alternatywą są marazm, kłótnie, rozliczenia, a nawet rozpad struktur, trwały podział. A to byłaby prawdziwa tragedia. Dziś najważniejszą sprawą jest ocalenie potencjału, jedności, spójności wielkiego obozu politycznego. Obozu, który jeszcze będzie odnosił wielkie zwycięstwa. Być może już za trochę więcej niż półtora roku”.
https://wpolityce.pl/polityka/672524-to-wazne-pis-sie-nie-poddalo-i-juz-szuka-drogi-do-sukcesu

— SPRAWA POSEŁ ELŻBIETY WITEK, KTÓREJ NIE WYBRANO DO PREZYDIUM IZBY, BĘDZIE CIĄŻYĆ SEJMOWI BARDZIEJ NIŻ JEJ WYBÓR – MAREK DOMAGALSKI W RZ: “Nie będę gdybał o przyszłości, ale PiS nie ma raczej wyboru i nie wystawi „licencjonowanego” przez większość wicemarszałka. I ta luka we władzach parlamentu, którą teraz symbolizuje poseł Elżbieta Witek, będzie ciążyć obecnej większości sejmowej bardziej, niż gdyby była wicemarszałkiem. Niestety także ze szkodą dla polskiego parlamentaryzmu”.
https://www.rp.pl/rzecz-o-prawie/art39472561-marek-domagalski-holownia-zateskni-jeszcze-za-witek

— TO ZNAK, ŻE PIS TRACI WŁADZĘ. W PRZECIWNYM RAZIE W GABINECIE DOMINOWALIBY PANOWIE – JAROSŁAW KUISZ W INTERII: “Obecny rząd Morawieckiego – niechcący lub chcący – obnaża ten godny ubolewania proceder. Kobiety otrzymują stanowiska ministerialne nie tylko wtedy, gdy rząd nie ma szans na rządzenie. Więcej, otrzymują te stanowiska wtedy, gdy mężczyźni z pierwszej linii partii nie chcą się kompromitować. W poprzednim rządzie Morawieckiego – tym, który dzierżył realną władzę – były dwie kobiety.  (…) Nie jest przesadą powiedzieć, że, gdyby jakimś cudem trzecia odsłona gabinetu Morawieckiego się utrzymała, to raz-dwa większość pań natychmiast znikłaby z rządu”.
https://wydarzenia.interia.pl/felietony/news-pseudofeminizm-w-polsce,nId,7176932

— SMUTNY SPEKTAKL, W KTÓRYM PIS WYSTAWIA KOBIETY NA ŚMIESZNOŚĆ – DOMINIKA WANTUCH W GW: “Przez osiem lat kobiety były obrażane. Słuchałyśmy, że dzieci się nie rodzą, bo dajemy w szyję (to Jarosław Kaczyński), że pigułkę Ellaone łykamy jak dropsy, nawet kilka razy w miesiącu i że zażywają je dziewczynki, nawet poniżej 15 roku życia (to Konstanty Radziwiłł), że stawiamy karierę ponad dzieci, bo słuchamy bzdur, że nie musimy robić tego, do czego powołał nas Bóg (to Przemysław Czarnek), że dziewczynki są za grube (to też minister edukacji), że rola kobiet w pracy sprowadza się do tworzenia miłej atmosfery i łagodzenia napięć (to Henryk Kowalczyk) i że jesteśmy głupsze od małp (to Zbigniew Dolata). Teraz, gdy PiS przegrało wybory i traci władzę, PiS „oddaje” losy państwa w ręce kobiet. To one, nowe ministry w parytetowym rządzie PiS stają się twarzą porażki partii. Bo tak zdecydowali członkowie męscy z PiS. Bo tak zdecydował Jarosław Kaczyński”.
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,30449681,rzad-kobiet-morawieckiego-smutny-spektakl-w-ktorym-pis.html

— RZĄD MORAWIECKIEGO ODNIESIE SUKCES. NA WYSPACH BERGAMUTACH – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Właśnie dlatego rząd Morawieckiego powinien rządzić właśnie tam, na wyspach Bergamutach. Bo ich nie ma. Tak samo jak i większości, która mogłaby poprzeć tymczasowy gabinet Morawieckiego”.
https://www.rp.pl/komentarze/art39480751-michal-szuldrzynski-rzad-morawieckiego-odniesie-sukces-na-wyspach-bergamutach

— JEDYNĄ INTERESUJĄCĄ OSOBĄ W TYM RZĄDZIE JEST ALVIN GAJADHUR, CZŁOWIEK NIE TYLKO SYMPATYCZNY I UŚMIECHNIĘTY – PRZYNAJMNIEJ PUBLICZNIE – ALE TEŻ CAŁKIEM KOMPETENTNY – PIOTR WÓJCIK W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Jedyną interesującą osobą w tym rządzie jest Alvin Gajadhur. To dotychczasowy główny inspektor transportu drogowego, który zajmował się między innymi nadzorem nad systemem CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) i próbował poszerzyć sieć fotoradarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości. To człowiek nie tylko sympatyczny i uśmiechnięty – przynajmniej publicznie – ale też całkiem kompetentny. Cudów na swoim stanowisku nie zrobił, ale pamiętajmy, że mieszkamy w Polsce, w której fotoradar jest obok Rosji i podatku PIT najbardziej znienawidzoną rzeczą pod słońcem”.

— PREMIEROWI NIE UDAŁO SIĘ PRZYCIĄGNĄĆ PRAKTYCZNIE NIKOGO, KTO NIE BYŁBY PISOWCEM ALBO NIE AWANSOWAŁ PO 2015 – DALEJ WÓJCIK W KRYTYCE: “Skład nowego rządu Morawieckiego jest więc zupełnie kompromitujący. Premierowi nie udało się przyciągnąć praktycznie nikogo, kto nie byłby pisowcem albo nie awansował po 2015 roku na wysokie stanowisko – jak Ewa Krajewska, nowa ministra zdrowia, która od 2021 roku była głównym inspektorem farmaceutycznym. Na tych ludzi nie zagłosuje nikt spoza klubu PiS, chyba że przez pomyłkę”.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/rzad-tymczasowy-morawieckiego-2023/

— BITWA O SAMORZĄDY. WIELKI SPRAWDZIAN DLA POLITYKÓW I POGRZEB PIS? – ARKADIUSZ GRUSZCZYŃSKI W GW: “Według prof. Jarosława Flisa wszystko wskazuje jednak na to, że PiS wróci do stanu posiadania z 2014 roku, kiedy miał władzę tylko w jednym sejmiku. – Wyniki do sejmu są pewną prognozą. Na ich podstawie można zakładać, że PiS straci jeszcze więcej, a PSL pójdzie w górę. Nie wiemy natomiast jeszcze jednego: kto zagłosuje wiosną w wyborach do sejmików – zastanawia się głośno socjolog. Nie wiadomo mianowicie, czy do urn wyborczych pójdzie więcej mieszkańców miast czy wsi, młodych czy emerytów, kobiet czy mężczyzn. Czy nowej koalicji uda się zmobilizować elektorat, który dał jej zwycięstwo jesienią br.? W 2018 roku mieliśmy do czynienia z nadzwyczajną według Flisa frekwencją. Wyniosła wówczas ponad 54 proc. Dla porównania – cztery lata wcześniej to 47 proc., czyli tyle samo, ile w 2010 roku”.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30448845,realny-scenariusz-pis-wroci-do-stanu-z-2014-roku-i-odda-wladze.html

— USTRÓJ ZMIENIŁ SIĘ ZA BARDZO, ŻEBY MOŻNA BYŁO PRZYWRÓCIĆ GO DO STANU PRAWORZĄDNOŚCI KILKOMA ZRĘCZNYMI POSUNIĘCIAMI, A JEDNOCZEŚNIE ZMIENIŁ SIĘ ZA MAŁO, ŻEBY MOŻNA BYŁO JASNO POWIEDZIEĆ, ŻE NASTĄPIŁO ZERWANIE – TOMASZ SAWCZUK W KULTURZE LIBERALNEJ: “Problem polega na tym, że PiS dokonywało zmian w państwie za pomocą zestawu środków prawnych, pozornie prawnych [ruling by cheating] i bezprawnych, które to węzły niełatwo teraz rozplątać. Ustrój zmienił się za bardzo, żeby można było przywrócić go do stanu praworządności kilkoma zręcznymi posunięciami, a jednocześnie zmienił się za mało, żeby można było jasno powiedzieć, że nastąpiło zerwanie z dotychczasowym porządkiem prawnym – stąd niektóre zgodne z prawem posunięcia w praktyce legitymizują posunięcia niezgodne ze standardami konstytucyjnymi czy normami rządów prawa. Wreszcie, z podobnych powodów zawsze jest pytanie, czy obecne „przywracanie praworządności” nie zostanie przez jakiś przyszły rząd PiS-u uznane za nieprawowite, a wówczas będziemy mieli do czynienia z kolejnym ustrojowym rollercoasterem. Warto o tym wszystkim pamiętać, gdy niektórzy komentatorzy ponownie będą wyśmiewać telewizyjnego paskowego, który zastanawia się, czy mamy KRS czy neo-KRS”.
https://kulturaliberalna.pl/2023/11/27/sawczuk-dwa-paradoksy-przywracania-praworzadnosci/

— ZDAŁEM SOBIE SPRAWĘ, ŻE TO HORRENDALNE NIEPOROZUMIENIE I ŻE ONO MA W KONSEKWENCJI DRAMATYCZNE SKUTKI. MYŚLAŁEM, ŻE ZWARIUJĘ WŁODZIMIERZ KARPIŃSKI W ROZMOWIE Z DOROTĄ WYSOCKĄ-SCHNEPF W GW: “Miałem właśnie wyjechać z domu do pracy, szykowałem się do wyjścia. O godz. 6 zadzwonił domofon, żona powiedziała, że to CBA. I jakby zaczął się inny świat. Taki równoległy, jak matrix. Wydawało mi się to nierealne. W zasadzie niewiele z tego pamiętam oprócz tego, że długo jechaliśmy do Katowic.  Tam przebadał mnie lekarz, prokurator przygotowywał wniosek o areszt, ja jeszcze nie dowierzałem. Ale on, pamiętam, że był taki przekonany o tym. Byłem kompletnie zdziwiony i pewny jednocześnie, że to się szybko wyjaśni. Po przesłuchaniu zdałem sobie sprawę, że to horrendalne nieporozumienie i że ono ma w konsekwencji dramatyczne skutki. Myślałem, że zwariuję. Pozbawienie wolności to takie doświadczenie, że rozbija człowieka w pył”.

— NAJWIĘKSZYM DEFEKTEM BYŁ BRAK MOŻLIWOŚCI ROZMOWY. DZIĘKI BOGU TROCHĘ KSIĄŻEK BYŁO W BIBLIOTECE. CZYTAŁEM JE NA GŁOS, ŻEBYM NIE STRACIŁ MOWY, ŻEBY USŁYSZEĆ LUDZKI GŁOS – DALEJ KARPIŃSKI U WYSOCKIEJ-SCHNEPF W GW: “Funkcjonariusze robili swoje, jak to ludzie – jeden bardziej życzliwy, drugi mniej, ale generalnie wykonywali swoją robotę. Do nich nie mam pretensji. Od 15. roku życia, od ósmej klasy, pracowałem w wakacje, zawsze dużo pracowałem i bezczynność była dla mnie dodatkowo męcząca. Ten bezsens, te koszty, że trzeba takiego gościa utrzymywać, że nie ma tu jakiegoś rozwiązania, które zabezpieczy postępowanie – to wszystko jest absurdalne.  Nie będę narzekał na warunki. Wystarczy sobie wyobrazić, co to jest 4,5 m na 2 m, łóżko, umywalka i stolik z krzesełkiem, wszystko przyśrubowane do podłogi, żeby nie można było tego ruszyć. Warunki spartańskie. Ale nie to było największym defektem.  Największym defektem był brak możliwości rozmowy. Dzięki Bogu trochę książek było w bibliotece. Czytałem je na głos, żebym nie stracił mowy, żeby usłyszeć ludzki głos. Choćby swój własny. Nie za wiele mogłem rozmawiać, nie mogłem się z kimś pośmiać czy pokłócić, czy po prostu z kimś pobyć”.

— DZISIAJ MUSIMY TO JAKOŚ Z SIEBIE ZESKROBAĆ. CZY SIĘ DA? NIE WIEM. MYŚLĘ, ŻE TO JAKOŚ ZOSTANIE – JESZCZE KARPIŃSKI: “I coś takiego zdarzyło się u nas w rodzinie. Wszyscy moi bliscy przeżyli olbrzymią traumę. I potworną gorycz. Dzisiaj musimy to jakoś z siebie zeskrobać. Czy się da? Nie wiem. Myślę, że to jakoś zostanie.  Natomiast jeśli pani pyta, czy świat się zmienił, to na pewno trochę się zmienił. Przede wszystkim jestem w siódmym niebie, że mogę dotknąć dłoni mojej żony, przytulić ją. I wyściskać chłopaków. To jest nie do przecenienia, kiedy ja ich wszystkich zobaczyłem po tak długim czasie. Kiedy listy nie przychodziły tygodniami, niektóre nie dochodziły wcale. I kiedy mogłem porozmawiać z żoną przez telefon przez osiem minut raz na tydzień”.
https://wyborcza.pl/7,75398,30446291,wlodzimierz-karpinski-czytalem-na-glos-by-uslyszec-ludzki.html

— URODZINY: Zbigniew Bujak, Cezary Stypułkowski.