— ODESZŁA KORA: “Dziś, 28 lipca 2018  nad ranem, w swoim pięknie położonym domu w Bliżowie na Roztoczu, w powiecie zamojskim, w otoczeniu najbliższych sobie osób, męża Kamila Sipowicza, dwóch synów i przyjaciół (m.in. prof. Magdaleny Środy) umarła Kora, czyli Olga Sipowicz z domu Ostrowska, primo voto Jackowska (rocznik 1951) – najwybitniejsza artystka polskiego rocka, wokalistka i poetka – autorka tekstów,  wydawanych też jako zbiory wierszy, solistka legendarnego Maanam w latach 1976–2008”
https://oko.press/kora-nie-zyje-czekam-na-wiatr-co-rozgoni-szare-sklebione-zaslony/

— ROK TEMU KAMILA GASIUK-PIHOWICZ BYŁA NA JEDYNCE GW I MÓWIONO O NIEJ JAKO NOWEJ LIDERCE OPOZYCJI.

— MICHAŁ DANIELEWSKI W GW: ZŁE TWARZE, ZACIŚNIĘTE PIĘŚCI, TAK NIE WYGRAMY Z PIS: “No więc w Polsce przeciwko autorytarnej władzy nie mamy oręża nadziei, wymachujemy za to papierowym mieczykiem o tępym ostrzu fatalizmu. Krzyczymy z wściekłości i bezsilności. Obdarzeni najdłuższą pamięcią uznali nawet, że wszelkie wybory zostaną sfałszowane i jedyne, co nam zostało, to pokazywać władzy środkowy palec. „Wypier…” to ostatnio nasze najpopularniejsze hasło. Niestety, jesteśmy smutni, jesteśmy beznadziejni. Tym bardziej to wkurzające, że przecież potrafimy być inni. Jak to się stało, że już nie chcemy przekonać innych do swoich racji? Dlaczego wściekle miotamy przekleństwa w kierunku telewizora i szeregowych policjantów schowani w kokonie moralnej i historycznej słuszności? Czy naprawdę Jarosław Kaczyński ma taką siłę, że sprowadził naszą wrażliwość i poczucie humoru do żałosnego bełkotu złożonego z inwektyw, poczucia krzywdy i gargantuicznej frustracji? Serio?”

— DANIELEWSKI: JEŚLI BĘDZIEMY JAK PAWŁOWICZ A CHAMSKIE MEMY ZASTĄPIĄ MROŻKA – PRZEGRAMY: “Jeśli nie odzyskamy poczucia humoru – jesteśmy zgubieni. Jeśli będziemy zachowywać się jak Krystyna Pawłowicz, jeśli chamskie memy na temat przeciwnika zastąpią nam Mrożka i Gombrowicza – przegramy. Jeśli nie odnajdziemy nadziei, która na początku lat 90. kazała nam wierzyć, że w końcu staniemy się pełnoprawnym członkiem Zachodu – polegniemy. Jeśli będziemy bez końca rytualnie płakać nad rozlanym mlekiem – zostaniemy zniszczeni. Jeśli zamiast szukać siły w naszych wartościach i ideach, będziemy się pławić w uwznioślaniu kolejnych porażek – zrobią z nas lekkostrawny pasztet. Kaczyński nawet nie będzie musiał fałszować wyborów. Własnoręcznie zatrujemy się jadem i nienawiścią. A na koniec pobijemy się sami ze sobą, bo to jedyne starcie, które będziemy w stanie wygrać”.
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23719034,zle-twarze-zacisniete-piesci-tak-nie-wygramy-z-pis.html

— PLATFORMA CHCE SKRĘCIĆ W LEWO BO TAK JEJ WYSZŁO Z BADAŃ – Iwona Szpala w GW:“– Z Ujazdowskim to był łabędzi śpiew konserwatystów w PO, oczywiście na tym etapie politycznym – mówi osoba związana z partią Schetyny. Tłumaczy, że partia jest po badaniach focusowych, które pokazały, że w wyborach samorządowych ludzie oczekują od Platformy skrętu w lewo, bardziej miękkiej, prospołecznej polityki. Szczególnie w dużych miastach, wizytówkach partii Schetyny. To właśnie wokół nich PO zamierza budować kampanię. Niedostępne przez lata dla PiS mają być przedstawiane jako ostatnie terytoria wolności obywatelskich, których trzeba bronić. – Chcemy, by w kampanii Polacy odpowiedzieli sobie na pytanie, czy wybierają samorząd w stylu zachodnim, czy ręczne sterowanie w wykonaniu PiS-owskich wojewodów i Joachima Brudzińskiego – mówi polityk z władz PO”.
http://wyborcza.pl/7,75398,23726665,labedzi-spiew-konserwatystow-w-po-platforma-chce-skrecic-w.html

— KAJA PLUTO: SPROWADZILI EUROPEJSKIE WARTOŚCI DO AUTOSTRAD – pisze w Newsweeku: “Młoda lewica (i prawica) nie wypomina ojcom III RP humanistycznej wrażliwości, lecz to, że bezwarunkowo przedkładali nad nią obalone dziś dogmaty neoliberalnej ekonomii. Nie inteligenckie bujanie w obłokach, lecz bezmyślną konsumpcję, materializm i społeczny darwinizm. Nie wreszcie dywagacje nad „Penser l’Europe”, a sprowadzanie europejskich wartości do dobrych autostrad, szklanych wieżowców i drogich samochodów”.

— KAJA PLUTO O ARCHAIZUJĄCYM TONIE TRAZSKOWSKIEGO: “Co zaś do Trzaskowskiego, podśmiechujek nie wzbudziło jego wykształcenie, lecz pretensjonalny, egotyczny i archaizujący ton, który mógłby przydać się w kampanii na przewodniczącego stowarzyszenia miłośników Krakowa, ale niekoniecznie na prezydenta stolicy. A ci, którzy podśmiechujki najgłośniej uprawiali, nie mogą być en masse inteligenckożerczy choćby z tego względu, że… sami do inteligencji należą”.

— OD SWOICH RODZICÓW SŁYSZELI: CO BĘDZIESZ Z TEGO MIAŁ A DZIŚ PRETENSJE, ŻE NIE POSZLI NA PROTEST – DALEJ KAJA PLUTO: “Lewicowy i prawicowy (rozpinający się od Krytyki Politycznej do Klubu Jagiellońskiego) szereg bardzo się od siebie różnią, ale łączy je propaństwowość, ideowość i sprzeciw wobec miałkiej postpolityki uprawianej za rządów PO. To młodzi naukowcy, dziennikarze, artyści, pracownicy NGO i aktywiści, którzy za półdarmo lub po nadgodzinach w korpo próbują zmieniać świat (tu znów odsyłam do tekstu Tomasza Platy). Od swoich liberalnych rodziców na temat swojej działalności słyszeli zwykle „co będziesz z tego miał”, a dziś słyszą pretensje, że się „nie angażują”, tj. nie poszli pokrzyczeć na protest”.
http://m.newsweek.pl/opinie/agata-bielik-robson-jestesmy-glupi,artykuly,430665,1.html

— PIOTR WÓJCIK O ŚCIEMIE EKSPERTÓW WS NIEDZIEL BEZ HANDLU: “Zakaz handlu w niedziele to świetny przykład tego, jak bardzo eksperci mogą się mylić albo ordynarnie ściemniać. Po jego wprowadzeniu sklepy miała czekać zapaść, tymczasem sprzedaż rośnie, zyskują średnie sklepy osiedlowe. (…) Jak widać, na razie nie spełniły się żadne przepowiednie krytyków ograniczenia handlu w niedziele. Sprzedaż detaliczna rośnie podobnie jak zatrudnienie w handlu. Polacy poradzili sobie z niedzielnymi deficytami produktów, a równie dobrze radzi sobie budżet. Oczywiście przepisy ograniczające handel nie są idealne, bywają obchodzone, a pracownicy stacji benzynowych mogą pytać, w czym są gorsi od pracowników dyskontów, że muszą pracować w niedziele. Dziurawe przepisy można jednak dopracować. Nie ma też rozwiązań, które ułatwią życie wszystkim grupom zawodowym naraz. Po prawie pięciu miesiącach od wprowadzenia przepisów, które zapewniły jednej z najsłabszych grup zawodowych wolne niedziele, możemy powiedzieć, że było warto”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23719228,gospodarka-straci-50-mld-zl-znikna-miejsca-pracy-dlaczego.html

— JOANNA STARĘGA-PIASEK MÓWI ELIZIE OLCZYK O STOSUNKU LEWICUJĄCEJ UNII DEMOKRATYCZNEJ DO LIBERAŁÓW Z KLD W 1993 w rozmowie dla RZ: “Miałam ambiwalentne odczucia. Pamiętam, że po wyborach w 1993 r., kiedy liberałowie wypadli z Sejmu, Tadeusz Mazowiecki powiedział, że przegrali wybory młodzi, inteligentni, sprawni ludzie i byłoby ich szkoda. Zapowiedział też, że na następne posiedzenie Rady Krajowej UD przyjdzie z propozycją, żeby się z nimi połączyć. Wtedy Zosia Kuratowska powiedziała: „Nie powinniśmy się na to zgodzić, bo jesteśmy tak różni, że nigdy się nie porozumiemy, a oni nas ograją”. Dla mnie jej opinia były wiarygodna, ale zgadzałam się też z Mazowieckim, bo niektórych liberałów ceniłam. W rezultacie wstrzymałam się od głosu. Jednak przeważająca część Rady Krajowej zagłosowała za połączeniem z Kongresem Liberalno- Demokratycznym. I trzeba przyznać, że liberałowie wprowadzili trochę życia do naszego ugrupowania”.

— LIBERAŁOWIE NIE UWAŻALI ZA STOSOWNE ZAJMOWAĆ SIĘ JAKIMIŚ NIEUDACZNIKAMI – STARĘGA WSPOMINA STOSUNEK DO POMOCY SPOŁECZNEJ: “Gdyby nie Boni, to za rządu Bieleckiego klimat dla pomocy społecznej byłby straszny. Liberałowie nie uważali za stosowne zajmować się jakimiś nieudacznikami i przeznaczać na nich pieniądze z budżetu. Gdy wymieniali, co jest do zrobienia, pomoc społeczna zawsze lądowała na końcu. Ja w takich sytuacjach mówiłam, że zdrowie jest na literę z i to ono powinno być na końcu, a pomoc społeczna trochę wyżej”.
http://www.rp.pl/Plus-Minus/307269943-Joanna-Starega-Piasek-Zbyt-dlugo-trzymalismy-Tuska-w-terminie.html&template=restricted

— SYSTEM DWUPARTYJNY Z ORDYNACJI TO ZŁY SCENARIUSZ DLA OPOZYCJI – PAWEŁ WROŃSKI INACZEJ NIŻ WCZORAJ DOMINIK UHLIG W GW: “Platforma po ewentualnym przyciągnięciu lewicy, szczególnie tej postkomunistycznej, będzie idealnym celem dla propagandy PiS, która już teraz głosi, że PO w to w gruncie rzeczy postkomunistyczna organizacja działająca w obronie dawnego porządku. Także wyborcy lewicy młodszego pokolenia nie będą szczególnie chętni, aby wspierać blok lewicowy w koalicji z liberałami, którzy, jak dowodzi PiS i tzw. symetryści, są sprawcami wszelakich polskich katastrof”.

— WROŃSKI O ZŁEJ WIADOMOŚCI DLA DUDY: “Nowa ordynacja oznacza również porażkę prezydenta Andrzeja Dudy. Jego podpis pod zmianami będzie oznaczał, że zdaje się wyłącznie na łaskę PiS, choć dla jego sukcesu w wyborach 2015 r. decydujący okazał się elektorat Pawła Kukiza i części środowisk centrowych”.
http://wyborcza.pl/7,75398,23726791,ordynacja-do-europarlamentu-ma-spelnic-sen-kaczynskiego-o-systemie.html

— ADAM MICHNIK W LIŚCIE DO PAWŁA ADAMOWICZA, drukuje go GW: “Tak więc są dwa Gdański, dwie Polski, dwa rozumienia uczciwego wymiaru sprawiedliwości. Ty należysz do tego Gdańska z Sierpnia 80 r., a ci bojówkarze o obyczajach faszystowskich, którzy tęsknią za klimatem stanu wojennego przynależą do Polski z procesu gdańskiego i sędziego Zieniuka. Pozostaję optymistą. Wierzyłem, że „orła wrona nie pokona”; wierzę, że w Polsce „faszyzm nie przejdzie”. Przyjmij Pawle wyrazy szacunku i wdzięczności”.
http://adamowicz.pl/2018/07/24/list-adama-michnika/

— NIEZŁOMNY Z JURATY – Wojciech Czuchnowski w GW: “Duda podpisał i uciekł do letniej rezydencji w Juracie. To też typowe dla tego człowieka, który nigdy nie zdobył się na konfrontację z ludźmi o odmiennych poglądach. W najtrudniejszych momentach był nieobecny lub jak nocna zjawa przybywał tylko ze swoim osławionym długopisem. W czwartek ludzie pokazali mu, co to tym myślą. Dostał tysiące długopisów…”
http://wyborcza.pl/7,75398,23724066,niezlomny-z-juraty-tym-gorzej-dla-faktow.html

— TRZECI ETAP PANOWANIA DUDY – PREZYDENTURA SFLACZAŁA – LUDWIK DORN: “Był usłużnym notariuszem – „przynieś, podaj, pozamiataj” prezesa. Potem zaczął się stawiać, rozpoczynając okres wzdętego prezydenckiego heroizmu. Odrzucenie przez Senat jego wniosku o referendum konstytucyjne formalnie rozpoczyna etap trzeci – czas politycznego sflaczenia prezydenta”.

— DORN O KACZYŃSKIM: “Tylko jaki interes ma prezes PiS, żeby mianować Andrzeja Dudę na Ojca Narodu, skoro to on sam, szeregowy poseł, „w szarej burce, lecz duchem błękitny” jest „nieśmiertelnym brygadierem nadziei”? (Alfons Dzięciołowski, „Pieśń o Józefie Piłsudskim”, 1915 r.)”.

— POGODZISZ SIĘ Z TYM, ŻE JESTEŚ POLITYCZNYM FLAKIEM – DALEJ DORN O DUDZIE: “Polityczny układ między Prezydentem Rzeczpospolitej a prezesem PiS można opisać następująco: ty, Prezydencie, pogodzisz się z tym, że jesteś politycznym flakiem i będziesz robił to, co ja ci każę, a w zamian za to ja cię od czasu do czasu dla publiki w prezydenckiej roli wymasuję i gwarantuję ci to, że nikt w PiS nie będzie tobą poniewierał; no i oczywiście partia cię wystawi na prezydenta w następnych wyborach. I w ten sposób, zespół wespół, przepchniemy mój pisowski wózek przez wykroty wyborów w 2019 i 2020 roku”.
https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/trzeci-etap-panowania-dudy-prezydentura-sflaczala,166,2862

— FRAGMENT ROZMOWY JACKA NIZINKIEWICZA Z RAFAŁEM TRZASKOWSKIM, KIEDY NIZINKIEWICZ ZARZUCA KANDYDATOWI PO UŚPIENIE – SERIO? NAPRAWDĘ? SKĄD PAN TO WZIĄŁ?:
“- Pan sprawia wrażenie uśpionego kandydata, który się aktywizuje raz na jakiś czas.

– Serio? Naprawdę? Skąd pan to wziął? Chyba pan nie obserwuje tej kampanii, która dopiero się rozpocznie i tego, co jest prekampanią. Pracujemy od rana do nocy, 150 spotkań, mnóstwo pomysłów. Ostatnio jeszcze przełożyliśmy wajchę, by pokazać, że Warszawa może być zarządzana z poziomu ulicy, a Patryk Jaki od czasu do czasu organizuje spotkania, na które wpuszcza tylko swoich zwolenników.

– Włączyłem sobie ostatnie jedno spotkanie. Byłem zdumiony.

– Tyle osób przychodzi na spotkania z Patrykiem Jakim?

– Nie, tam przychodzi sami zwolennicy”

— DALEJ ROZMOWA, GDY NIZINKIEWICZ STWIERDZA, ŻE NA SPOTKANIA Z TRZASKOWSKIM PRZYCHODZI MNIEJ OSÓB:

“- Znacznie mniej na spotkania z panem.

– To bzdura. Niech pan nie powiela tych stereotypów. Na spotkania ze mną, gdy organizowałem otwarte spotkania, przychodziło po 300 osób. Jedno jest ważne. Ja nie robię bramki na spotkaniach. Ja nie wpuszczam tylko swoich zwolenników, tak jak to robi mój konkurent. Ja się pytam ludzi, jakie mają pytania, jakie macie komentarze. Mój konkurent robi godzinne show, w którym przez godzinę opowiada o mnie. Jeżeli konkurent będzie robił kampanię tylko i wyłącznie o mnie, a nie o Warszawie, to słabo rokuje. Nie wiem skąd zachwyty pana redaktora nad tą jego rozmową z warszawiakami, bo to jest wyłącznie rozmowa o mnie.

– To nie jest kwestia zachwytów, to jest kwestia frekwencji. Widzimy zdjęcia, widzimy materiały filmowe.

– Widział pan zdjęcia z moich spotkań?

– Więcej przychodzi niż na spotkania z panem Jakim?

– Na początku, gdy organizowane były spotkania otwarte i te, które ja organizowałem w dzielnicach, przychodzi po 100, 200 czy 300 osób. Zupełnie inna formuła jest na spotkaniach na ławeczce, gdzie się spotykamy w sposób znacznie bardziej kameralny. Co prawda na Żoliborzu było 100 osób, czasami przychodzi 20, 30, 15, ale o to dokładnie chodzi, bo to jest inna formuła”.
http://www.rp.pl/Wybory-samorzadowe/180729576-Rafal-Trzaskowski-Kampania-Patryka-Jakiego-Od-czasu-do-czasu-spotkania-ze-zwolennikami.html

— DZIENNIKARZE DZIELĄ WŁOS NA CZWORO A REAKCJE LUDZI SĄ POZYTYWNE – RAFAŁ TRZASKOWSKI w rozmowie z Marcinem Antosiewiczem w Newsweeku: “Po pierwsze, do tej pory nie było ani jednej poważnej wpadki. Po drugie, widzę rozdźwięk między reakcjami ludzi, których spotkałem na swoich 150 spotkaniach i codziennie spotykam na ulicy, a tym, co czytam w mediach. Dziennikarze dzielą włos na czworo, a na ulicach spotykam się z bardzo pozytywnymi komentarzami”.

— TRZASKOWSKI MÓWI ANTOSIEWICZOWI, ŻE CHCE PEŁNIĆ FUNKCJĘ PRZEZ PEŁNĄ 5-LETNIĄ KADENCJĘ:“Tak, bo muszę mieć czas, aby pokazać inny styl rządzenia w Warszawie”.
http://m.newsweek.pl/polska/polityka/rafal-trzaskowski-rozmowa-z-kandydatem-po-na-prezydenta-warszawy,artykuly,430656,1.html

— JAROSŁAW WAŁĘSA ZWOLENNIKIEM KOMPROMISU ABORCYJNEGO – mówi Dorocie Wodeckiej w GW:“Na życzenie – niekoniecznie. Jestem zwolennikiem obecnego kompromisu”.

— WAŁĘSA ZAPYTANY PRZEZ WODECKĄ O STAN PO WYPADKU: “Nic takiego nie pamiętam. I może dlatego zachwiała się moja wiara w życie wieczne. Do wypadku wiedziałem, że będę istniał po śmierci. A od wypadku zastanawiam się: a co, jeżeli to moje życie na ziemi jest wszystkim, co mam? I to spowodowało we mnie przemianę. Jeżeli akceptuję koniec swojego istnienia wraz ze śmiercią, to znaczy, że aby żyć wiecznie, powinienem coś po sobie zostawić. Nie mówię tylko o wielkich zawodowych rzeczach, ale przede wszystkim o tych na pozór prostszych, a najważniejszych: dzieciach i wychowaniu ich na dobrych ludzi, o stawaniu się lepszym każdego dnia. To na tym właśnie polega życie”.
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23721190,jaroslaw-walesa-po-wypadku-nie-widzialem-swiatla-w-tunelu.html

— JEDEN Z ZABAWNIEJSZYCH FRAGMENTÓW ROZMOWY PIOTRA WITWICKIEGO Z ZIEMOWITEM KOSSAKOWSKIM:“Najlepsze jest to, że jak na Powiślu podchodziłem do prezydenta, to Rafał Trzaskowski, który tam stał jako członek sztabu, dał mi taki emblemat „Popieram Bronisława Komorowskiego”. Dzięki niemu wtopiłem się w tłum, a potem zadałem pytania prezydentowi i usłyszałem, żebym pojechał do Norwegii. Można powiedzieć, że Rafał umożliwił mi zadanie trudnych pytań Komorowskiemu. Mam nadzieję, że z moją grupą uda mi się zrobić niejedną podobnie głośną akcje”.
http://www.rp.pl/Plus-Minus/307269964-Byly-dziennikarz-TVP-ujawnia-kulisy-ataku-na-lekarzy-rezydentow.html&template=restricted

— DOROTA MASŁOWSKA O WITALNYM ŚWIECIE BUSÓW I DEPRESYJNYM, OBWISŁYM ŚWIECIE KLASY ŚREDNIEJ – mówi w rozmowie z Zofią Król z Dwutygodnik.com, który przedrukowuje GW: “Klasa średnia ma już utrwalone gesty tożsamościowe i swoje wina z Lidla polecane przez sommelierów we „Wprost”. Budujemy rytuał, tożsamość, ale kompletnie tracimy witalność. Takie hipsterstwo, czyli wielkomiejska młodzieżowość, czasami podejmowana również przez osoby pięćdziesięcioletnie, niby antymieszczańskie, a przecież ultramieszczańskie – design, wełniane czapy, abnegackie ubrania, kolorowe skarpetki, wydeptane buty. To wszystko zmierza w stronę jakiegoś rozdeptania, bladości, słabości, nieuprawiania sportu, a jeśli już, to ringo. Jakiś jest w tym ogólny obwis, mężczyźni łażą po parku z wózkami, role płciowe się zamazują, jest moda na unisex, również w podziale obowiązków domowych. Tymczasem świat busów i bloków jest pełen staminy, duży fokus na dobór naturalny, na seks, na podkreślanie cech płciowych – kobiety mają długie rzęsy i ostrzyknięte usta; mężczyźni przerysowane mięśnie, dużo radykalniejsze zachowania seksualne, dyskoteki, taniec, szybkie samochody – są po prostu bardziej witalni, seksualni i w jakiś sposób żywi. A my cierpimy na depresję, oglądamy seriale i tracimy krew”.
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23716623,dorota-maslowska-prawdziwe-zycie-jest-w-busie-do-lublina.html#nowyMTmagazyn

— LINK DO CAŁOŚCI ROZMOWY NA DWUTYGODNIK.COM: http://www.dwutygodnik.com/artykul/7779-nakreca-sie-mrok.html

— 7 LAT TEMU KBWLP ogłosiła raport końcowy ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej – tzw. Raport Millera.

— URODZINY:Kazimierz Michał Ujazdowski, Katarzyna Wężyk, Piotr Maślak, Beata Baczyńska, Sławomir Jeneralski, NIEDZIELA: Rafał Jurkowlaniec, Łukasz Borkowski.