— 16 lat temu Lech Kaczyński został powołany na urzędy ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie Jerzego Buzka.
— JUTRO REFERENDUM W KIELCACH: W niedzielę prezydent Lubawski zostanie odwołany po 14 latach rządów? https://300polityka.pl/news/2016/06/10/koniec-kampanii-referendalnej-w-kielcach-w-niedziele-prezydent-lubawski-zostanie-odwolany-po-14-latach-rzadow/
— WARSZAWA JEST KASYNEM URZĘDNIKÓW, RZĄDZĄ DEWELOPERZY, NIE MIESZKAŃCY – JAN ŚPIEWAK DLA RDC I 300: “Arogancja, odcinanie się od mieszkańców, podejmowanie niezrozumiałych decyzji – to polityka prezydent Warszawy”.
— ŚPIEWAK O NOWYM UKŁADZIE WARSZAWSKIM: “„Warszawa jest takim kasynem, w którym wygrywają zawsze urzędnicy i osoby z nimi zaprzyjaźnione. Nie było kontroli nad tym, co dzieje się w Warszawie, do wielu, wielu lat. Ten temat nie był też widoczny w mediach (…) To nowy układ warszawski. To obszar działalności, który wzbudza ogromne wątpliwości”.
https://300polityka.pl/news/2016/06/10/spiewak-dla-300-i-rdc-warszawa-jest-kasynem-urzednikow-rzadza-deweloperzy-a-nie-mieszkancy/
— MISIEK I KOD DZIELĄ PLATFORMĘ – tytuł tekstu Renaty Grochal w GW.
— CZWARTKOWE POSIEDZENIE KLUBU PO POKAZAŁO DUŻE NAPIĘCIA W PARTII – pisze w GW Renata Grochal: “Czwartkowe posiedzenie klubu PO, na którym część polityków, z Bogdanem Borusewiczem i Stefanem Niesiołowskim na czele, skrytykowała partyjne władze, pokazało duże napięcia w partii. Obaj krytykowali wpisaną do regulaminu klubu zasadę, że wszystkie wystąpienia medialne posłów muszą być konsultowane z Marcinem Kierwińskim odpowiedzialnym za politykę medialną klubu. Za naruszenie tej zasady zawieszono niedawno w prawach członka klubu Michała Kamińskiego (nazywanego „Miśkiem”), bliskiego współpracownika Ewy Kopacz”.
— SCHETYNĘ KRYTYKOWALI TEŻ KOPACZ I GRABARCZYK – pisze dalej Grochal: “Schetynę krytykowali też Kopacz i były wicepremier Cezary Grabarczyk, m.in. za ostatnią kampanię billboardową PO. Oboje to liderzy dawnej „spółdzielni”, która w poprzedniej kadencji Sejmu, wspierając Donalda Tuska, była w opozycji do Schetyny”.
— CIĄGŁE ZAJMOWANIE SIĘ SAMĄ SOBĄ NIE POPRAWIA NOTOWAŃ PLATFORMY – jeszcze Grochal: “Schetyna w przyspieszone wybory nie wierzy. Nie wyklucza wspólnych list całej opozycji za trzy i pół roku, ale teraz stawia na szyld PO. W tym czasie chce uporządkować partię i odbudować społeczne poparcie do około 30 proc. Na razie PO ma połowę tego, a ciągłe zajmowanie się samą sobą nie poprawia jej notowań”.
— W ZWALCZANIU HOMOFOBII HGW DALEKO DO RELIGIJNEGO MUZUŁMANINA – pisze w Gazecie Stołecznej GW Wojciech Karpieszuk: “Hanna Gronkiewicz-Waltz lubi porównywać Warszawę do Londynu. Ale w zwalczaniu homofobii i propagowaniu równości daleko jej do burmistrza Sadiqa Khana, religijnego muzułmanina. Niespodzianki nie było – prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła objęcia patronatu nad Paradą Równości. Organizatorzy czekali na odpowiedź siedem tygodni. Dostali ją w czwartek. Dwa zdania: nie, bo nie. Zero uzasadnienia. To lekceważenie mieszkańców. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. W zeszłym roku prezydent w ogóle zignorowała prośbę o patronat i nie wysłała odpowiedzi”.
— PRZEGRAŁ CZABAŃSKI, TRYUMFUJE KURSKI – Agnieszka Kublik o ustawie medialnej na wyborcza.pl: “Buńczuczne zapowiedzi PiS, że wreszcie uwolni media publiczne od kiczowatej komercji, spełzły właśnie na niczym. To porażka wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego. To on przygotowywał wielką reformę mediów publicznych. I sukces prezesa TVP Jacka Kurskiego. Bo w czytanym właśnie w Sejmie projekcie ustawy o Radzie Mediów Narodowych nie ma zapisu, że wraz z wejściem nowych przepisów kończy się kadencja obecnego zarządu. To oczywisty sygnał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jest dokonaniami prezesa Kurskiego bardzo usatysfakcjonowany”.
— NIE JEST TAK, ŻE NIE POWIODŁY SIĘ NASZE PLANY – mówi Krzysztof Czabański w rozmowie z SE: “To po prostu inna taktyka postępowania. Robimy to wolniej, bo chcemy to zrobić lepiej. Wprowadzamy poprawki do tzw. dużej ustawy medialnej, które wynikają z różnych opinii, jakie do nas napływają, w tym również opinii ekspertów z Brukseli. Niestety, to oznacza, że nie uda się uchwalić tej ustawy do 1 lipca. Chcemy procedować nad tzw. dużą ustawą medialną wspólnie z Brukselą już w fazie projektu – tak by nie stawiać unijnych urzędników przed faktem dokonanym. Właśnie dlatego musimy uchwalić dwie ustawy pomostowe – jedną o Radzie Mediów Narodowych, drugą o uszczelnieniu opłaty abonamentowej”.
— GDAŃSKA GW O HEJCIE NA POSŁANKĘ: POMASKA STAŁA SIĘ JEDNĄ Z NAJBARDZIEJ WYRAZISTYCH POSTACI PO: “W obecnej kadencji posłanka Agnieszka Pomaska stała się jedną z bardziej wyrazistych postaci Platformy Obywatelskiej. Nie pełniła funkcji rządowych, więc nie można jej obarczyć bezpośrednią odpowiedzialnością za decyzje gabinetu PO. Należy do młodego pokolenia polityków, którzy są nadzieją Platformy na odzyskanie wpływów. Być może dlatego posłanka z Gdańska stała się obiektem ataków sympatyków prawicy i posłów PiS-u”.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,20218351,po-fali-hejtu-abw-zaproponowala-poslance-pomaskiej-ochrone.html
— NAJWIĘKSZYM ZAGROŻENIEM DLA IPN ZAWSZE BYŁY INGERENCJE POLITYKÓW – mówi Łukasz Kamiński w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RZ: “ – Jan Draus będzie dobrym szefem IPN?
– A będzie?
– Jest poważnym kandydatem.
– Słyszałem o gorszych kandydaturach. Prof. Draus był członkiem Kolegium Instytutu, ale dziś stanęłoby przed nim bardzo trudne zadanie – zapanować nad rozbudowanym IPN. Największe obawy są takie, że teraz PiS zawłaszczy Instytut. Polityka, a w zasadzie ingerencje polityków, zawsze były największym zagrożeniem dla IPN, zarówno w starej, jak i w nowej ustawie.
– Draus sam był senatorem.
– Mam nadzieję, że ktokolwiek zostanie moim następcą, będzie chronił Instytut przed wciągnięciem go do bieżącej polityki”.
— NIE WIEM, DLACZEGO ZARZUCANO MI BLISKIE RELACJE Z PLATFORMĄ – mówi dalej Kamiński: “ – Pan oczywiście nie był na usługach żadnej partii.
– Oczywiście, że nie.
– Nawet nie pytam, bo i tak by się pan nie przyznał.
– Przyznałbym się.
– Już widzę tę spowiedź: “Tak, słuchałem PO we wszystkim”.
– Nie wiem, dlaczego zarzucano mi bliskie relacje z Platformą. To zabawne, bo ja nawet nie znam żadnych polityków PO.
– Żadnych?
– Jako szef IPN poznałem prezydentów miast czy ministrów, ale żeby kogoś znać prywatnie? Owszem, znam ludzi, którzy kiedyś nie byli politykami, a teraz nimi są, jak Kornel Morawiecki czy Mateusz Morawiecki. Albo Jan Żaryn, który był moim przełożonym w IPN, ale oni nie są w Platformie.
– To skąd oskarżenia o związki z PO?
– Może mój spokojny styl kierowania Instytutem uznano za przejaw braku konfliktów z koalicją PO-PSL?
– Bo też i konfliktów nie było. A to zależy kiedy. Przypomnijmy pogrzeb gen. Jaruzelskiego – jako jedyny urzędnik państwowy miałem zdanie odrębne w tej sprawie i uważałem, że nie należy mu się pochówek z wszelkimi honorami”.
— ŚWIĘTEM PAŃSTWOWYM POWINIEN BYĆ 31 SIERPNIA, A NIE 4 CZERWCA – mówi Kamiński: “Mówi pan o symbolach. Wybory 4 czerwca 1989 roku nimi nie są? To powinno być święto państwowe? Takie jak 11 Listopada czy 3 Maja nie, ale ta data powinna być doceniana. To był jedyny moment, kiedy ludzie mogli o czymś zdecydować, nie powinniśmy tego lekceważyć. Jednak świętem państwowym powinien być 31 sierpnia, czyli rocznica podpisania Porozumień Gdańskich. To jest – w sferze symbolicznej – nasz problem, że polska rewolucja odbyła się dziesięć lat wcześniej”.
— KOMUNIZM JEST, ALE GO NIE MA – jeszcze Kamiński: “ – I ustalając datę święta narodowego, musimy się odwoływać do autentycznych emocji, a one towarzyszyły akurat temu wydarzeniu i to jest niezaprzeczalne.
– Emocje były tylko 31 sierpnia i 4 czerwca?
– Taki mamy wybór i skłaniam się ku tej pierwszej dacie, co nie znaczy, że chcę wymazać drugą.
– Czyli mamy dwie daty, a komunizm i tak nie upadł?
– Hm, to jest filozoficzne pytanie i nie jestem na nie przygotowany… (śmiech) Bo z tym komunizmem w Polsce to mamy tak, że go nie ma, ale jest. System zbankrutował, lecz pozostałości są”.
— PATRYCJA MACIEJEWICZ W GW O GLAPIŃSKIM W NBP: “Adam Glapiński ma doświadczenie w NBP, po sześciu latach w Radzie Polityki Pieniężnej stał się szefem najważniejszej instytucji finansowej. Rozumie zagrożenia dla gospodarki, wie dużo o deflacji, stabilności systemu finansowego i zdrowiu banków. Zna też świat polityki. Prezydent Andrzej Duda nie wybił się na niezależność, stał się zakładnikiem swojej partii. Miejmy nadzieję, że szef NBP nie będzie ulegał partyjnym interesom, w przeciwnym razie koszty poniesiemy wszyscy”.
— LOSY SLD INACZEJ BY SIĘ POTOCZYŁY, GDYBY MILLER NADAL STAŁ NA JEGO CZELE – mówi Krystyna Łybacka w rozmowie z Elizą Olczyk w RZ: “ – Leszek Miller był liderem z prawdziwego zdarzenia. Spajał SLD. Jego odejście spowodowało mnóstwo odśrodkowych ruchów. Na szefa rządu nadaje się wielu ludzi, a dobrego lidera partyjnego ze świecą szukać, o czym SLD się przekonał.
– Jak pani sądzi, dlaczego Miller nie chciał zrezygnować ze stanowiska szefa rządu?
– Włożył ogrom wysiłku w proces wprowadzenia Polski do Unii Europejskiej, a później w referendum. Sądzę, że gdyby po tym wszystkim nie mógł złożyć podpisu akcesyjnego, byłoby to dla niego bardzo przykre.
– Może nie powinien był z niczego rezygnować?
– Gdyby te naciski pojawiły się w innym czasie, to myślę, że Leszek by się nie ugiął. Ale to było po wypadku śmigłowca. Tego typu wydarzenie wpływa nie tylko na zdrowie fizyczne, ale i na psychikę. Myślę, że dlatego on nie wytrzymał presji partii. Do dziś uważam, że inaczej potoczyłyby się losy SLD, gdyby Leszek Miller nadal stał na jego czele”.
— NAPIERALSKI DOBIERAŁ SOBIE TAKICH LUDZI, KTÓRZY GO NIE PRZESŁONIĄ – mówi dalej Łybacka: “Co się pani zdaniem stało, że po powrocie na stanowisko szefa partii Leszek Miller nie zdołał jej podnieść? Miał na to cztery lata. Ostatni klub poselski był dobrany przez Grzegorza Napieralskiego. A Napieralski poza paroma wyjątkami dobierał sobie takich ludzi, którzy go nie przesłonią. Leszek Miller nie był w stanie nic z tym zrobić”.
— BELKA CHCIAŁ, BYM WYJECHAŁA DO IRAKU UCZYĆ MATEMATYKI – mówi dalej Łybacka: “Lubię Marka Belkę, ale dziwnie się wówczas zachowywał. Pamiętam np., jak namawiał mnie, żebym pojechała do Iraku uczyć matematyki. Chyba byśmy dzisiaj nie rozmawiały, gdybym go posłuchała. Cenię Belkę jako finansistę, ale wówczas miałam do niego pretensje, że zamiast współpracować z SLD, ustawił się po drugiej stronie barykady. Można było odnieść wrażenie, że słowo “SLD” z trudem przechodziło mu przez gardło. Osobiście robiłam mu wyrzuty za to, że na tydzień przed Wigilią zdymisjonował Adama Giersza, który był świetnym ministrem sportu. Poszłam do Belki z pytaniem, czy lubi oryginalne prezenty na święta. On na to, że nie ma pojęcia o wyrzuceniu Giersza i że go przeprosi. Chyba nie do końca panował nad tym, co się działo w jego rządzie”.
— FILOZOF TOMASZ GADACZ O PIELĘGNIARKACH W GW: “Mówienie do pielęgniarek: „Wam nie wolno odchodzić od łóżek pacjentów, powinnyście poświęcać się w takich warunkach, jakie są, i za takie wynagrodzenie, jakie dostajecie”, oznacza milczący komunikat: „Nie interesuje nas wasze życie, to sprawa waszych sumień”. Rządzący załatwiają sobie w ten sposób czyste sumienie kosztem innych. Zjawisko w naszym kraju coraz częstsze. Rację miał zatem Stanisław Jerzy Lec, pisząc: „Miał czyste sumienie – nieużywane”. Lepiej nie angażować się w dramat „powołanych”, by zachować nieskażone własne sumienie”.
— MAGDALENA JETHON O MANNIE I PROGRAMIE LISICKIEGO mówi w GW: “Gdy program poranny powadzi Wojtek Mann, to po wyjściu pana Lisickiego ze studia mówi: „Wraca audycja Zapraszamy do Trójki”. „Wraca”, czyli jej przez te kilkanaście minut wywiadu politycznego nie było. To jest taka drobna rzecz, którą jeszcze Wojtek może zrobić na antenie. Słuchacze to uwielbiają. I to jest bardzo trójkowe”.
— HENRYK SAMSONOWICZ DOŚĆ CIEPŁO O ANTONIM MACIEREWICZU mówi w rozmowie z Donatą Subbotko w GW: “Antoni? Mam do niego słabość, przyznaję. To był nieszczęśnik prześladowany i w porównaniu z jego obecnymi kolegami nie mam o nim najgorszego mniemania.
– A sprawa Smoleńska?
– Tu ma pani rację. Czy on nie wie, jak było? Wie doskonale. A co mają do tego fakty? Nic. On mówi o zamachu niezależnie od faktów”.
— JEST SZANSA NA NAPRAWDĘ WYSOKIE MIEJSCE – mówi SE Beata Szydło: “Wszyscy trzymamy kciuki za zwycięstwo w pierwszym meczu. Wierzę w zmysł trenera Nawałki i w to, że najwyższa forma naszej drużyny rozpocznie się właśnie w niedzielę. Co do bramek – piłka to gra drużynowa, mniej ważne jest, kto strzeli, ważne, żeby piłka jak najczęściej wpadała do bramki Irlandii Północnej.
– Reprezentacja Polski ma szanse na medal mistrzostw Europy? Kto wygra turniej we Francji?
– Drużyna Nawałki ma ogromny potencjał. Jeżeli forma dopisze, będzie wola walki i trochę szczęścia, to jest moim zdaniem szansa na naprawdę wysokie miejsce. Pamiętajmy jednak, że Euro to teoretycznie turniej trudniejszy od mistrzostw świata. Tu nie ma słabych drużyn. Każdy mecz to musi być walka na 110 procent”.
— DAMY RADĘ DO FINAŁU – mówi dalej Szydło: “Polacy już sami najlepiej wiedzą, jak kibicować. A że robią to doskonale, można się przekonać za każdym razem, gdy grają nasi. Jestem pewna , że i tym razem my, kibice, jak to się mówi 12. zawodnik, damy z siebie wszystko. A świętowanie zwycięstw. poczekajmy do finału 10 lipca. Damy radę.
— BĄDŹCIE JAK ORŁY GÓRSKIEGO – Beata Szydło do polskich piłkarzy na jedynce Faktu: – Zawsze, gdy jest mecz Polaków, a obowiązki nie stoją na przeszkodzie, oglądam i trzymam kciuki za naszych – mówi Faktowi szefowa rządu. Przyznaje, że w domu ma ideał kibicowania, do którego dąży – męża. – Mój mąż bardzo przeżywa mecze. Tak będzie i w niedzielę – mówi Szydło”.
— OTO MOJA BROSZKA NA EURO – Szydło w Fakcie: “Tylko Czytelnikom Faktu premier pokazała specjalną broszkę na mecze Polaków: to biało-czerwony but piłkarski, który dostała ostatnio od jednego z młodych fanów naszej reprezentacji. – Broszka jest duża. Mam nadzieję, że przyniesie dużo szczęścia naszym piłkarzom – mówi Faktowi Szydło”.
— KRYSTYNA PAWŁOWICZ WYDAŁA 52 TYS. ZŁ NA TAKSÓWKI – pisze Fakt: “Średnio wyjeżdża nimi prawie 1000 zł miesięcznie, a łącznie w minionej kadencji prof. Krystyna Pawłowicz na przejazdy taksówkami wydała, bagatela, 52 400 zł! Oczywiście nie ze swoich pieniędzy, tylko z naszych. Konkretnie z puli przekazywanej co miesiąc na działalność biur poselskich. Poseł co miesiąc dostaje na nie 12 150 zł. – Nie mam prywatnego samochodu ani prawa jazdy – tłumaczy Pawłowicz. Jak pamiętamy, nie przeszkadzało jej to wydać w ostatniej kadencji 16 tys. zł na paliwo. Prokuratura nie dopatrzyła się w tym przestępstwa – Pawłowicz podpisywała umowy na wykorzystywanie czyjegoś auta”.
— TAK NAS PIS URZĄDZIŁ Z ABONAMENTEM. MIAŁA BYĆ ABOLICJA, A BĘDĄ KONTROLE – tytuł w Fakcie.
— FALA STRAJKÓW MOŻE ZALAĆ POLSKIE SZPITALE – tytuł w Fakcie.
— CIMOSZEWICZ WJECHAŁ W TRAKTOR – tytuł SE na jedynce.
— ZBONIKOWSKI WRÓCIŁ DO PIS – tytuł w SE: “Po kilku miesiącach zawieszenia poseł Łukasz Zbonikowski (38 l.) znowu jest pełnoprawnym członkiem PiS. Taką decyzję podjął komitet polityczny z prezesem Jarosławem Kaczyńskim (67 l.) na czele. A jeszcze niedawno liderzy partii nie chcieli Zbonikowskiego widzieć na oczy”.
— W 1,5 ROKU ZOSTALI MILIONERAMI – SE o Adamie Szejnfeldzie i Karolu Karskim.
— BYŁY MINISTER KPI Z SĄDU, A EMERYTKA DOJEŻDŻA 700 KM – SE o Tomaszu Arabskim.
— KOMOROWSKA WRESZCIE MA CZAS DLA CÓREK – pisze SE: “Anna Komorowska (63 l.) nie ma problemu z ułożeniem sobie życia poza Pałacem Prezydenckim. Garsonki pierwszej damy odwiesiła w szafie, odłożyła buciki na obcasach i założyła luźny, niekrępujący ruchów strój gospodyni domowej. Taką Annę Komorowską nasz fotoreporter spotkał w centrum stolicy w jednym z ogródków. Była tam razem z córkami – Zofią (37 l.) i Elżbietą (28 l.)”.
— BANKI MAJĄ INTERES KLIENTÓW W NOSIE – mówi Paweł Reszka w rozmowie z SE: “Niestety, dwie strony – bank i klient – nie są równouprawnionymi partnerami. Po jednej stronie masz gigantyczną maszynerię wyszkolonych sprzedawców, departamenty prawne, ludzi od pisania umów, specjalistów od oddziaływania na ludzką psychikę. Po drugiej stronie masz człowieka, który chciałby mieszkać w większym domu. Sprzedawcy i ich szefowie mieli w nosie, czy klientowi będzie dobrze, jak dostanie od nich kredyt. Kierownictwo miało pretensje do pracowników, że nie sprzedali produktu, a mogli go sprzedać”.
— URODZINY W SOBOTĘ: Bronisław Wildstein, Marek Suski, Krzysztof Janik, Mirosław Koźlakiewicz, Renata Zaremba.
— URODZINY W NIEDZIELĘ: Grzegorz Sroczyński.