TYGODNIK POLITYKA:
— JAK PIS GRA NA DWÓCH DUDACH – pisze Janina Paradowska: “W PO panuje przekonanie, że na rok wyborczy istnieje układ między PiS a Solidarnością. Mówi się nawet, że Kaczyński gra na Dudach. Związek będzie przeciągał już rozpoczęte protesty do jesieni, w zamian za to dostanie miejsca dla części działaczy na listach do Sejmu. Jest oczywiste, że działacze w terenie się układają, że między związkowcami a politykami prowadzone są rozmowy, składane propozycje i obietnice. Tak to po prostu działa. Zdecydowany, publicznie brutalny Piotr Duda w opinii polityków różnych opcji uchodzi za człowieka miłego, dowcipnego, koleżeńskiego. To go zresztą łączy z Andrzejem Dudą, o którym też wszyscy zgodnie mówią jako o wyjątkowo sympatycznym, grzecznym (prywatnie) i towarzyskim człowieku. Rozmowy o politycznej przyszłości działaczy związkowych i poparciu związkowców Dudy dla kandydata Dudy należy więc traktować jako coś zwyczajnego”.
— OBAJ DUDOWIE SĄ POSŁUSZNYMI NARZĘDZIAMI KACZYŃSKIEGO – konkluduje Paradowska: “Piotr Duda właściwie każdym wystąpieniem, czy tego chce czy nie, podbija wiarygodność programu Andrzeja Dudy, dodaje konkretne obrazki do jego tez. Powstaje oczywiście kwestia, czy nie przesadzi, bo nadmiar społecznych niepokojów może się obrócić przeciwko prezydenckiemu kandydatowi, ale przecież celem PiS nie jest wygranie wyborów prezydenckich, ale parlamentarnych. To wtedy rządy mają wpaść we właściwe ręce – Jarosława Kaczyńskiego. Duda jest ledwie „ścieżką przy drodze”. I jeden, i drugi. Kandydat na prezydenta i szef Solidarności. Tak więc, mimo wszystkich odmienności, łączy ich to, że w gruncie rzeczy obaj są posłusznymi narzędziami Jarosława Kaczyńskiego w walce o władzę”.
— JACEK ŻAKOWSKI: KOGO REPREZENTUJE RADA MINISTROW?: “Problem polega na tym, że – jak to w restauracji – każdy oczekuje od rządu czego innego. A rząd próbuje na jednej patelni smażyć rybę i befsztyk naraz. Skutek jest taki, że jedno zalatuje drugim i nic nikomu nie smakuje. Potrzebujemy kuchennej rewolucji, która zacznie się od ułożenia menu, które będzie przede wszystkim spójne. Czyli takie, w którym każdy będzie miał to, czego mu potrzeba, ale w takim zakresie, żeby innym nie zasmradzać życia i by nikt nie wyjadał z cudzego talerza”.
— W TYM SEZONIE WYBORCZYM NOSI SIĘ OBYWATELSKOŚĆ – pisze Janina Paradowska: “W tym wyborczym sezonie nosi się także obywatelskość. Obywatelskość najlepiej wyraża się obecnością u boku kandydata samorządowców, którzy kilka miesięcy temu przeszli wyborczą weryfikację. Tak było na konwencji Andrzeja Dudy, choć jego partia akurat wybory samorządowe uznała za sfałszowane, a sam kandydat żądał usunięcia Państwowej Komisji Wyborczej, a na dodatek PiS marnie wypadło w wyborach miejskich. Tak było podczas konwencji Magdaleny Ogórek. Ale wszystkich pokonał prezydent Bronisław Komorowski, który uzyskał poparcie 29 prezydentów największych miast. W specjalnej deklaracji uznali oni, że to ten kandydat gwarantuje godne sprawowanie urzędu. To nie jest gest bez znaczenia. To jest rzeczywiste budowanie przez Bronisława Komorowskiego szerszego zaplecza, ale przede wszystkim uznanie dla jego polityki, w której kwestie samorządowe grały istotną rolę, a obrona legalności wyborów była bardzo istotnym elementem”.
TYGODNIK POWSZECHNY:
— PAWEŁ RESZKA O PROBLEMIE WOJTUNIKA: “Oczywiście najłatwiej zrzucić wszystko na dziennikarzy, że publikują tajne notatki. Ale to jak walka z termometrem, który pokazuje gorączkę. Dwie konkurencyjne redakcje dotarły do tajnych materiałów. Czy tylko dziennikarze? Kto jeszcze ma dostęp do Systemu Meldunków Operacyjnych? Czy równie dobrze co notatki z rozmów ze źródłami zabezpieczone są dane agentów pracujących dla CBA? Paweł Wojtunik ma w swojej służbie poważny problem”.
— PAWEŁ BRAVO O PUBLIKACJI WPROST: „Sprawy wykorzystywania podległości w relacjach seksualnych w miejscu pracy są z natury trudne do rozstrzygnięcia, także dlatego, że nasza mentalność wciąż premiuje zmowę milczenia, nawet w środowiskach tak skłóconych jak pracownicy telewizji. Dlatego można przypuszczać, że nowy materiał, „uszyty” z wątłych poszlak i naciąganych skojarzeń, powstał, by wzmocnić smrodek obyczajowy i zmusić dziennikarza lub jego szefów do dymisji, bez względu na to, czy był winny tego, czego ponoć „wszyscy” w środowisku byli świadomi i milcząco akceptowali”.
— DALEJ BRAVO: “W rezultacie wszystko, co „nie-wszyscy” dostają, to insynuacje tygodnika, który nieraz dawał powody do zastanowienia, czy rezultatów swoich „śledztw” nie powinien drukować jako tekstów sponsorowanych. Kto tym razem kręci lody przy okazji dętej lub mającej podstawy w faktach demaskacji „molestatora”? Tego się raczej nie dowiemy, choć teorie wskazujące na delikatny moment w procesie sprzedaży TVN brzmią całkiem logicznie”.
— MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI O PIS: “Konwencja kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy to największy od miesięcy sukces PiS-u. List, który niedoszły kandydat Andrzej Nowak wysłał po niej do prezesa Kaczyńskiego – największy cios w tę partię”.
— KONKLUZJA SZUŁDRZYŃSKIEGO: “PiS – jeśli chce przyciągać nowych wyborców – musi być nowoczesny nie tylko w formie kampanii, ale też w programie. Mówienie o tym, że „trzeba pogonić Platformę”, nie wystarczy”.