— ANDRZEJ DUDA W POLITYCE PRZY KAWIE TVP1: Wśród górników są wielkie emocje, ja bym nazwał to wprost: desperacją. Słowa Piotra Dudy traktuję w takich właśnie kategoriach. Piotr Duda jest szefem „Solidarności”, on w sensie psychologicznym także jest w szczególnej sytuacji, ponieważ jego przyjaciele są zagrożeni utratą pracy. Szef „S” nie jest politykiem, jest związkowcem, jest działaczem i ma prawo wypowiadać się tak, jak zdesperowani górnicy.
— O USTAWIE GÓRNICZEJ: Rząd zdecydowanie pcha tę ustawę w Sejmie, łamiąc procedury. Kto uwierzy w to, że górnicy zostaną zagospodarowani? Nikt, bo każdy wie, jak to wyglądało do tej pory. Nie powinno być likwidacji kopalń. Restrukturyzacja? To jest wyłącznie propaganda. To jest ustawa o likwidacji, w niej słowo „likwidacja” pojawia się właściwie w każdym przepisie. Koalicja boi się jak ognia tego słowa, bo wszyscy wiedzą, co ono znaczy. Trzeba reformować branżę górniczą, nie likwidować. Po pierwsze trzeba unowocześniać, po drugie – ograniczać zatrudnienie, ale nie w części wydobywczej. W Brzeszczu odeszło z pracy ponad 1000 osób, ale oni odeszli w sposób naturalny, np. na emerytury. A rząd chce zainwestować 2,5 mld w likwidację kopalń! A przecież można te pieniądze zainwestować. Najważniejsze w kopalniach jest dobre zarządzanie. Przez 7 lat Donald Tusk nie przeprowadził żadnej reformy, która polepszyłaby stan polskiego górnictwa. Komisja Trójstronna w zasadzie nie funkcjonuje, rząd to zarzucił. A przecież jedną z podstaw społecznej gospodarki rynkowej jest dialog ze związkami, to jest zapisane w Konstytucji RP.
— O POTRZEBIE DZIAŁAŃ PREZYDENTA: Rząd PiS przygotował plan naprawczy dla górnictwa na lata 2008-2015. Mało tego, otrzymaliśmy zgodę – w latach 2005-2007 – w Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla górnictwa. Plan był wdrażany, a później – z chwilą objęcia rządów przez PO-PSL – zaniechany. Jest dziś potrzebne działanie prezydenta. Bo to, co dzisiaj jest potrzebne, i górnikom, i rządowi, to dialog. Którego niestety kompletnie poniechano. Dziwi mnie prezydent, który mówi, że nie chce być żadną ze stron w tych negocjacjach. On, jako swoisty arbiter, powinien się w to włączyć, nie na zasadzie opowiedzenia się po którejś ze stron, tylko na zasadzie poszukiwania dialogu. Jeśli prezydent podpisze ustawę rządową, to owszem, wówczas stanie po konkretnej stronie sporu.
— LESZEK BALCEROWICZ W KONTRWYWIADZIE RMF FM NA PYTANIE, CZY „NIEOPŁACALNE KOPALNIE” POWINNY BYĆ LIKWIDOWANE: W tym pytaniu jest odpowiedź. Mści się opóźnianie reform, czyli prywatyzacji Kompanii Węglowej. W rezultacie narosły straty. I wybór jest taki: albo brnąć, tzn. wydawać ogromne pieniądze społeczne na podtrzymywanie czegoś, czego się nie da w pełni utrzymać, albo cząstkę z tych pieniędzy przeznaczyć na restrukturyzację.
— O KONIECZNOŚCI PRYWATYZACJI: Słowo „strategiczne” przez naszych polityków jest używane jako uzasadnienie, że to ma być państwowe. W związku z tym rolnictwo też trzeba by było upaństwowić. Mści się opóźnienie. Z tego nie wynika oczywiście, że należy brnąć w to, co stworzyło straty, tylko należy rzeczywiście wprowadzić program, którego najważniejszym ostatecznym elementem będzie prywatyzacja. Każdy rozsądny właściciel zobaczy, czy są kopalnie, w których można w ogóle wydobywać bez strat. I takim prawdziwym testem, moim zdaniem, byłoby to, czy się zgłoszą poważni prywatni inwestorzy, którzy chcieliby takie kopalnie kupić, dlatego że dokonaliby odpowiednich przekształceń.
— „GÓRNICTWO NASZĄ MAŁĄ GRECJĄ”: Można powiedzieć, że rzeczywiście nasze górnictwo węgla kamiennego to jest taka mała Grecja. W Grecji przypomnę cała administracja dostawała trzynastki, czternastki w sytuacji, kiedy to było opłacane z rosnącego długu publicznego, który doprowadził do bankructwa tego kraju. My mamy taką enklawę. To jest mała Grecja. Ale jak długo mogą inni ludzie płacić za tę naszą małą Grecję.
— O PROGRAMIE STEINHOFFA I PSL: w latach 98-2000 wprowadzono największy i udany program któremu zresztą patronował wicepremier Steinhoff. To było bardziej kompleksowe, niż to co zrobiła pani Thatcher. Natomiast od 2000 roku tolerowano sytuację narastania problemów w państwowej Kompanii Węglowej, która zatrudniała 50 tysięcy ludzi. Największa odpowiedzialność to jest PSL, który nagle tutaj umywa ręce od odpowiedzialności. To są tacy wybitni specjaliści od ucieczki od odpowiedzialności.
— O SŁOWACH PIOTRA DUDY: Ogromnie się dziwię, że w Polsce stosowanie gróźb jest karalne, a tutaj szef Solidarności pan Duda miota takie groźby pod adresem posłów. I co? Czy my mamy mieć równych i równiejszych a blokowanie? Jeżeli normalny obywatel zablokowałby tory, czy drogę to byłby przestępcą. Jeżeli jakiś działacz związkowy to samo robi to jest patriotą. My nie możemy się na takie bezprawie godzić. Wreszcie stanowimy ogromną, oby nie nadal milczącą większość.
— O POLITYCE MIŁOŚCI DONALDA TUSKA: Polityka miłości, którą głosił poprzedni premier to była polityka ulegania co silniejszym grupom nacisku. Ta polityka zbankrutowała.
— O EW. POPARCIU KOMOROWSKIEGO W WYBORACH: Ja może tak powiem tym osobom, które się – moim zdaniem, słusznie – obawiają powrotu PiS-u: wybór obecnego prezydenta jest takim ubezpieczeniem się przed najgorszym scenariuszem.
— JANUSZ PIECHOCIŃSKI W RADIU ZET: Czuję się współodpowiedzialny za to, że nie udało się przekonać związków w ciągu ostatnich dwóch lat do konieczności przeprowadzenia zmian. Biorę odpowiedzialność za nominację szefa Kompanii Węglowej, ja tej odpowiedzialności nie kryję.
— O “WIELKIEJ ROBOCIE” RZĄDU: Te cztery kopalnie stanowią najsłabszą odnogę przemysłu górniczego. Ministerstwo Gospodarki przeprowadziło audyt, który to wykazał, ale spotkaliśmy się z ogromnym oporem. Zawsze zachowywałem zdrowy realizm, nie kupowałem pomysłów związków, np. na obniżenie VAT-u na węgiel. Zadajemy sobie dziś pytanie – na jakim poziomie możemy uwzględnić przy naszym rachunku ekonomicznym stratę w polskich kopalniach. Wykonaliśmy ostatnio wielką robotę, zwiększyliśmy efektywność energetyczną kraju. Węgiel nie może być za drogi dla energetyki, bo po prostu nie zostanie sprzedany.
— O PODRÓŻY NA ŚLĄSK: Oczywiście, że pojadę na Śląsk, będziemy mieli wyspecjalizowanych mediatorów. Niech pani się nie boi, będę rozmawiał. Dzisiaj mamy informację bieżącą w Sejmie, wczoraj także mieliśmy w nocy debatę. Dziś po informacji bieżącej z pewnością cała delegacja rządowa uda się na Śląsk (…). Gestem w stronę górników jest pakiet osłonowy.
— O SŁOWACH PIOTRA DUDY O “ADRESACH”: Ja też znam adresy adresy związków zawodowych, które sparaliżowały zmiany w polskim górnictwie.
— O ŻĄDANIACH PALIKOTA, BY PIECHOCIŃSKI PODAŁ SIĘ DO DYMISJI: Akurat Janusz Palikot nie jest najlepszym przykładem do wydawania takich ocen.
— PIECHOCIŃSKI POŚREDNIO KRYTYKUJE DONALDA TUSKA: Nie czuję, że zawaliłem sprawę. Czuję, że brakowało mi pełnej determinacji na wiosnę zeszłego roku, żeby powiedzieć związkom zawodowym, że pewne rzeczy są nie do zrobienia. Nie powiedziałem, bo byłem tylko wicepremierem, nie premierem. To było niestety zwycięstwo prymatu polityki nad realizmem.
— O KANDYDACIE W WYBORACH PREZYDENCKICH: To rozstrzygniemy do 25 stycznia. Dziś w zasadzie pewne jest, że wystawimy własnego kandydata. Nie zanosi się, żeby Janusz Piechociński wystartował w tych wyborach.
— O SWOJEJ PODRÓŻY DO INDII: W Polsce głównym tematem a propos mojego wyjazdu było to, że zepsuł się samolot, a nie to, że załatwiłem wejście na rynek indyjski polskich jabłek i owoców oraz kontrakty dla polskiej techniki górniczej na tamtejszy rynek.
— LESZEK MILLER W JNJ TVN24 O DYSKUSJI O GÓRNICTWIE: Noc w Sejmie minęła burzliwie. Koalicja pod osłoną nocy forsowała debatę nad specjalną ustawą, która pozwoli na likwidację czterech kopalń, mimo że pani premier Kopacz oburza się na to słowo – a ono właśnie pojawia się w ustawie. Mamy do czynienia z bardzo nieuczciwą próbą, błyskawicznie, w trzech czytaniach, przeprowadzenia ustawy, która rzekomo ma być zbawieniem dla górnictwa, ale de facto jest drogą do likwidacji. Dziś mamy informację bieżącą, ale to nie jest debata. Rząd PO-PSL unika jej jak może – nie tylko z górnikami, ale także w Sejmie.
— MILLER O IMPORCIE WĘGLA Z ROSJI: Dziś polskiego węgla wydobywa się za mało, nie za dużo. Jesteśmy importerem węgla, nie eksporterem. Czy chciałbym zakazać importu węgla z Rosji? To nie jest takie proste, ale można byłoby zmieniać zasady. Zamiast zmniejszać koszty wydobycia węgla, zamyka się kopalnie.
— O ZARZĄDACH SPÓŁEK WĘGLOWYCH: Polskie górnictwo obsiadły całe tabuny działaczy PO-PSL, którzy wykonują funkcje menedżerskie, oni zarabiają 60-80 tys. zł! O tym mówmy, a nie o jakichś rzekomych przywilejach górniczych.
— “PREZYDENT? NIECH NIE PODPISUJE”: Nie możemy sprowadzać Sejmu do roli paprotki, dekoracji. Prezydent nie powinien podpisywać tej ustawy, m.in. ze względu na skandaliczny tryb jej procedowania. Nieuczciwość kryje się nawet w tym, iż Platfiorma udaje, że projekt ustawy jest projektem poselskim.
— O ODPOWIEDZIALNOŚCI PDT: Pani premier dostała tę spuściznę. Donald Tusk przed eurowyborami naobiecywał górnikom, że kopalnie nie będą zamykane.
— O MAGDALENIE OGÓREK: Nie zakazałem pani Ogórek odpowiadania na pytania [na jej pierwszej konferencji w roli kandydatki]. Ona uznała, że zgłosi krótkie oświadczenie, a z dziennikarzami spotka się po uroczystościach pogrzebowych Józefa Oleksego (…). Czy pani Ogórek powtórzy wynik Napieralskiego z 2010 r.? Myślę, że będzie miała większy.
— JAN BURY W SALONIE POLITYCZNYM PR3: Było spotkanie koalicyjne kilka dni temu, ale głównym jego tematem była reforma górnictwa. PSL nie zgłosił jeszcze kandydata, więc dziwię się, że badano jednego – Adama Jarubasa. On jest świetnym, młodym politykiem. Wielu kandydatów też miało na początku kilka, kilkanaście procent. Nie ma pośpiechu, marszałek Sejmu nie ogłosił jeszcze terminu wyborów prezydenckich. Jutro będzie decyzja personalna PSL w tej sprawie [kandydata PSL].
— O EWENTUALNYM STARCIE KŁOPOTKA: Eugeniusz Kłopotek jest politykiem, który sam mógłby wystartować, być może będziemy rozważać także jego kandydaturę. To dojrzały, świetny polityk, kiedyś wojewoda, hodowca gęsi. Wybory prezydenckie nie są konkurencją PSL, ja tego nie ukrywam. PSL jest partią bardzo skromną, od kilku lat żyjemy bez dotacji. Być może w tym roku złożymy projekt ustawy o niefinansowaniu partii politycznych z budżetu.
— O KONWENCJI ANTYPRZEMOCOWEJ: Nie będzie w klubie PSL dyscypliny w tym głosowaniu. Myślę, że kwestia ta pojawi się w Sejmie na najbliższym posiedzeniu Sejmu, na początku lutego. Umowa koalicyjna nie przewiduje jednomyślności w sprawach o charakterze etyczno-moralnym.
— KRZYSZTOF GAWKOWSKI W SEDNIE SPRAWY RADIA PLUS: PO jest winna kłopotów w polskim górnictwie. Ludzie z nominacji PO-PSL zarządzali spółkami, pieczę sprawował nad tym wiceminister Tomasz Tomczykiewicz. Odpowiedzialność jest jasna. Co Ewa Kopacz mówiła cztery miesiące temu? Że daje słowo honoru górnikom i ich rodzinom, że nie będzie likwidacji kopalń. Donald Tusk powiedział na wiosnę, że górnictwo to jest chluba i chwała ziemi śląskiej i że nie wyobraża sobie, żeby kopalnie były zamykane. Oni – rządzący – albo nas oszukują, albo nie wiedzieli, co się dzieje. Wróciłbym do tematu danin, jakimi obłożony jest dziś polski węgiel – systemowo.
— NA PYTANIE JACKA PRUSINOWSKIEGO, JAK SLD WYTŁUMACZY WEJŚCIE DO KOALICJI Z PO PO WYBORACH: Platforma Obywatelska to szkodnik, jakich mało w ostatnim 25-leciu. Wykluczam koalicję z partnerem, który nie szanuje innych swoich partnerów. O czym mielibyśmy rozmawiać z taką Platformą? Mielibyśmy z nią rozmawiać jako wasal?
— O MAGDALENIE OGÓREK: W dniu, w którym ogłosiliśmy kandydaturę Magdy Ogórek, zmarł Józef Oleksy. Ze względu na żałobę nie było jej wystąpień i nie będzie do dnia pogrzebu byłego premiera. W weekend możemy spodziewać się jej wystąpienia. Powalczymy z Andrzejem Dudą o to, kto będzie drugi na podium.
— MAREK SAWICKI W TOK FM O KŁOPOTACH FINANSOWYCH PSL: Można by rzec, że kłopoty to nasza specjalność, ale w tym przypadku Sąd Najwyższy zmienił decyzję PKW, dlatego że te działanie, które miało miejsce powiecie sandomierskim nie miało żadnych umocowań prawnych, w związku z tym osoby, które to wykonywały, poniosły karę, zostało przeprowadzone postępowanie prokuratorskie. Mam nadzieję, że Sąd Najwyższy to uwzględni. Ale PSL sobie poradzi. Przez wiele lat, nie mając pieniędzy z budżetu państwa, potrafiliśmy funkcjonować. Pieniądze szczęścia nie dają.
— O KANDYDACIE PSL W WYBORACH: Jeśli chodzi o wystawienie naszego kandydata, to nie będą tu decydować sprawy finansowe. Na spotkaniu koalicyjnym kilka dni temu nie było takiego temu, czy wystawić własnego kandydata, czy poprzeć Komorowskiego. Jesteśmy zdeterminowani poprzeć własnego. Nie da się ukryć, że wybory prezydenckie to nie jest żadna nasza specjalność, one są trudne. Wydaje mi się, że jeśli chcemy przekroczyć ten 5-procentowy próg, to tylko wtedy to zrobimy, gdy wystawimy prezesa.
Fot. TVP1