– Myślę, że większość z nas czuje, że cała władza nie powinna być w jednych rękach. Czujemy też, że każde zepsucie ma swój kres – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska w swoim noworocznym przesłaniu, które 300POLITYKA publikuje jako pierwsza.
W wystąpieniu kandydatki widać bardziej niż do tej pory zdecydowany język. Kidawa mówi o największym wyzwaniu w swoim życiu, jaki jest start w wyborach prezydenckich. – Wierzę, że zasługujemy na przyszłość wielkiego narodu – mówi kandydatka Platformy.
Za nami rok pełen emocji i ważnych wydarzeń. Dobrych i złych. Jaki wspólnota przeżyliśmy chwile wielkie, radosne i napełniające dumą, jak nagroda Nobla dla polskiej pisarki. Ale były też chwile trudne, a nawet zawstydzające. Najważniejsze jednak, że w mijającym roku pojawiła się nadzieja na zmianę. Dało ją zwycięstwo opozycji w wyborach do Senatu, ale myślę, że ta nadzieja ma głębsze podłoże. Myślę, że większość z nas czuje, że cała władza nie powinna być w jednych rękach. Czujemy też, że każde zepsucie ma swój kres. Wierzę, że tak jak mijający rok był rokiem wielkiej nadziei, tak przyszły rok, będzie rokiem zmiany na lepsze. Wierzę, że jako Polacy możemy znów stać się jednością. Wierzę, że zasługujemy na przyszłość wielkiego narodu. Warunkiem tej wielkości musi być jednak szacunek i troska o każdego obywatela., bez względu na zasobność, pochodzenie, czy jakiekolwiek różnice. Bo wielkość narodu mierzy się pomyślnością i codziennym szczęściem każdego z nas, również tego najsłabszego. Chcę dziś państwu życzyć, by przyszły rok był początkiem lepszej przyszłości. Nie ograniczę się jednak do życzeń, zamierzam działać, żeby właśnie tak się stało. Podejmę się w nadchodzącym roku największego wyzwania w moim życiu. Jeśli mnie wesprzecie, sprawimy, że te życzenia staną się faktem. Niech nowy rok stanie się początkiem nowego czasu – mówi w wystąpieniu noworocznym kandydatka PO.