PiS w ostatniej chwili wycofało się ze zmian w ustawie o SN, bo wątpliwości konstytucyjne co do tzw. mechanizmu zabezpieczającego przed blokadą wyboru kandydatów na prezesa SN miał podobno nawet sam marszałek Sejmu. Partia rządząca – jak twierdzi poseł Ast – z samej koncepcji jednak nie rezygnuje, a KRS zaproponowała już nową wersję przepisów, które dadzą taki sam skutek, a będą zgodne z Konstytucją. Mówiąc inaczej: nawet gdyby PiS przegrało wybory parlamentarne i przede wszystkim prezydenckie, to nowego I prezesa SN i tak zdąży wskazać Andrzej Duda.
– Proponowane rozwiązanie dotyczące trybu powołania I prezesa Sądu Najwyższego może być niezgodne z art. 183 ust. 3 Konstytucji. Zasadnym wydaje się przyjęcie regulacji, w której – jeżeli nie doszło do wyboru pięciu kandydatów na to stanowisko – Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przedstawiałoby prezydentowi wszystkie kandydatury na I prezesa Sądu Najwyższego zgłoszone na posiedzeniu, na którym miał być dokonany ich wybór – napisała KRS w przesłanej do Sejmu opinii do pierwotnej wersji projektu nowelizacji, który po autopoprawce został „wykrastowany” i skrócony, przez co nie nowelizuje ustawy o SN, a tylko ustawę o KRS i Prawo o ustroju sądów powszechnych.
PiS chciało bowiem, by w przypadku braku kworum na posiedzeniu zgromadzenia ogólnego, sędziowie mogli podjąć uchwałę bez względu na liczbę obecnych sędziów. Gdyby natomiast taka uchwała w ogóle nie została przedstawiona, I prezesa powołałby prezydent spośród wszystkich sędziów SN. To rozwiązanie ma jednak zasadniczą wadę: jest wprost niezgodne ze wspominanym artykułem Konstytucji. który mówi o tym, że prezydent powołuje I prezesa SN spośród kandydatów przedstawionych przez ZO. Modyfikacja tego mechanizmu sprawi, że formalnie kandydatów przedstawi zgromadzenie.
Kadencja Małgorzaty Gersdorf kończy się 30 kwietnia 2020 roku, wybory prezydenckie odbędą się wiosną, ale nowy prezydent zostanie powołany zapewne na początku sierpnia. Teoretycznie część sędziów – nie rozstrzygając których – mogłaby próbować bojkotować Zgromadzenie Ogólne, tak by uniemożliwić do sierpnia wybór kandydatów. Oczywiście jakikolwiek sens miałoby to tylko wtedy, gdyby prezydent Duda nie uzyskał reelekcji. Po nowelizacji taka blokada będzie praktycznie niemożliwa.
KRS w opisywanej opinii stwierdza także m.in., że wątpliwości budzi proponowane określenie liczby kandydatów na prezesa Sądu Najwyższego w projektowanym artykule ustawy nowelizowanej (od 3 do 5 kandydatów), odmiennie niż w przypadku wyboru kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego (5 kandydatów). „Zróżnicowanie to wydaje się być nieuzasadnione” – dodaje.