– To nie jest nic takiego nowego, nic specjalnego. Akurat się prawem europejskim od 25 lat bardzo interesuję, kiedyś się tym zajmowałem profesjonalnie, jeszcze w moim poprzednim wcieleniu w UKE. Bardzo intensywnie się tym zajmowałem. Mogę taką malutką dygresję poczynić, bo pamiętam, jak na wiecu w Sandomierzu powiedziałem, że sam zajmowałem się negocjacjami, to serdeczne media, nam nieprzychylne, stwierdziły: no tak, Morawiecki sam się tym zajmował, ale tutaj przesadził. Jest oczywiście taki związek frazeologiczny w języku polskim „sam coś zrobił”. Jak Robert Lewandowski mówi, że sam grałem w tym meczu, to nie znaczy koniecznie, że on sam jedyny grał, a dziesięciu innych siedziało na ławce rezerwowych, tylko drogim redaktorom z „Gazety Wyborczej” i innych mediów rozmaitych warto zwrócić uwagę na to. Zresztą chyba pan Siemoniak też się tak wyraził i powiedział, że on sam negocjował coś tam z USA, ale oczywiście wtedy obiektywne media nie zauważyły tego delikatnie, bo po co. Nie mniej chciałem powiedzieć, że sam brałem udział również w tych procesach i miałem możliwość poznania metodologii działania Trybunału Sprawiedliwości od kuchni, ale również tych orzeczeń prejudycjalnych, czyli tzw. orzeczeń wstępnych – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z 300POLITYKĄ i WP, pytany o wniosek Zbigniewa Ziobry do TK.
Pytany, czy premier wiedział o inicjatywie Zbigniewa Ziobry, stwierdził: – Ona już wcześniej… Oczywiście, tak, myśmy o tym rozmawiali. Ona wcześniej była, ta inicjatywa planowana i mało tego. W TK niemieckim takie podobne tego typu sprawy były omawiane, bodaj w 2009 i 2010 roku (…) Wtedy się niemiecki TK wypowiadał i nikomu to nie przeszkadzało. Jest to jak najbardziej naturalna kolej rzeczy, że w pewnych wątpliwych sytuacjach stanu legislacyjnego i interakcji pomiędzy różnymi częściami władzy krajowej, w tym przypadku sądowniczej, jaką stanowią sądy powszechne, a organami UE, że trzeba wyjaśnić, wyklarować pewne szczególne przypadki. W tej sprawie tego rzecz dotyczy, natomiast warto podkreślić, że różne trybunały konstytucyjne zajmują się tym, a również ten niemiecki, który jest punktem odniesienia dla wielu polskich sędziów przynajmniej, którzy tam bywają, że ten niemiecki TK także się tym zajmował. Więc nie jest to nic nowego. Nasz TK jest niezwykle profesjonalnym trybunałem.
– Nie wiem, jak to w ogóle skomentować, bo nie wiadomo, czy śmiać się tego czy głęboko żałować, że ktoś może takie dywagacje snuć. Na pewno trzeba wyklarować pewien stan prawny, który między nami jest, natomiast my robimy wszystko, żeby podnieść standard życia Polaków do poziomu europejskiego. Tak rozumiemy europejskość, standardy europejskie i to też motto działania naszego rządu. Poziom życia ma być za kilka lat, chcemy doganiać Hiszpanię, Włochy, potem Francja, Niemcy, to pewnie trochę dłuższy proces – mówił dalej szef polskiego rządu, pytany o zarzuty o Polexit.