– Nie jestem zwolennikiem prac leśnych i pozyskiwania drewna z Puszczy Białowieskiej. Uważam, że Puszcza Białowieska powinna być sanktuarium przyrodniczym, które powinno pozostać nietknięte. Natomiast jest tam faktycznie problem z kornikiem i wybór jest taki: czy my spróbujemy realizować sanitarne cięcia i spróbujemy zwalczyć tego kornika, czy też pozostawimy to przyrodzie. W pierwszym przypadku mamy szanse na rozwiązanie problemu kosztem wycinki w ciągu kilku lat. W drugim przypadku przyroda sobie z tym poradzi, tylko to może trwać kilkadziesiąt albo kilkaset lat. Taki mamy wybór – mówił Piotr Gliński w Radiu Wrocław. Jak dodał:
„Natomiast czym innym jest i w tej chwili prowadzę także rozmowy z ministrem Szyszko na ten temat czy tam odbywa się jakaś inna wycinka poza wycinką sanitarną. Mam wątpliwości bo z moich danych i z tego, co mówi pan Szyszko to jest to wycinka głównie związana z tym atakiem kornika drukarza. Będziemy na ten temat rozmawiali. Jesteśmy świadomi, że to problem. To nie jest problem, który jest obojętny np. wizerunkowo dla naszego rządu. Dla mnie to trudny temat, ponieważ zajmowałem się walką o polską przyrodę w czasach, kiedy ona była szalenie zagrożona”
– Po pierwsze, muszę mieć wiarygodne informacje, jak wygląda ta wycinka. Byłem tam w lutym, ale z punktu widzenia turysty, bo byłem prywatnie dwa dni, trudno jest powiedzieć. Co stwierdziłem na pewno – to to, że jest kornik i to potwierdzają wszyscy, także przyrodnicy i ekolodzy. Poprosiłem ostatnio o dane dot. tego czy jest tam wycinka większa niż tylko sanitarna. Zobaczymy jak to wygląda. Na pewno nie jest to tylko decyzja Lasów Państwowych i ministra Szyszki. To decyzja całego polskiego rządu odnośnie tego, jaki będzie dalszy los Puszczy Białowieskiej – stwierdził wicepremier.
Fot. KPRM