Wprowadzenie nowej akredytacji stałego sejmowego korespondenta, która umożliwi wejście do głównego sejmowego holu – to jedna z najważniejszych zmian w funkcjonowaniu mediów w Sejmie. 300POLITYKA jako pierwsza dotarła do szczegółów reorganizacji, które w najbliższym czasie, prawdopodobnie w styczniu, chce wprowadzić marszałek Kuchciński. Zmiany – choć mniej kontrowersyjne, niż się wydawało – i tak znacząco zmienią pracę mediów na Wiejskiej.
Zdaniem naszych rozmówców, Marek Kuchciński i Kancelaria Sejmu są zdeterminowani, by dokonać zmian. Argument jest prosty: to przejęcie rozwiązań z zachodnich parlamentów, bo nigdzie poza Polską przedstawiciele mediów nie mają tak dużej swobody pracy. To prawdopodobnie największa zmiana w parlamencie od 1989 roku, ale – jak podkreślają rozmówcy 300 – dziennikarze nie zostaną wyrzuceni z Sejmu.
Nowe sejmowe przepustki będą przyznane dziennikarzom, którzy zajmują się tematyką prac parlamentu i często przebywają na Wiejskiej. Zgodnie z założeniami, tylko osoby z taką akredytacją będą mogły swobodnie przemieszczać się po sejmowym holu. Dziennikarze niebędący stałymi akredytowanymi korespondentami, a ich liczba ma być ograniczona, do jednej-dwóch osób na daną redakcję, będą mieli wstęp tylko do budynku F, gdzie właśnie powstaje centrum medialne.
W szczególnych sytuacjach Kancelaria Sejmu będzie zwiększać ilość osób mogących przebywać w głównym holu. Może być to np. posiedzenie ważnej komisji, istotna sejmowa debata czy też przesłuchanie przed komisją śledczą. Nasi rozmówcy podkreślają, że Kancelaria Sejmu w tej sprawie poszła na ustępstwa, bo w pierwotnej wersji w ogóle nie było o tym mowy. Obecna sala konferencyjna zostanie zlikwidowana i przeznaczona do prac komisyjnych.
Władze Sejmu nie zamkną galerii dla dziennikarzy – o czym także spekulowano – ale nie wiadomo jeszcze, czy operatorzy będą mogli korzystać ze swoich kamer, by rejestrować obrady. Możliwe, że telewizje będą mogły korzystać tylko z sejmowego sprzętu. Obecnie na sali plenarnej jest zamontowanych kilka kamer.
Kolejna zmiana to wprowadzenie zakazu nagrywania polityków poza wyznaczonym miejscem – będzie to specjalna strefa prawdopodobnie na parterze, niedaleko szatni. Ten zakaz będzie obowiązywać także telewizyjnych reporterów, którzy często „lajfują” z sejmowego korytarza. Po wprowadzeniu zmian będą mogli nadawać tylko z jednego miejsca, właśnie ze strefy na parterze.
Konsekwencją reorganizacji będzie likwidacja sejmowego stolika. Kancelaria Sejmu zamierza też zweryfikować, a następnie ograniczyć liczbę stałych i okresowych przepustek – obecnie, według naszych informacji, jest ich około pół tysiąca. Ten typ akredytacji nie zostanie co prawda zlikwidowany – Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu przyjmuje już wnioski na 2017 rok, ale takie przepustki umożliwią wejście tylko do budynku F, gdzie będzie wspomniane centrum medialne.
Fot. Sejm