Przekaz o „pierwszej linii frontu walki z PiS” oraz podstawowe informacje o warszawskiej udzielona przez prezydent Gronkiewicz-Waltz – to obraz posiedzenie klubu PO z udziałem prezydent Warszawy. Jak wynika z naszych relacji, nie padły na nim żadne nowe mocne polityczne deklaracje czy wyjaśnienie. Wielu parlamentarzystów PO było rozczarowanych poziomem wyjaśnień i dyskusji. 30 minut z 90-minutowego posiedzenia było poświęcone sprawie reprywatyzacji, a osią przekazu władz PO i klubu było to, że Warszawa to pierwsza linia frontu walki z PiS, gdzie partia rządząca chce rozegrać sprawę cudzymi rękami. „Nic nowego” – mówi nam jeden z naszych rozmówców.
HGW kilkanaście minut udzielała podstawowych informacji o sprawie reprywatyzacji bo – jak miała powiedzieć „nie wszyscy są z Warszawy” i „nie wszyscy rozumieją zawiłości sprawy”. Prezydent Warszawy miała pojawić się na klubie sama, bez swoich doradców. Poza jej przemówieniem zarówno Schetyna, jak i Neumann podkreślali, że nie będzie dla PO taryfy ulgowej w tej sprawie, a sytuacja jest „trudna”. Rozmawiano też o korzystnych politycznie efektach wejścia w życie „małej” ustawy reprywatyzacyjnej, padły też deklaracje że wszystkie nieprawidłowości muszą być szybko wyjaśnione. Tak miał mówić Schetyna: „Oczekuje [od HGW] szybkich działań”. Prezydent miał też mówić o swoim poczuciu winy i odpowiedzialności za całą sprawę.
Padła też deklaracja, że Warszawa jest pierwszą linią frontu walki z PiS, który rozgrywa sprawę cudzymi rękoma np. za pomocą ruchów miejskich czy też Nowoczesnej. Politycy PO podkreślali, że PiS chcę Warszawę „wyrwać”, co też wpisuje się centralistyczna dążenia partii rządzącej i chęć podporządkowania samorządów. Jak wynika z naszych relacji, przekaz HGW jak i Schetyny czy przewodniczącego klubu niewiele różnił się od tego, co politycy PO mówią publicznie, a na posiedzeniu klubu nie było większych emocji czy zarzutów pod adresem prezydent.
fot. PO