Jarosław Kaczyński w swoim sejmowym wystąpieniu – które było częścią konferencji dotyczącej Dnia Flagi – zapowiedział na przyszły rok rozpoczęcie prac nad zmianą Konstytucji. Jak przyznał prezes PiS, w tej kadencji najprawdopodobniej nie uda się zmienić ustawy zasadniczej, ale – jak zauważył – jest przecież następna kadencja.
Nie wykluczył też referendum ws. zmiany Konstytucji. – Możemy zapytać społeczeństwa: czego chce, jakiej Polski: czy tej, która była, czy tej, która przed nami? Polski bezpieczeństwa, wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności – mówił Kaczyński. Oto najważniejsze fragmenty z jego wystąpienia.
— PRZYSZŁY ROK TO DOBRY MOMENT NA PODJĘCIE PRACY NAD ZMIANĄ KONSTYTUCJI: “Konstytucja 3 maja przewidywała swoją weryfikację co 20 lat. W przyszłym roku będzie 20 lat od uchwalenia Konstytucji z 1997 roku. Czy to nie dobry moment do podjęcia pracy nad nową ustawa zasadniczą? To dobry moment. Wiem, że w tej kadencji pewnie się konstytucyjnej większości nie uzyska. Ale jest kadencja następna. Mamy wiele atutów, wiele społeczeństwu do zaoferowania. Możemy odnieść naprawdę wielkie zwycięstwo i sądzę, że będziemy mogli także znaleźć sojuszników. Dlatego najpierw na poziomie partii PiS, ale później w Sejmie powinniśmy te prace podjąć”
— NIEWYKLUCZONE REFERENDUM WS. ZMIANY KONSTYTUCJI: “Niewykluczone jest także referendum – ono nie będzie rozstrzygające. My nie będziemy próbowali, jak się kiedyś zdarzyło z Konstytucją, narzucić innego, pozakonstytucyjnego sposobu uchwalania. My prawa i Konstytucji przestrzegamy. Nowa Konstytucja musi być uchwalona zgodnie z regułami, które są ustalone w obecnej Konstytucji. Możemy zapytać społeczeństwa: czego chce, jakiej Polski: czy tej, która była, czy tej, która przed nami? Polski bezpieczeństwa, wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności”
— TO NIE MY ODRZUCILIŚMY KOMPROMIS, TYLKO RZEPLIŃSKI: “Stoimy na stanowisku przestrzegania Konstytucji. W całości. A w szczególności przestrzegania jej jasnych i jednoznacznych przepisów (…) Nie zgadzamy się na to, że to nie naród, a Trybunał ma być suwerenem (…) Ale w innych sprawach jesteśmy gotowi do daleko idących kompromisów. Poszliśmy na taki kompromis, były prowadzone rozmowy. I to nie my odrzuciliśmy ten kompromis. Odrzucił go prezes Rzepliński. I chcę to jasno powiedzieć: pójdziemy własną drogą, bdziemy załatwiali tę sprawę. Nie zgodzimy się na anarchię w Polsce – nawet, jeśli ta anarchia będzie prowadzona przez sądy”
— CAŁY RZĄD POWINIEN PRACOWAĆ DLA PLANU MORAWIECKIEGO: “Polska musi wyjść z pułapki średniego rozwoju. Musi rozwijać się szybko, szybciej, wyraźniej szybciej niż inne państwa UE, szczególnie te bogate. Doświadczenie pokazuje, że potrzebna jest pomoc. I my mamy plan – plan Morawieckiego. Wielki plan, największy, jaki powstał od 27 lat. Ten plan musi uzyskać odpowiednie instrumentarium. Cały rząd powinien pracować dla tego planu, nie tylko minister od spraw gospodarczych. Bo to ogromnie ważne, rozstrzygające przedsięwzięcie dla naszej przyszłości, dla Polski, dla Polaków”
— CI, KTÓRZY MÓWIĄ O REFERENDUM WS. WYJŚCIA POLSKI Z UE, SĄ SZKODNIKAMI I AWANTURNIKAMI: “Niedługo przestaniemy być członkami NATO drugiej kategorii (…) Niedługo będziemy otwierali Gazoport. To wielkie dzieło, które rozpoczęliśmy, a które nie było kontynuowane. UE traktujemy jako element naszego bezpieczeństwa. Dzisiaj być w Europie, to znaczy być w Unii Europejskiej. Realna przynależność do Europy, to przynależność do UE. Chcemy być w UE – to pogląd większości Polaków. Ci, którzy dzisiaj próbują twierdzić, że jest inaczej… Ci, którzy mówią o jakichś referendach w sprawie wyjścia Polski z UE… Są szkodnikami, awanturnikami politycznymi”
— W POLSCE CIĄGLE POKUTUJE ZASADA, KTÓRĄ PRÓBOWAŁ NARZUCIĆ TUSK. TO PODZIAŁ POLAKÓW NA DWIE KATEGORIE: “Ciągle pokutuje w Polsce ta reguła, zasada, które próbował narzucić Polsce Donald Tusk. Podział Polaków na dwie kategorii. Jedni mają prawo rządzić, a drudzy nie, bo noszą moherowe berety. Władza przez nich wybrana jest – można powiedzieć – z definicji dyktaturą. Opozycja może być niczym nieograniczona, zakres tej władzy może być nieporównywalnie mniejszy, niż poprzedniej, ale jest dyktatura. Musimy to odrzucić. Warto wrócić do pomysłów, które kiedyś były w naszym programie, a które zniknęły, jak Instytut Obywatelski, który by wspierał drobną miejscową prasę, media, portale. Po to, by była kontrola na niskim szczeblu”
Fot. PiS