W poniedziałek wieczorem ma zostać nadany numer druku sejmowego ustawie o mediach narodowych, która ma trafić pod obrady Sejmu. Projekt jest już odnotowany na stronach sejmowych. Jak piszą autorzy projektu w uzasadnieniu, które poznała 300POLITYKA: „Projektowana ustawa o radiofonii i telewizji ma stanowić pierwszy etap reformy mediów publicznych, zamierzającej do ustanowienia systemu mediów narodowych”.
To kolejny projekt systemowej zmiany, który trafi pod obrady jako projekt poselski. Projekt został skierowany do opinii BAS i Biura Legislacyjnego Sejmu.
Największą zmianą ma być przywrócenie roli Krajowej Rady jako regulatora.
Zdaniem projektodawców: „filarami będą instytucje niemające charakteru spółek akcyjnych, którym zapewni się stabilne źródła finansowania. Stworzenie nowego systemu organizacji i finansowania mediów narodowych wymaga kilku miesięcy instensywnych prac legislacyjnych i będzie następnym etapem reformy” – piszą autorzy przedłożenia.
Zdaniem autorów, nowa regulacja przywraca rolę silnego regulatora.
„W dotychczasowym systemie KRRiT mając szerokie kompetencje regulacyjne, ale także zdolność do wydawania aktów prawnych, jednocześnie decyduje o składzie organów zarządzających spółek. Z punktu widzenia niezależności, bezstronności takie rozwiązanie jest dalece niedoskonałe i wymagające zmiany” – czytamy w uzasadnieniu: „Dotychczasowa podwójna rola KRRiT polegająca z jednej strony na dbaniu o realizację ww. konstytucyjnych wartości, z drugiej zaś strony na korporacyjnym nadzorze nad spółkami będącymi wielkimi graczami na rynku medialnym (TVP, PR) powodowała niezdrowy, trudny do pogodzenia ze standardami demokratycznymi dualizm i pomieszanie hierarchii zadań tego konstytucyjnego organu (dbanie o wolność słowa jako czynny gracz działający na rzecz jednej ze stron gry rynkowej)”.
Jak nam mówią autorzy projektu „paradoksalnie ustawa jest dobra dla mediów komercyjnych, bo zrównuje nadawców prywatnych i publicznych wobec regulatora, czyli KRRiT”.
AKTUALIZACJA: Projekt ustawy zakłada, że zarząd i radę nadzorczą wskazuje minister skarbu, a mandaty obecnego zarządu wygasają w dniu wejścia ustawy w życie. To krótka ustawa – ma 4 artykuły i wchodzi w życie w dniu ogłoszenia – czyli nie ma vacatio legis. Politycy PiS projekt nazywają małą nowelizacją.