Grzegorz Schetyna w Krakowie, na wspólnej konferencji z Bartoszem Arłukowiczem i Ireneuszem Rasiem oficjalnie ogłosił, że kandyduje na szefa PO. Przekaz jest prosty: Platforma wraca do korzeni i łączy różne środowiska oraz skrzydła – zarówno to liberalne, jak i konserwatywne. W konferencji wziął udział także szef małopolskiej PO Grzegorz Lipiec.

Kraków to kolejne miejsce na trasie Schetyny, który ma średnio jedną konferencję dziennie. W czwartek był w Bydgoszczy, a w środę – w Częstochowie.

Jak mówił Schetyna:

„PO to partia centrowa. Zawsze z silnym skrzydłem konserwatywnym, z ważnym miejscem dla liberałów, które te środowiska współtworzyły czy tworzyły PO w 2001 roku. Dlatego dzisiaj będziemy o tym chcieli parę słów powiedzieć, w celu przypomnienia drogi, którą chcemy razem pokonywać w przyszłości, razem prowadząc Platformę. To ważny czas, bo dzisiaj, wczoraj w Sejmie, w parlamencie widzimy, jak państwo jest zawłaszczane, jak demokracja jest łamana i używana przez jedną partię, przez PiS, żeby iść na skróty. Widzieliśmy zamach na służby, podniesienie ręki na TK, są zapowiedzi wpływów na media publiczne, itd. My dzisiaj mówimy: nie ma zgody na to. Platforma postawi tak takim działaniom, chęci zawłaszczania Polski. My dzisiaj, jutro, czy w ciagu najbliższych dni będziemy uruchamiać obywatelską aktywność. Wszystkie inicjatyw które będą temu służyć, podzielić nasze zdanie, ale też pokazać, żę w Polsce nie ma zgody na ograniczenie polskiej wolności. Nie ma zgody na ograniczenie politycznej i publicznej przyzwoitości. Wszystkie takie inicjatywy i pomysły PO będzie wspierać”

Dalej mówił o polityce zagranicznej:

„Polska polityka, solidarność i pozycja w Europie i świecie, którą budowaliśmy przez ostatnie 8 lat, dzisiaj stawiają przy niej znak zapytania. Polska musi być solidarna, bo żeby oczekiwać solidarności od krajów europejskich, Polska musi być solidarna z Europą. Dzisiaj jeżeli dobieramy sygnały odnośnie relacji polsko-niemieckich czy polsko-rosyjskich, to my mówimy „nie”. PO będzie bardzo dokładnie monitorować polską politykę zagraniczną. Będziemy wskazywać błędy i dawać gwarancję, że ta polityka zawsze będzie proeuropejska, zawsze będzie solidarna i podmiotowa”

Na konferencji Schetyna otrzymał poparcie od Ireneusza Rasia – reprezentanta skrzydła konserwatywnego w PO i dawnej „spółdzielni” – oraz Bartosza Arłukowicza – liberalnej tworzy PO. Jak mówił były minister zdrowia:

„Stajemy dzisiaj razem, wspierając Grzegorza Schetynę. W ciągu ostatnich tygodni PiS wypowiedział wojnę polskiej demokracji. Wojna to nie czas dla grzecznych chłopaków. Minister Schetyna to polityk z bliznami, ale napastnik. Takiego ofensywy dzisiaj nam trzeba. Stajemy razem, ponad podziałami, po to, by Platforma była partią dynamiczną, silną, ofensywną i żeby przez najbliższe 4 lata trudne dla Polski i dla PO, Platformę liderował człowiek, który wie, czego chce, który potrafi być silny, o którym czasem mówią „niebezpieczny”, ale takiego lidera nam dzisiaj trzeba. Stajemy razem, ponad wszystkimi podziałami”

Z kolei Raś dodawał:

„Schetyna to nowe otwarcie. Długo czekałem na polityka, który by ze mną w ten sposób rozmawiał. Wrażliwość konserwatywna zawsze była, ale w ostatnim okresie trochę pogubiliśmy konserwatywnej amunicji. To, co wydawało się kiedyś niemożliwe, że woda z ogniem – bo staliśmy w różnych miejscach – ta sytuacja na zewnątrz, w polityce, ale też wewnątrz powoduje, że tylko odważne decyzje, aby się konsolidować i integrować, mają szanse. Nie dla PO jest Grzegorz Schetyna i nowa formuła, którą proponuje – to powrót do źródeł – tylko to ważne dla Polski”

Fot. Grzegorz Lipiec