Trudno jeszcze mówić o przełomie, ale kilka wydarzeń w tym tygodniu przybliża Platformę do politycznego odbicia. Przyjęcie pakietu ważnych ustaw, nieco lepsze sondaże, koniec zmian w rządzie i Sejmie, kłopoty Pawła Kukiza – to wszystko sprawia, że tworzą się warunki, w których premier Kopacz i jej doradcy mogą myśleć o przyszłości z nieco większym optymizmem. Po bardzo trudnych tygodniach, już wkrótce w mediach może pojawić się teza, że PO najgorsze ma już za sobą, a wynik wyborów parlamentarnych może wcale nie być taki oczywisty.
1) Legislacyjna ofensywa. Przyjęcie kilku politycznie ważnych ustaw to wręcz wyborcza legislacyjna ofensywa. Posłowie przegłosowali ustawy dot. ograniczenia stosowania umów czasowych – co można wpisać w zapowiedzianą przez PEK walkę z umowami śmieciowymi, pakiet Olszewskiego, darmową pomoc prawną, III transzę deregulacyjną, a także ustawę wprowadzającą świadczenie rodzicielskie – 1000 zł dla studentów czy bezrobotnych, i w końcu – o in vitro.
Trudno nie łączyć przyjęcia tych projektów z kampanią wyborczą, ale mimo wszystko – Ewie Kopacz w kilka miesięcy udało się coś, z czym rząd Donalda Tuska zmagał się od 2007 roku. In vitro zostało uregulowane, a jedyny niezrealizowany postulat światopoglądowej lewicy to związki partnerskie.
Platforma wszystkimi tymi projektami – a także kolejnymi, które czekają w kolejce – będzie mogła chwalić się w kampanii parlamentarnej. Istotnie, będą to realnie załatwione sprawy, a nie tylko obietnice. Pod tym względem rządząca koalicja zawsze ma przewagę.
2) Koniec zmian personalnych. Platforma zakończyła w czwartek proces zmian personalnych wywołany rekonstrukcją rządu i zmianami w Sejmie. Nowy rzecznik rządu, wybór Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na marszałka, nowi ministrowie, częste wystąpienia medialne takich polityków jak Rafał Trzaskowski czy Borys Budka – to wszystko tworzy Platformie nowe warunki, w których takie inicjatywy, jak wyjazdowe posiedzenia rządu mogą być dużo sprawniej przeprowadzane.
Nowy rzecznik rządu Cezary Tomczyk miał sprawny start. Jako polityk dobrze odnajdujący się w świecie mediów społęcznościowych będzie dla PO wsparciem w trudnym okresie kampanii wyborczej.
3) PiS bez nowego przekazu. Start Szydłobusa i wcześniejsza konwencja na Torwarze była sprawną prezentacją nowej kandydatki na premiera. Jak pokazał sondaż MB, 49% uważa, że jeśli PiS wygra wybory, to premierem powinna być Beata Szydło. Jednocześnie 43% twierdzi, że Szydło będzie lepszą szefową rządu niż Kopacz (34% wskazuje PEK). To wszystko bardzo korzystne sondaże dla sztabu PiS.
Ale problemem PiS jest to, że w zasadzie nie ma nowego przekazu – poza reformą 67. Prezydent-elekt w środę, po spotkaniu z Piotrem Dudą zapowiedział, że w sierpniu złoży projekt ustawy modyfikujący reformę emerytalną. To była najważniejsza, i w zasadzie jedyna – poza startem Szydłobusa – nowa inicjatywa polityczna PiS w tygodniu. Duda przez serię spotkań – jak z Stoltenbergiem czy Bushem – jest widoczny w mediach, ale jako prezydent-elekt ma ograniczone możliwości.
Z punktu widzenia przeciętnego wyborcy Beata Szydło mówi to, co Andrzej Duda. Nowością jest tylko jej kandydatura. Spot telewizyjny też był bardzo podobny do spotów telewizyjnych Dudy. A Platforma wokół kryzysu greckiego zaczęła budować nowy przekaz, że zwycięstwo PiS grozi drugą Grecją.
4) Implozja Kukiza. Trudno uznać pozycję Kukiza za korzystną przed jego sobotnią konwencją. Odcięcie się od Roberta Raczyńskiego – uchodzącego za jednego z najbliższych współpracowników – za pomocą wpisu na FB potęguje tylko wrażenie ogromnego chaosu wokół Kukiza, który w ciągu miesiąca mocno stracił impet.
W mediach pojawia się coraz więcej negatywnych informacji o jego tworzących się strukturach, sposobie prowadzenia nieudanych rozmów z KORWiN-em i tak dalej. Kukiz zaczął też tracić w sondażach, a dodatkowo nie może już liczyć na premię za świeżość. A poza wpisami na FB czy okazjonalnymi wystąpieniami w mediach, Kukiz przez miesiąc od wyborów prezydenckich nie zaprezentował politycznie praktycznie nic.
5) Sondaże. Platformie udało się zastopować sondażowe spadki, choć PiS ciągle utrzymuje przewagę. W sondażu Millward Brown dla TVN – pierwszym przeprowadzonym po konwencjach – partia rządząca rośnie o 4 pkt. PO zyskuje też w IBRiS dla RZ, choć to badanie przeprowadzono jeszcze przed sobotnimi eventami.
10-punktowa przewaga PiS to ciągle sporo, ale z drugiej strony – Platforma przed wyborami europejskimi nie miała lepszych notowań, a jednak udało jej się odbić. W niespełna 4-miesiące można odrobić tę stratę, a zahamowanie spadku jest tego pierwszym etapem.
Fot. Flickr PO