300polityka

4435 nowych osób zarejestrowanych na stronie RuchJow.pl i ponad 20 tysięcy złotych wpłat. To tylko efekt jednego tygodnia przygotowań przed kampanią referendalną ruchu skupionego wokół Pawła Kukiza. Serwis RuchJOW wystartował w drugiej połowie maja i dla Pawła Kukiza ma stanowić zaplecze organizacyjne całej kampanii. Od startu zarejestrowało się na nim ponad 27 tysięcy osób, a łączna kwota wpłat to 80 tysięcy złotych. Organizatorzy chwalą się też poparciem 65 środowisk samorządowych.

Idea serwisu jest prosta. To ma być miejsce, które ułatwia wolontariuszom i aktywistom działanie w swoim regionie. Przy rejestracji trzeba podać swoją lokalizację (kod pocztowy lub miasto). Jest to teraz główne miejsce w sieci – poza serwisami społecznościowymi – gdzie Ruch JOW gromadzi swoich internetowych zwolenników. Już teraz każdy może sprawdzić swój ranking, jak i pozycję regionu/gminy. Dodatkowe punkty można zdobyć m.in. poprzez zapraszanie kolejnych znajomych, organizację spotkań, wpłaty i tak dalej. W przyszłości zapewne będą to punkty za inne, bardziej konkretne działania w terenie. Całość przypomina grę, podobnie jak np. rywalizacje fundraisngowe, które organizował sztab Janusza Korwin-Mikkego w kampanii prezydenckiej, a które polegały na zbieraniu pieniędzy na billboardy w miastach.

Równolegle do startu serwisu i apelu Kukiza o tworzenie lokalnych komitetów rozpoczęła się też akcja rekrutacji do wolontariatu na rzecz JOW.

Kampania referendalna to prezent dla całego środowiska wokół Pawła Kukiza. W jej trakcie internetowa organizacja i koordynacja działań ma odgrywać jedną z kluczowych ról, ale sam Paweł Kukiz przyznawał już wielokrotnie, że ma być to działanie oddolne, opierające się na energii i pomysłach „w terenie”. Jednak minimalna koordynacja jest konieczna, jeśli referendum ma zakończyć się sukcesem. Już teraz jednak inne siły polityczne – np. KNP Jacka Wilka – podłączają się pod ideę referendum.

Na dłuższą metę może być to problematyczne dla całego ruchu, ale Kukiz zapowiada, że nie chce tworzyć partii, a koalicję wielu różnych środowisk. Kampania referendalna pokaże, jak to podejście sprawdzi się w praktyce.