Prezydent Komorowski na krótkim briefingu przed odjazdem Bronkobusa do woj. świętokrzyskiego podziękował wszystkim działaczom i wolontariuszom, którzy wspierają go na ostatnim odcinku kampanii. – Będzie reprezentowała mnie duża, pokaźna liczba wolontariuszy, którzy w całej Polsce rozpoczynają kampanię od domu do domu, od drzwi do drzwi, aby przekonywać Polaków – razem ze mną – że 10 maja warto zagłosować na zgodę i bezpieczeństwo. Na Polskę nie kłótliwą, nie awanturniczą, ale Polskę zdolną do współpracy, a więc – bezpieczną – mówił Komorowski.

Prezydent osobiście na spotkaniach będzie rozdawał ulotki i listy do wyborców, przekonujące, iż to właśnie głosowanie na niego jest najlepszym dla Polski rozwiązaniem. „Kolportowanie” listów głowa państwa zaczęła od dziennikarzy – później kilka listów trafiło do rąk dzieci, które akurat pod Belwederem przebywały z wycieczką szkolną. Komorowski zrobił sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie i zamienił parę słów.

Głowa państwa pisze w liście m.in.: „Dziękuję, że przyjęliście w swoim domu mojego wolontariusza wyborczego. Za jego pośrednictwem pragnę prosić o poparcie w wyborach. To będą ważne wybory. Zdecydujemy w czyich rękach spocznie ster naszego kraju przez następne 5 lat. Zdecydujemy o tym, czy w niespokojnym świecie Polska będzie miała prezydenta sprawdzonego, zdolnego do zapewnienia zgody i bezpieczeństwa”.

Prezydent zawarł w liście swój główny przekaz o młodych. Jak pisze: „Niezwykle ważnym celem mojej prezydentury i polityki całego państwa pragnę uczynić program zapewniający dobry start młodego pokolenia w dorosłe życie. Dobry Start dla Młodych, tak jak w tej kadencji Dobry Klimat dla Rodziny, przyniesie konkretne rozwiązania najważniejszych problemów młodych Polaków”.

fullsizerender (1)

FOT. 300POLITYKA