Andrzej Duda zrobił zakupy w sieci COOP na Słowacji – to pierwszy etap kampanijnej operacji sztabu Dudy w piątek. Zakupy – kilka podstawowych produktów żywnościowych, jajka, sok, mleko, cukier, ser żółty, chleb. Rachunek wynosił 13 euro. Następna konferencja prasowa odbędzie się pod Biedronką, już w Polsce. Tam Duda zrobi identyczne zakupy, tak aby pokazać różnicę cen między Polską a Słowacją.
Ale jedynym tematem pytań dziennikarzy była kwestia spotkania w Pałacu prezydenckim dotyczących SKOK, o których dziś pisze GW. Duda nie chciał bezpośrednio komentować tej sprawy, odniósł się jedynie ogólnie do przekazu PO i prezydenta w piątek: „Prezydent mówi o zgodzie i bezpieczeństwie, ja słyszę pomówienia, wojna cieni. Nawet nie będę tego komentować”.
Nieco bardziej rozmowny był rzecznik PiS Marcin Mastalerek. Jak rzucił dziennikarzom: „Takie żarty jak Grupiński opowiadał, to można Nałęczowi opowiadać”. To reakcja na propozycję zawieszenia kampanii, która padła na konferencji prasowej w Sejmie.
Sztabowcy PiS doskonale zdawali sobie sprawę, że atak za pomocą SKOKów będzie jednym z motywów kampanii PO. Dzisiejsza konferencja nie była żadnym zaskoczeniem, a PiS ma gotowy plan dotyczący całego przekazu PO i zapowiadanego na 300POLITYCE spotu negatywnego.
Fot. 300POLITYKA