„Polityczni naciągacze” – to przed nimi i przed ich obietnicami ostrzegał w niedzielne południe prezydent Komorowski na rynku w Kłodawie. To ostatni w niedzielę przystanek Bronkobusu. Bronisław Komorowski mówił też o tym, że w przyszłym tygodniu złoży swoją 26 inicjatywę ustawodawczą, tym razem dotyczącą zmian w kodeksie pracy, które mają uelastycznić zasady przyznawania urlopów rodzicielskich. Na rynku zebrało się kilkaset osób, prezydent kilkadziesiąt minut rozdawał autografy i robił zdjęcia z mieszkańcami.

Bronisław Komorowski przemawiał krótko – 15 minut – ale wątek o obietnicach innych kandydatów, którzy „ustawą chcą wprowadzić powszechne szczęście” zabrzmiał w niedzielę szczególnie mocno. W swoim kampanijnym przemówieniu – powtarzanym codziennie kilka razy – prezydent zawsze podkreśla, że przedstawia plan pracy na następne 5 lat, a nie tylko zestaw obietnic. „Oni wszystko obiecują, a nic nie zrobią” – mówił w niedzielę w Kłodawie. Jak dodał: „Trzeba bronić dorobku 25-lecia przed tymi, którzy mają nawyk jojczenia i narzekania”.

Po przedstawieniu swojego programu, Andrzej Duda był mocno krytykowany za jego koszty, które zdaniem „Rz” miały wynieść 250 mld złotych. Teraz prezydent rozwija ten wątek, kontrastując swoje działania z obietnicami (w domyśle: pustymi) innych, chociaż oczywiście nazwisko Andrzeja Dudy w Kłodawie nie padło.

fot. 300polityka