Na trasie Bronkobusa, który w sobotę odwiedził Starachowice i Piaseczno, pojawił się pierwszy newralgiczny przystanek: Nowy Targ. Prezydenta przywitały dziesiątki mieszkańców miasta, ale wśród nich znaczną część stanowili ci, którym nie w smak była obecność głowy państwa. Doszło nawet do przepychanek, w których uczestniczyło kilkoro starszych osób. Kilkanaście osób użyło gwizdków, przez co niemal udało się zagłuszyć wystąpienie Komorowskiego na rynku w Nowym Targu. Do miasta prezydent przyjechał z Witowa, gdzie spotkał się z prezydentem Słowacji.

20150308_135102_720

Bronisław Komorowski odniósł się do protestujących ze sceny: – Czasem bywa tak, że nawet na rodzinne święto zdarza się przyjść wypitym albo z brudnymi kaloszami. Nas jest jednak więcej! Tych, którzy chcą zgody! – mówił Komorowski. Dodał, że dlatego dziś jest na Podhalu, a potem rusza na północ Polski, bo chce „jechać z górki” w kampanii. Prezydent powiedział też: „Zakończę moją wielką [kampanijną] podróż nad morzem, 8 maja na Westerplatte”.

Gdy Komorowski wychodził ze swojego Bronkobusa, „przywitały” go okrzyki „Witaj Szogunie!”. Ludzie wznosili transparenty z napisami „Chodź szogunie! Znowu ten bul…” oraz „Dlaczego Pan podpisał ustawę 67?”. To oczywiście nawiązanie do podwyższenia wieku emerytalnego. Transparenty przykrywali członkowie sztabu Komorowskiego swoimi tabliczkami i flagami.

20150308_153153_720

Poza tymi incydentami atmosfera była sielankowa: górale tańczyli i śpiewali na scenie, wychwalając prezydenta. Nie mniej atrakcyjnie było pod sceną: kilka metrów od niej dwóch młodych ludzi spokojnie paliło sobie marihuanę ze szklanej lufki.

fot. 300POLITYKA