Nie ma praktycznie dnia bez Adama Hofmana w mediach. Do niedawna milczący, teraz często pojawia się w telewizji i radiu, chętnie komentując bieżące wydarzenia polityczne. Choć występuje jako poseł niezrzeszony, to nie krytykuje PiS-u, a tylko udziela rad sztabowi Andrzeja Dudy oraz – jak się wydaje – kieruje swój przekaz do samego Jarosława Kaczyńskiego.
Rano u Moniki Olejnik w Radiu Zet bronił lidera PiS: – Wszyscy ci, którzy chcą schować prezesa, nie rozumieją relacji między nim a jego elektoratem. Albo źle mu życzą, albo nie rozumieją sprawy. Bez Jarosława Kaczyńskiego Andrzej Duda nie zrobi dobrego wyniku, mimo że wiele osób twierdzi inaczej. Przyznał także, że nabrał wiele pokory w ostatnim czasie. „Moja rola jest w tej chwili taka, siedzę na ławce kar, hokejowo mówiąc” – tłumaczył w Radiu Zet.
– PiS w sprawie Orbana jest trochę w potrzasku – mówił w ostatni weekend w Superstacji, pytany o spotkanie lidera PiS – a właściwie jego brak – z premierem Węgier. Hofman tłumaczył, że spotkanie mogło być załatwiane nieoficjalnie, bo tak robiono w przeszłości, ale partia nie ma na to żadnego papieru. Przekaz był prosty: gdybym ja był rzecznikiem, do takiej sytuacji by nie doszło.
Kilka dni temu w RDC stwierdził, że co prawda dojdzie prawdopodobnie do II tury wyborów prezydenckich, ale nie jest to pewne. – Komorowski ma bardzo poważne zaplecze w różnych miejscach, którego Duda nie ma. Choć z drugiej strony, PBK nie jest tak teflonowy, jak Kwaśniewski, można go w różnych miejscach trafić, sztab PiS musi się nad tym zastanowić – mówił w rozmowie z Piotrem Gursztynem. Przyznał także, że „widzi szanse na realizowanie celów politycznych w tym wielkim projekcie, jakim jest PiS”.
Hofman w ubiegłym tygodniu był także gościem Kamili Biedrzyckiej-Osicy w TVP Info, a w niedzielę – Joanny Lichockiej w TV Republika.
Wcześniej, kilka tygodni temu w Sejmie, pytany przez dziennikarzy o konwencję Andrzeja Dudy, rzucił: – Studniówka się udała, maturę trzeba zdać. Mocniejszy polityczny komunikat wysłał w styczniowej rozmowie z Robertem Mazurkiem w Plus/Minus w RZ. Przekaz był jednoznaczny: albo Kaczyński mnie weźmie na listy, albo pójdę do Korwina.
Sam prezes, choć już nie tak kategorycznie, mówi jednak, że jego powrót do PiS jest możliwy dopiero za kilka lat. Ostatnio w „Gazecie Wrocławskiej”, pytany o tę kwestię, powiedział: – W najbliższym czasie na pewno nie. W dalszej perspektywie, w ciągu kilku lat, owszem. Każdy ma prawo naprawić swoje błędy. Ujawnił zarazem, że rozmawiał z nim ostatnio na korytarzu sejmowym.
Plotka głosi – piszą o tym chociażby Robert Mazurek i Igor Zalewski w ostatnim „wSieci” – że Hofman chciałby wystartować do Senatu z poparciem PiS.
Fot. TVP Info