Projekt ustawy o in vitro miał – jak zapowiadał w styczniu wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki – trafić pod obrady rządu w połowie lutego. Już wiadomo, że nie ma na to szans. Rada Ministrów projektem zajmie się najwcześniej 24 lutego, choć równie dobrze może nastąpić to w marcu.
Dopiero w czwartek Komitet Stały Rady Ministrów, czyli tzw. mały rząd, rozpatrzy nową wersję projektu. Ustawa w teorii mogłaby więc trafić pod obrady przyszłotygodniowej Rady Ministrów. Teoretycznie, bo KSRM zajmował się projektem już na początku lutego. Później jednak był przedmiotem prac roboczego zespołu, który zebrał się 6, 9 i 10 lutego.
Tak czy inaczej, wygląda na to, że Ewa Kopacz po przegłosowaniu konwencji antyprzemocowej, będzie chciała prawnie uregulować kwestię in vitro. Może być to swego rodzaju kompromis – na uchwalenie związków partnerskich w tej kadencji nie ma większych szans, więc przynajmniej Platforma „załatwi” kwestię in vitro.
Rząd, jak mówią rozmówcy 300POLITYKI, zakłada, że parlament najpóźniej w czerwcu zakończy prace nad przepisami.
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM