Determinujący polityczną dyskusję od przeszło tygodnia kryzys zdrowotny konfliktu w koalicji nie wywołał, ale drobnych tarć na linii PO-PSL w tej materii nie sposób nie zauważyć. Ludowcy – co odsłoniła gorąca debata właśnie dotycząca sporu między rządem a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego – mają zupełnie inne poglądy niż politycy PO na tematy ważne z punktu widzenia dyskusji o reformie służby zdrowia. Można było to odnotować, śledząc chociażby audycje polityczne w niedzielę. Ludowcy czują się pewnie i nie obawiają się politycznych konsekwencji głoszenia poglądów sprzecznych z linią KPRM. W ten sposób – podobnie jak przy kryzysie ukraińskim, gdy dystansowali się od mocnego ingerowania w sprawy Ukrainy – dbają o własny elektorat, pokazując też polityczną samodzielność.
W programie „Woronicza 17” rozbieżności między Platformą a PSL nie omieszkała wytknąć Julii Piterze i Adamowi Struzikowi opozycja. Na marszałka woj. mazowieckiego spadły gromy za to, że stwierdził, iż należałoby składkę zdrowotną podnieść do 12-13 proc. Dziś wysokość składki na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 9 proc. Julia Pitera stanowczo zaprzeczyła, jakoby rząd miał w planach podnieść podatek. – To pani Ewa Kopacz stoi na czele rządu, nie marszałek Struzik – odpowiadała posłanka. Polityk PSL ostro skrytykował także pomysł ministra Bartosza Arłukowicza dotyczący otwierania nowych ośrodków POZ. – Zakładanie nowych przychodni jest pomysłem absurdalnym – stwierdził marszałek.
W „Kawie na Ławę” natomiast Marek Sawicki skrytykował ministra zdrowia za zbyt wolne przeprowadzanie reform. Peeselowscy politycy różnią się od PO także tym, iż nie atakują protestujących lekarzy z PZ zbyt mocno. Łagodniejsza retoryka ludowców w tej kwestii wyraźnie odbiega od mocnej krytyki pod adresem lekarzy ze strony polityków Platformy.
Jak widać, kryzys zdrowotny odsłonił rozbieżności na linii PSL-PO. Jeśli będą się one mnożyły, a także zostaną umiejętnie wychwytywane przez opozycję, kłopoty partii rządzącej wokół tej newralgicznej sytuacji będą jeszcze większe. I jest niemal pewne, że pytanie o składkę zdrowotną pojawi się na najbliższej konferencji prasowej premier Kopacz.
fot. MR