– To są jakieś zupełnie niestworzone historie. Powiem szczerze, że byłem zadziwiony tą wypowiedzią premiera, chociaż może nie powinienem być zdziwiony, bo panu premierowi zdarza się, mówiąc bardzo delikatnie i oględnie, mijać z rzeczywistością – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, pytany o słowa premiera nt. „pisowskich pielgrzymek”.

– Na pewno nikt nie jeździł do Białego Domu ani do Stanów Zjednoczonych, żeby opowiadać o Donaldzie Tusku, czy źle, czy dobrze. Jeżeli po coś jeżdżą politycy najwyższej rangi […] do Waszyngtonu […], to przede wszystkim powinni się koncentrować na reprezentacji naszej racji stanu. Jestem przekonany, że tak właśnie było. Zresztą nie widzę powodu, żeby poświęcać uwagę akurat Donaldowi Tuskowi – kontynuował.