„Jest w tym coś kuriozalnego”. Bogucki o próbie wywierania wpływu na prezydenta przez rząd przed wizytą w Białym Domu
– Ja się uśmiecham, pani redaktor, uśmiecham się dlatego, że jest coś kuriozalnego w tym, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych tego rządu, rządu, który przez dwa lata… czy blisko dwa lata nie potrafi zorganizować poważnej wizyty w Waszyngtonie i rozmawiać z administracją w Białym Domu, próbuje mówić, co pan prezydent ma przekazać, a czego pan prezydent ma nie podnosić. No to jest tak, jakby ludzie, którzy nie mają nic do powiedzenia w relacjach, czy w polityce międzynarodowej, w tych relacjach transatlantyckich, próbowali uczyć prezydenta Rzeczypospolitej tego, co ma mówić, a czego ma nie mówić – stwierdził Zbigniew Bogucki w programie „Bez Uników. Rozmowa Polityczna w Trójce” na antenie PR3, pytany o to czy prezydent weźmie pod uwagę stanowisko rządu podczas wizyty w Białym Domu.
– Prezydent jest głową państwa, co nie przekreśla oczywiście tego, że rząd powinien prowadzić politykę międzynarodową, ale w tym zakresie, czyli ze Stanami Zjednoczonymi jej nie prowadzi. Bo nie ma żadnych relacji – mówił dalej.
– Jeżeli chodzi o wizyty prezydentów Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych, bywało tak, że ktoś z MSZ-u zwykle w randze wiceministra był w Stanach Zjednoczonych, ale równie często bywało, że nie. Był na przykład na spotkaniu z Kanadą, był wiceminister polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Tutaj pan prezydent nie przewidział takiej obecności – kontynuował Bogucki.
Więcej z: Live
