My nie dajemy się wywołać do tablicy, dlatego że znamy przepisy konstytucji. Naszym szefem jest premier, to jemu mamy pokazywać jakie reformy chcemy wprowadzać. Prezydent ma oczywiście pełne prawo w pewnych sferach, które konstytucji mu daje – to nie może być tak, że prezydent nagle pomyśli, że będzie rząd-bis, a on będzie jego szefem, no nie mamy systemu prezydenckiego, tylko parlamentarno-gabinetowy i my będziemy tego pilnować – zwłaszcza ja, który jestem przywiązany do konstytucji – stwierdził Waldemar Żurek w „Pytaniu dnia” w TVP INFO.

Ja miałem wrażenie, że wszyscy ci, którzy zabierali głos ze strony kancelarii prezydenta, tak jakby gdzieś była ukryta kamera i oni są na wiecu wyborczym. To znaczy krytykują wszystko, nie opierają się na faktach, tylko na pobożnych życzeniach. I te argumenty były zbijane, jak była mowa o elektrowni jądrowej, to były konkrety pana ministra Motyki – mówił dalej.

Jak minister infrastruktury mówił o tym, jak jest robiony, realizowany projekt CPK, jak go urealniamy, jak zwiększamy prędkość na tych odcinkach, gdzie powinny być zwiększone, jakie decyzje konkretne, środowisko, czy inne – zapadły, jak się negocjuje wreszcie z obywatelami, którzy cierpieli, bo wiemy że te „szprychy” bardzo często wchodziły w te lokalne społeczności – dla nich były dramaty, a nie tą idyllą – zaznaczył.