Live

Przydacz: Telefon z MSZ dostałem w niedzielę koło 20, kiedy wszyscy liderzy byli już na Atlantykiem, lecąc do Waszyngtonu

Jeżeli mówi tak Marcin Bosacki, to mija się z prawdą i niestety mówię to ze smutkiem. Rozmawiałem rzeczywiście z ambasadorem Najderem i mam też wrażenie, że on jest w bardzo niekomfortowej sytuacji stawiany przez pana Bosackiego, wykorzystując trochę dobrą wolę i kompetencje pana Najdera – stwierdził Marcin Przydacz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Akurat z panem ambasadorem rozmawiałem kilkukrotnie, bezpośrednio po rozmowie telefonicznej w sobotę rano zadzwoniłem do ambasadora Najdera, zreferowałem mu, na czym polegała dyskusja z prezydentem Trumpem. MSZ miał tutaj pełnię wiedzy i co się dalej dzieje? Po rozmowie z prezydentem Trumpem odbyła się rozmowa liderów europejskich, w której – jak rozumiem, nie byłem jej świadkiem – dyskutuje się, kto ma lecieć do Waszyngtonu – mówił dalej.

To jest godzina, zdaje się, 9. Czy o 10 ktoś zadzwonił do Pałacu Prezydenckiego z rekomendacją, że ma jechać? O 11, 12, może przez sobotę ktoś zadzwonił? Nie, nikt nie zadzwonił. Powiem, kiedy dostałem telefon z MSZ, w niedzielę gdzieś koło 20, kiedy wszyscy liderzy byli już na Atlantykiem, lecąc do Waszyngtonu – dodał.

„Tylko ci, którzy mają stwierdzone popełnienie przestępstwa”. Mroczek o deportacji 63 osób po koncercie Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie

Te 63 osoby, o których mówił pan premier, po tym koncercie na Stadionie Narodowym, to są osoby, które dopuściły się popełnienia przestępstwa biorąc udział w przestępstwie z uwagi na naruszenie przepisów dotyczących imprez masowych, biorąc udział w bójce z ochroną na terenie stadionu, jak również ci, którzy popełniali tam wykroczenia – stwierdził Czesław Mroczek w „Porannej rozmowie” w RMF FM, pytany o deportowanie 63 osób po koncercie Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie, w związku z rzekomym dopuszczeniem się przez te osoby czynów zabronionych.

Ja oczywiście nie mam w pamięci każdego z tych przypadków, zresztą prowadzi je w tej chwili Straż Graniczna, nie zakończyła jeszcze wszystkich spraw. Ale jeżeli chodzi o objęcie deportacją, to tylko ci, którzy mają stwierdzone popełnienie przestępstwa […]. Tutaj karą najbardziej dolegliwą w tej sprawie dla tych osób jest zakaz wjazdu do strefy Schengen, bo to jest pochodna tej sprawy – mówił dalej.

„To była akcja polityczna”. Mroczek o sytuacji na granicy polsko-niemieckiej związanej z ruchem migracyjnym

To była akcja polityczna przecież. PiS, prezes Kaczyński migrację wykorzystuje od 2015 roku. Pan Bąkiewicz i cały ten ruch to była kolejna odsłona, próba jakby podniesienia tego emocji wokół migracji, w jakiejś mierze udana, trzeba przyznać. Ale przecież te osoby nie wykonywały tam żadnych czynności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa granicy, wprowadzały tam zamieszanie tylko na początku – stwierdził Czesław Mroczek w „Porannej rozmowie” w RMF FM.

Zarzuty usłyszał pan Bąkiewicz […] Cała Polska widziała te nagrane filmiki przez nich, jak znieważał funkcjonariuszy Straży Granicznej i żandarmerii. Ale dosyć szybko… dwie sprawy, z tego co pamiętam przekazaliśmy, Straż Graniczna przekazała do prokuratury i dosyć szybko, ponieważ jasno też komunikowaliśmy, że nie będzie żadnej zgody na to, żeby popełniać przestępstwa, podszywania się pod funkcjonariusza, a w szczególności znieważania czy utrudniania pracy – mówił dalej.

Pan Bąkiewicz, Matecki, wielu innych próbowali podbić tę sprawę, żeby migracja znowu stała się głównym tematem w polityce. Używali, znaczy siali nienawiść i siali dezinformację i kilkakrotnie wykazaliśmy ordynarne kłamstwa panu Mateckiemu, tak jak między innymi z tą grupą Polaków, których próbował pokazywać jako migrantów – podsumował Mroczek.

Bielan: Jestem przekonany, że zarzuty wobec Błaszczaka nie obronią się w sądzie

– Opinia publiczna takie, już zdezaktualizowane dzięki rządom PiS, dokumenty powinna była poznać. Minister Błaszczak miał pełne prawo je ujawnić. […] Ten prokurator, który stawia te zarzuty, jest skrajnie upolityczniony. Wobec niego jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ministra Cenckiewicza – powiedział Adam Bielan w „Sygnałach dnia” PR1.

Jak stwierdził: – Ja jestem przekonany, że te zarzuty wobec ministra Błaszczaka i jego współpracowników nie obronią się w sądzie.

Bielan: Nie przypominam sobie tak słabych ocen Polaków wobec rządu i samego premiera

– To [„przyspieszenie rozliczeń PiS”] są dość przewidywalne posunięcia Donalda Tuska, który przegrał wybory prezydenckie. […] To „przyspieszenie rozliczania” jest efektem porażki PO w wyborach prezydenckich i bardzo dużego kryzysu w obecnej koalicji, kryzysu sondażowego – najniższe notowania premiera od lat. Ja nie przypominam sobie tak słabych ocen Polaków wobec rządu i samego premiera – powiedział Adam Bielan w „Sygnałach dnia” PR1.

– To jest dopiero pierwsze 1,5 roku, pierwsza połówka kadencji, a Tusk niedawno przeprowadził rekonstrukcję, która miała pomóc podwyższyć notowania. Nic takiego się nie stało – stwierdził.

– To jest próba odwrócenia uwagi Polaków od realnych problemów związanych choćby z rosnącymi kosztami życia, z gigantycznymi problemami w służbie zdrowia. […] Zgodnie ze starą dewizą, […] jeżeli nie ma chleba, to trzeba zorganizować igrzyska – ocenił.

„Dlatego narasta frustracja i atakowani są żołnierze i funkcjonariusze”. Mroczek o przyczynach ataków na polskich funkcjonariuszy na granicy polsko-białoruskiej

Jeżeli chodzi o liczbę prób przekroczeń nielegalnych, to ona utrzymuje się na dosyć wysokim poziomie w ostatnich miesiącach. Natomiast ta agresja jest też związana z tym, że niewielu bardzo tym próbującym się udaje przekroczyć tę granicę [polsko-białoruską] – stwierdził Czesław Mroczek w „Porannej rozmowie” w RMF FM.

Ta wykrywalność jest na poziomie, powstrzymywanie jest na poziomie 90, ponad 90%, 95%. Więc jeżeli mamy 150, bo takie są te liczby z ostatniej na dobę tych prób przekroczenia granicy, no to bardzo niewiele, to pojedyncze osoby przekraczają. Od pięciu, no do dziesięciu, jak rozumiem, jeśli ja dobrze liczę te 5-10%. Ja mówię, że one, te osoby są zatrzymywane na pierwszej linii, bezpośrednio na granicy, ale później druga linia, tam pracują przecież funkcjonariusze policji i dlatego mamy tak dużą wykrywalność i dlatego narasta frustracja i atakowani są żołnierze i funkcjonariusze. Dajemy sobie w tej sprawie radę coraz lepiej – mówił dalej.

Ponieważ w tamtym roku udało nam się tak znacznie poprawić skuteczność powstrzymywania na tym odcinku naszej granicy w województwie podlaskim, to ci migranci przesunęli się na północ i przechodzili w większej liczbie granicę litewską i łotewską. I dlatego przywróciliśmy między innymi kontrolę […] Dzisiaj w Białymstoku razem z wiceministrem Maciejem Duszczykiem spotykamy się z naszym odpowiednikami, wiceministrami spraw wewnętrznych Litwy i Łotwy i będziemy wspólnie zastanawiać się, jakie działania jeszcze podjąć, byśmy ten szlak no po prostu wygasili – podsumował Mroczek.

„W tej sprawie nic nie będzie utajnione”. Mroczek o incydencie z dronem na Lubelszczyźnie

Prowadzone jest w tej sprawie [incydent z dronem na Lubelszczyźnie] śledztwo przez prokuraturę przy współdziałaniu innych służb. I prokurator, widać to zresztą w sposób dobry komunikuje się z opinią publiczną, pokazując jakie czynności zostały wykonane, jakie czynności będą wykonywane. W tej sprawie nic nie będzie utajnione. To znaczy poznamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Po prostu potrzeba jeszcze jest w tej sprawie trochę czasu na przeprowadzenie potrzebnych czynności – stwierdził Czesław Mroczek w „Porannej rozmowie” w RMF FM.

Ja się dowiedziałem [o sprawie] przed szóstą, ale wszystkie czynności były wykonywane już wiele godzin wcześniej i służby między sobą przekazywały informacje – mówił dalej.

[…] Zgłoszenia były przed drugą. Ja w tej chwili dokładnych dat nie mam przed sobą kartki, nie pamiętam dokładnych dat, ale te dwa zgłoszenia, które były, policja podjęła oczywiście interwencję w tej sprawie… – posumował Czesław Mroczek.

Bielan: Przygotowania do spotkania Nawrocki-Trump trwają. Za kilka godzin lecę do Waszyngtonu

– Przygotowania [do spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem] trwają. Minister Marcin Przydacz był w ubiegłym tygodniu w Waszyngtonie, dzisiaj w Waszyngtonie chyba wylądowała już ekipa przygotowawcza od takich kwestii technicznych. Ja również lecę za kilka godzin do Waszyngtonu – powiedział Adam Bielan w „Sygnałach dnia” PR1.

– Nie jestem urzędnikiem Kancelarii Prezydenta, chociaż oczywiście jestem w kontakcie i z panem prezydentem, i z jego ministrami. Ale nas interesują przede wszystkim relacje bilateralne w stosunkach z Amerykanami – mówił dalej.

Jak wskazał: – Na przełomie września i października Pentagon opublikuje dokument dot. ograniczenia liczebności wojsk amerykańskich na kontynencie europejskim. My staramy się o to, żeby ta redukcja obecności amerykańskiej dotknęła nas w możliwie najmniejszym stopniu. Do tego dochodzą relacje handlowe.

Przydacz: Spotkanie Nawrocki-Tusk przed 3 września nie jest wykluczone

Nie jest to wykluczone [spotkanie prezydenta Nawrockiego z premierem Tuskiem przed wylotem do Waszyngtonu] . Chyba już wystarczy. Prezydent widział się z premierem Tuskiem, pan premier przyszedł do Pałacu i rozmawiał rzeczywiście – stwierdził Marcin Przydacz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Raczej bym stawiał, że jest większa szansa, że to się odbędzie, niż że się nie odbędzie – mówił dalej.

Przydacz: Jak Tusk nie ma możliwości rozmowy z Amerykanami, to my będziemy starali się dla Polski to zrobić

Mogę pana zapewnić, że ja nie przesyłałem żadnej dossier, żadnych fotografii, wypowiedzi Donalda Tuska. On sam naważył sobie tego piwa, niestety kosztem bezpieczeństwa państwa polskiego. Jak Donald Tusk nie ma możliwości rozmowy z Amerykanami, to my oczywiście będziemy starali się dla Polski to zrobić – stwierdził Marcin Przydacz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Przydacz: Na razie nie widzę jakiegoś wielkiego światła w tunelu co do rozwiązania pokojowego

Polskie stanowisko jest bardzo dobrze znane, stanowisko Karola Nawrockiego jest bardzo dobrze znane. Nie jesteśmy zwolennikami wysyłania polskich wojsk na wojnę, natomiast oczywiście możemy uczestniczyć w różnego rodzaju elementach wspierających taką przyszłą misję. Tylko pytanie, czego ta przyszła misja miałaby bronić, jakiego pokoju. Bo na razie nie widzę tutaj jakiegoś wielkiego światła w tunelu co do rozwiązania pokojowego – stwierdził Marcin Przydacz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Przydacz: Grupa liderów europejskich przyjechała jako element wsparcia Zełenskiego

To nie były rozmowy w szerokim formacie, w którym wszyscy siadali i dyskutowali o przyszłości. To były rozmowy na zaproszenie prezydenta Trumpa, do Waszyngtonu przyjechał prezydent Zełenski. Cała grupa liderów europejskich przyjechała tam jako element wsparcia prezydenta Zełenskiego – stwierdził Marcin Przydacz w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.