Live

„Mamy to przemyślane, wiemy co będziemy robili”. Berek o tzw. ustawie wiatrakowej

Zacznijmy od terminologii. Uchwalenie ustawy przez Sejm i Senat i przedstawienie prezydentowi jest wyrazem woli większości politycznej, większości parlamentarnej, co do tego, jak ma wyglądać ustawa. Prezydent może ją podpisać lub podjąć inną decyzję. Twierdzenie, że to jest szantaż, jest jakimś niezrozumieniem procesów normalnych, zwykłych procesów. Prezydent się albo zgadza, albo nie zgadza – stwierdził Maciej Berek w programie „Poranek TOK FM”,pytany o relacje z prezydentem w związku z różnymi procesami legislacyjnymi.

W tej ustawie [w ustawie „wiatrakowej”] są dwa duże moduły. Pierwszy jest związany z gwarancjami bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o ceny energii. Drugi moduł, który jest, służy temu samemu celowi, czyli żeby ceny energii obniżać, tylko za pomocą innego narzędzia i długookresowo, to jest zwiększenie szans na rozwój, na rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Jeżeli prezydent tej ustawy nie podpisze, oba te tematy będą wracały, dlatego że oba te tematy są potrzebne społecznie do zrealizowania – mówił dalej.

Jak będziemy mieli decyzję prezydenta, powiemy co robimy dalej. Mamy to przemyślane, wiemy co będziemy robili. To nie jest tak, że możemy powiedzieć „och, prezydent nie podpisał, więc trudno, ceny wzrosną”. Nie, my nadal będziemy się starali, żeby doprowadzić do tego, żeby te ceny nie wzrosły – podsumował.

Berek: Ramy KPO były ustalone jeszcze przez naszych poprzedników

[Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz] odpowiada za zorganizowanie systemu, w ramach którego ten rozdział jest dokonywany i odpowiada za to, żeby środki z KPO i inne fundusze, którymi dysponujemy, zostały wykorzystane przez Polskę w maksymalnej wysokości, jakiej to jest tylko możliwe – stwierdził Maciej Berek w programie „Poranek TOK FM”.

Jeżeli już przechodzimy na grunt KPO, to tak jak to było wyjaśniane, ramy KPO, czyli na jakie obszary będą szły środki z tego wielkiego strumienia europejskich pieniędzy, był ustalony jeszcze przez naszych poprzedników w dialogu z Komisją Europejską. Te sektory, które będą uzyskiwały wsparcie, to były decyzje podejmowane wtedy, kiedy program KPO był przygotowywany – mówił dalej.

Posiedzenie polegało na bardzo szczerej rozmowie. Pani minister opowiedziała o tym w szczegółach, jak program został poprowadzony, jak był zorganizowany cały system, jaka była, jakie były zadania wszystkich organów i podmiotów, które są włączone. To nie jest tak, że bezpośrednio tymi środkami zawiaduje ministerstwo. Ministerstwo ma PARP, które ma agencje, które je obsługuje. Ta agencja wynajmuje agencje niższego rzędu. Rozmawialiśmy o tym, o wszystkich tych etapach, na których mogły się pojawić niedociągnięcia z punktu widzenia nadzoru. Minister odpowiada za to, żeby sprawować prawidłowy nadzór nad całym tym systemem – podsumował Berek.

„To nie jest tak, że dotychczas tak rząd nie działał…”. Berek o nowej funkcji w rządzie

Polityka rządu to wszystko to, za co rząd odpowiada, a rząd zgodnie z Konstytucją odpowiada za całość spraw, które się dzieją wewnątrz kraju i za relacje międzynarodowe – wyjaśniał Maciej Berek w programie „Poranek TOK FM”, pytany o nową funkcję w rządzie.

Natomiast tak konkretyzując już ten obszar, za który ja mam odpowiadać i też trochę wyjaśniając słuchaczom, na czym polega ta rola, którą w tej chwili wdrażamy, to umówiliśmy się z wszystkimi koleżankami i kolegami z rządu na to, że poza zwykłą codzienną pracą, która dotyczy dziesiątek dokumentów, które są przygotowane, projektów ustaw i tak dalej, każde z nich powie o takich dwóch, trzech sprawach, które są z perspektywy danego ministra priorytetowe, najistotniejsze do zrealizowania tak, żebyśmy w ramach tej kadencji parlamentarnej, tego czasu, w ramach którego pracujemy, mogli powiedzieć, jakie rezultaty osiągniemy – mówił dalej.

Czasami to są rzeczy do zrobienia w całości w ramach tych dwóch lat z kawałkiem, czasami to są takie tematy, których przez ten okres będziemy mogli pokazać jakiś etap. Jeżeli mówimy o energetyce na przykład, to wszystko to są projekty, które mają ze swojej natury, wymagają czasu wykraczającego poza taką perspektywę dwu czy trzy nawet letnią czy pięcioletnią – powiedział.

Nie, to nie jest tak, że dotychczas tak rząd nie działał, natomiast nikt nigdy w Radzie Ministrów, ani tej, ani w poprzedniej, ani w poprzednich Radach Ministrów nie tworzył takiego miejsca, w których to było zbierane w taki sposób bardzo procesowy, tak? I to to robimy w tej chwili z moim zespołem. To będziemy sobie aprobowali w ramach Rady Ministrów – podsumował Maciej Berek.

„KPO czyli Kasa Platformy Obywatelskiej”. Nowy spot PiS

„Pieniądze unijne, które miały być przeznaczone na rozwój Polski po pandemii, rząd Tuska roztrwonił na jachty, solaria, receptury piwa, klub swingersów czy muzeum ziemniaka. To ponad miliard złotych. Duża część tych środków trafiła do ludzi związanych z Platformą Obywatelską” – mówi lektor w spocie PiS.

„KPO to kredyt, który latami będziemy spłacać my wszyscy. KPO, czyli Kasa Platformy Obywatelskiej” – zaznacza.

Błaszczak: Kosiniak-Kamysz manipuluje danymi dot. liczebności wojska

– Minimum 300 tysięcy żołnierzy, tyle powinno stanowić Wojsko Polskie, a teraz mieliśmy do czynienia z manipulacją w wykonaniu Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że 500 tysięcy, bo wliczył rezerwę. Rezerwy powinien być milion, przynajmniej milion rezerwy. Manipuluje tymi danymi Kosiniak-Kamysz, co jest dla mnie przejawem jego jakiejś bezradności – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

Błaszczak: Trzeba oddzielić wiatraki od tarczy energetycznej. Tarcza energetyczna tak, wiatraki nie

– W mojej ocenie ta ustawa [wiatrakowa] jest pułapką zastawioną na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej […] ten projekt, żeby objąć tarczą energetyczną, został zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość, ale ten projekt został połączony z przybliżeniem wiatraków do gospodarstw domowych, a więc to jest pułapka – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

– Powinny być [wiatraki] w dalszej odległości od gospodarstw domowych. […] Te wiatraki po pierwsze burzą krajobraz, po drugie mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, którzy mieszkają niejako w cieniu wiatraków – kontynuował.

– Trzeci argument polega na tym, że energetyka wiatrowa jest energetyką niepewną. […] Trzeba oddzielić wiatraki od tarczy energetycznej. Tarcza energetyczna tak, wiatraki nie – mówił dalej.

Wotum nieufności wobec Pełczyńskiej-Nałęcz? Błaszczak: To car jest odpowiedzialny, nie bojarzy

– Donald Tusk, to car jest odpowiedzialny, a nie bojarzy, zresztą wczoraj upokarzał Pełczyńską-Nałęcz na posiedzeniu Rady Ministrów, Donald Tusk robi taką putinadę, rozpoczyna posiedzenie Rady Ministrów od swoich wystąpień, a jeszcze wczoraj się przeszedł wśród swoich ministrów i upokarzał tę Pełczyńską-Nałęcz. Zobaczymy, jaka jest wytrzymałość minister Pełczyńskiej-Nałęcz – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM, pytany, czy PiS zgłosi wniosek o wotum nieufności wobec Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

Błaszczak: Będziemy domagać się tego, żeby w prokuraturze powstał specjalny zespół analizujący sprawę KPO

– Sądzę, że jest to niewykluczone [powstanie komisji śledczej ws. KPO], natomiast dziś będziemy się domagać tego, żeby w prokuraturze powstał specjalny zespół, który zajmie się analizą tego, co działo się i co dzieje się w przypadku właśnie KPO – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

Błaszczak: Pieniądze powinny trafić na rozwój i inwestycje, a zostały przeznaczone na konsumpcję. Można by to nazwać złodziejstwem

– Te pieniądze powinny być przeznaczone na rozwój, na inwestycje. A zostały przeznaczone na konsumpcję, a jeszcze gorzej, bo polscy podatnicy za to zapłacą. To jest gigantyczna afera, to Donald Tusk za to odpowiada, można by to nazwać złodziejstwem, tak, bo to są zmarnowane pieniądze – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF FM.

100% odpowiedzialności za nieprawidłowości dot. KPO ponosi PiS? Błaszczak: Oni sobie kpią. Tusk doprowadził do afery porównywalnej z taśmową

– To są jakieś żarty, kpiny. Oni sobie kpią z ludzi. Kpią sobie z tych, którym dali te sauny, solaria, mobilne ekspresy, a może nie, więcej, kpią sobie z Polaków, bo przecież to Polacy za to zapłacą – powiedział Mariusz Błaszczak w „Porannej rozmowie” RMF FM, pytany o słowa premiera Donalda Tuska o tym, że 100% odpowiedzialności za sprawę KPO ponosi PiS oraz Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz o tym, że PiS ponosi odpowiedzialność ze HoReCę.

– 13 grudnia 2023 roku Donald Tusk objął władzę, dzisiaj jest 13 sierpnia 2025 roku, mógł zrobić wszystko, jeżeli chodzi o KPO, nie zrobił, zrobił to, że mamy gigantyczną aferę. Aferę porównywalną z jego aferą, z aferą taśmową z 2013 roku – kontynuował.

„Jeżeli prezydent Nawrocki nie wykorzysta swoich stosunków z Ameryką…”. Tomczyk o „gigantycznym problemie dla Polski na wiele lat”

Jeżeli prezydent Nawrocki nie wykorzysta swoich stosunków z Ameryką, jak sam mówi wyjątkowych i dojdzie do tego, że Ukraina będzie musiała podpisać jakieś akt kapitulacji, to będzie gigantyczny problem dla całej RP na wiele, wiele lat – stwierdził Cezary Tomczyk w „Graffiti” Polsat News.

Wiemy jakie są oczekiwania Rosji, Putin mówił o tym wprost. Jego kolega Victor Orban mówi mniej więcej to samo. Wiemy jakie są oczekiwania Europy, żeby był sprawiedliwy pokój, żeby Ukraina była częścią tego porozumienia, trudno mowić o Ukrainie bez Ukrainy – mówił dalej.

Tomczyk: Jeżeli Ukraina będzie zmuszona do jakiegoś rodzaju kapitulacji, to w pierwszej kolejności będzie to gigantyczna porażka RP, a w drugiej porażka Nawrockiego

Ja się dzisiaj pytam i uważam, że jest fundamentalne z punktu widzenia naszych interesów. Gdzie w sprawie Ukrainy i w związku z tym racji stanu RP jest prezydent Nawrocki? Bo on jest głową państwa, jest Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, człowiekiem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo z punktu widzenia też rozdziału kompetencji, jeżeli chodzi o sprawy NATO-owskie? Jeżeli Ukraina zostanie poniżona, będzie musiała być zmuszona do jakiegoś rodzaju kapitulacji, to w pierwszej kolejności będzie to gigantyczna porażka RP, a w drugiej porażka prezydenta Nawrockiego – stwierdził Cezary Tomczyk w „Graffiti” Polsat News.