– Tak, to jest oficjalna decyzja, którą podjął premier. Komisja [ds. badania rosyjskich i białoruskich wpływów] przedstawiła swój końcowy raport i zgodnie z założeniem, które było przyjęte, po przedstawieniu tego raportu komisja miała być rozwiązana. Raport został przedłożony, premier podjął decyzję o zakończeniu pracy komisji – powiedział Maciej Berek w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

Pytany o treść raportu, odparł: – W zakresie, w którym jest to możliwe do komunikowania, przewodniczący komisji [gen. Jarosław Stróżyk] będzie o tym informował. Ale to jest jego kompetencja, żeby ustalać, które z tych informacji mają charakter publicznie dostępny, a które nie.

Pytany o wpis Sławomira Cenckiewicza ws. likwidacji komisji, jednocześnie krytykujący jej działalność, odpowiedział: – Zwracam uwagę na ten wątek, który jest chyba charakterystyczny dla tamtej ekipy, o tym nachapaniu się kasy. Jest dokładnie odwrotnie – bo komisja pracowała bez możliwości pobierania jakiegoś wynagrodzenia, jeśli chodzi o wszystkich urzędników państwowych, którzy w niej funkcjonowali.

– Myślę, że ze strony pana Cenckiewicza i z każdej innej osoby komentującej najpierw trzeba się dobrze zapoznać z tym raportem, a potem się do niego odnosić – dodał.