
„Wszystko jest możliwe”. Tusk o tym, czy Sikorski może być jego następcą
– Tak, czytam te komentarze, widzę te okładki, czy Radosław Sikorski jest moim następcą. Wszystko jest możliwe – stwierdził premier Donald Tusk w „Faktach po faktach” TVN24.
– Tak, czytam te komentarze, widzę te okładki, czy Radosław Sikorski jest moim następcą. Wszystko jest możliwe – stwierdził premier Donald Tusk w „Faktach po faktach” TVN24.
– Ja myślę, że to jest tak, że człowiek, który przez 10 lat pełnił urząd prezydenta, który w polityce jest od 19 lat, wiadomo, że ten tygiel polityczny najważniejszy jest tutaj w Warszawie. Moim miastem jest Kraków, to nigdy nie była żadna tajemnica, przecież nigdy tego nie ukrywałem – urodziłem się w Krakowie, wychowałem się w Krakowie, wykształciłem się w Krakowie, tam mieszkają rodzice żony, tam mieszkają moi rodzice, tam mieszka nasze rodzeństwo – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24.
– Centrum naszego życia, od tej strony patrząc, jest w Krakowie, choć córka zamieszkała w Warszawie, więc to jest takie drugie centrum i choćby z tego powodu z góry zakładam, że jednak nasze życie będzie się trochę toczyło pomiędzy Krakowem a Warszawą, ale ponieważ to centrum życia politycznego jest właśnie tutaj w Warszawie, a ja polityką się zajmuję, czy będę się nią zajmował się nią bardziej, czy będę się nią zajmował w mniejszym stopniu, czy ona będzie miała charakter polityki aktywnej, czy tylko polityki teoretycznej, myślę o realizowaniu pewnej myśli politycznej, tak, choćby poprzez różnego rodzaju opracowania polityczne, poprzez różnego rodzaju debaty polityczne, to sądzę, że będzie realizowane w obydwu miejscach – kontynuował.
– Jednak pamiętajmy o tym, że tym centrum życia politycznego jest Warszawa, więc zakładam, że trochę na pewno to życie moje przyszłe będzie polegało na kursowaniu pomiędzy Warszawą a Krakowem, to po pierwsze. Też proszę pamiętać, że przez 10 lat sprawowałem urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, zasiadałem w różnych gremiach: Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, NATO, tak, mnóstwo spotkań, konferencji, wizyt zagranicznych, relacji, które w międzyczasie powstały z politykami na całym świecie, więc nie wykluczam tego, że również będzie to związane z wieloma wyjazdami zagranicznymi w przyszłości. Zobaczymy, jak to życie się ułoży – mówił dalej.
– Kaczyński znów rozpoczyna wojnę z Konfederacją. PiS przedstawił swoją deklarację, wiedząc, że Konfederacja jej nie podpisze – mówi lektor w nowym spocie Konfederacji, wyszczególniając punkt 10. z deklaracji PiS „mieszkanie prawem, nie towarem”.
– Zaczął się zmasowany atak – mówi dalej, po czym w filmie przywołano wypowiedzi Waldemara Budy (który wątpi w trzeźwość Mentzena) i Radosława Fogla (który nazwał Mentzena „rozwydrzonym bachorem”).
– Kaczyński chce uzyskać samodzielną większość. Problem w tym, że to niewykonalne. PiS popełnił zbyt wiele błędów, żeby odzyskać zaufanie wyborców – kontynuuje narrator.
Jak stwierdza: – Zamiast skupić się na krytyce rządu Tuska, przyłączyliście się do niego i atakujecie Konfederację. Rozbijacie prawicę. Niestety, dla Kaczyńskiego liczy się przede wszystkim dobro jego partii, nie Polski.
– Tusk i Kaczyński wspólnie ponad podziałami mówią: byle nie Konfederacja. My mówimy: byle nie Tusk i Kaczyński. Tych dwóch panów trzeba wysłać na emeryturę. Czas na nowe pokolenie – podsumowuje.
Byle nie Tusk i Kaczyński! pic.twitter.com/P4LluKdplR
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) July 30, 2025
– Wielu mądrych ludzi sformułowało wiele różnych aforyzmów i takich symbolicznych zdań na temat kwestii mówienia i milczenia i jedno z nich brzmi, że mowa jest srebrem, ale milczenie jest złotem – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24, pytany, czy nie ma wrażenia, że jego małżonka decyzją o braku współpracy z mediami dała pole do określeń w stylu „milcząca pierwsza dama”.
– Proszę pamiętać, że tak, jak moja żona zawsze do mnie mówiła: Andrzej to ty zostałeś wybrany na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, to ty zajmowałeś się polityką, ja nie chcę wypowiadać się na tematy polityczne, a próbują mnie do tego zmuszać i jeżeli zacznę się wypowiadać, będą zmuszali mnie do wypowiadania się na tematy polityczne, tak jak zastawiano różnego rodzaju pułapki na panią prezydentową Marię Kaczyńską, która tutaj dla mojej żony była przykładem nieco ostrzegawczym i że po prostu ten tak zwany salon jest bezwzględny i wykorzysta każdą słabość osoby, która w istocie nigdy nie była w swoim życiu zaangażowana w politykę i nie zna pewnych metod rozgrywania kwestii politycznych – kontynuował.
– Dlatego moja żona powiedziała: ja będę zajmowała się tym, co ja uważam za stosowne, jeżeli chodzi o funkcję pierwszej damy i będę tę funkcję realizowała tak, jak ja uważam. A ona uważała, że będzie tę funkcję realizowała z dala od mediów. Każdy sobie może to oceniać tak, jak chce, zresztą powiem otwarcie – moją żonę niespecjalnie to interesuje, jak to oceniano. Najbardziej interesowało ją to, jakie są wyniki jej pracy, a te były naprawdę były znakomite – mówił dalej.
– Dla tych, którym służyła moja żona swoim wsparciem, swoją pomocą, te wyniki były w większości przypadków naprawdę znakomite […]. Moja żona powiedziała: ja chcę nieść ludziom dobro, nie po to, żeby kamery to kręciły i nie po t,o żeby media to komentowały, tylko żeby poprawić ludziom ich sytuację i realnie pomagać – dodał.
– Przede wszystkim zacznijmy od tego, że Robert Bąkiewicz tak naprawdę w moim przekonaniu w istocie nie dopuścił się żadnego przestępstwa, za które niby został skazany, tak, zarzucano mu tam sprawstwo kierownicze – stwierdził prezydent Andrzej Duda wywiadzie dla wPolsce24.
– Został zamieszczony przecież w mediach film obrazujący tamte wydarzenia, obrazujący także zachowanie tej kobiety, która to rzekomo została w straszliwy sposób pokrzywdzona, osoba wulgarna, chamska, bezczelna, brutalna po prostu, która w urągający wszelkiej przyzwoitości sposób nie tylko prowokuje, ale atakuje przede wszystkim ważne dla ludzi wartości – kontynuował.
– Pamiętajmy, że to całe zdarzenie miało miejsce pod kościołem św. krzyża, do którego wtedy to rozwścieczone, rozszalałe towarzystwo usiłowało wtargnąć. […] To, co robił wtedy Robert Bąkiewicz, tak naprawdę było obroną wartości bliskiej większości Polaków – mówił dalej.
– Powiedzmy sobie otwarcie, pan minister Kierwiński mam nadzieję, że jest na tyle inteligentny, żeby rozumieć, że wrócił w trochę innych okolicznościach, niż poprzednio obejmował swój urząd, kiedy to rzeczywiście zajmował się nadzorem nad policją, wydając różne, bardzo często zdumiewające, czy wręcz kontrowersyjne, czy bardzo kontrowersyjne decyzje, jeżeli chodzi o działania policji i służb – stwierdził prezydent Andrzej Duda wywiadzie dla wPolsce24.
– Czasy się troszeczkę zmieniły, jego formacja polityczna właśnie przegrała wybory i na jego miejscu zachowałbym raczej daleko idącą ostrożność – kontynuował.
– Przez ostatnie dwa tygodnie [kampanii], to osobiście premier Donald Tusk prowadził kampanię, a nie jego kandydat – Rafał Trzaskowski, bo przecież każdy, kto cofnie się troszeczkę w czasie i przypomni sobie, jak wyglądały ostatnie dwa tygodnie kampanii, musi pamiętać o tym, że prowadzącym tak naprawdę tę kampanię i tym, który występował w mediach i wszędzie, był nie kto inny, tylko premier – stwierdził prezydent Andrzej Duda wywiadzie dla wPolsce24.
– Dostał [Donald Tusk] czerwoną kartkę od ludzi, nie tyle Rafał Trzaskowski, on dostał czerwoną kartkę od ludzi – kontynuował.
– Ja mam nadzieję, że przyjdzie [jakaś kara dla Donalda Tuska]. Ja mam nadzieję, że przyjdzie, że Polska okaże się poważnym państwem i że tego rodzaju praktyki będą ukarane, mam nadzieję, w pierwszej kolejności przez polskie społeczeństwo przy urnach wyborczych, mam taką nadzieję, ja uważam, że już zostało ukarane w postaci wyniku ostatnich wyborów, mimo całego wściekłego ataku, mimo tych steków pomówień przeciwko kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości, przeciwko kandydatowi Zjednoczonej Prawicy, czyli Karolowi Nawrockiemu – stwierdził prezydent Andrzej Duda wywiadzie dla wPolsce24.
– Trybunał Stanu jest tak naprawdę ciałem politycznym i wszyscy tak trochę ten Trybunał Stanu już od lat traktują z uśmiechem. Tak naprawdę czas pokazał, że nikt dzisiaj Trybunału Stanu zbyt poważnie nie traktuje i rzeczywiście myślę, że tutaj trzeba będzie wymyślić, przemyśleć jakąś nową formułę realnej odpowiedzialności polityków za faktyczne szkodzenie Rzeczypospolitej i za naruszanie jej interesów – kontynuował, pytany o odpowiedzialność karną premiera.
– Trudno znaleźć osobę, która w większym stopniu łamie Konstytucję w ostatnim czasie, niż pan premier Donald Tusk, bo przecież pan premier Donald Tusk tak naprawdę jest odpowiedzialny za siłowe wejście do Telewizji Polskiej, bo pan premier Donald Tusk jest odpowiedzialny za siłowe przejęcie prokuratury, co nastąpiło w sposób niezgodny z prawem, w sposób niezgodny z prawem ustanowił tego pseudo-pierwszego zastępcę prokuratora generalnego, prokuratora krajowego – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24.
– Przecież to wszytko stało się z ewidentnym naruszeniem ustawy, z pominięciem całej procedury, w której występuje Prezydent Rzeczypospolitej, mówię to z całą odpowiedzialnością, bo cały czas pełnię jeszcze urząd Prezydenta Rzeczypospolitej i wiem, jak sytuacja wyglądała – kontynuował.
– Jeżeli ktoś dzisiaj w Polsce w sposób brutalny łamie prawo, kiedy my słyszymy o rządzeniu dekretami, wie pan, jako prawnik, który przez lata zajmował się także i kwestiami konstytucyjnymi, kiedy jeszcze byłem ministrem w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przecież reprezentowałem pana prezydenta przed Trybunałem Konstytucyjnym wielokrotnie, jak ja słyszę takie rzeczy, znając Konstytucję, znając konstytucyjny katalog źródeł prawa, to tak szczerze mówiąc, nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać – mówił dalej.
– Kandydatura pana ministra Żurka jest tylko w jednym aspekcie pozytywna. W tym aspekcie, że rzeczywiście pan minister Żurek zrealizował moje wezwanie, które ja już kilkakrotnie formułowałem przy nominacjach sędziowskich, mówiąc do sędziów: proszę państwa, jeżeli państwo chcecie zająć się polityką, to bardzo proszę przestać udawać sędziów, proszę zdjąć togi oficjalnie i powiedzieć, że w takim razie jesteście panowie politykami – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24.
– Bardzo proszę zakończyć tę hipokryzję, kto chce się zajmować polityką, proszę zdjąć togę, proszę złożyć łańcuch, proszę złożyć urząd sędziowski, przestać być sędzią i wtedy rzeczywiście zająć się polityką. Proszę mieć odwagę stanąć do wyborów, proszę mieć odwagę objąć funkcję publiczną – kontynuował.
– Pan minister Żurek rzeczywiście to wreszcie zrobił, wiele lat udawał sędziego, a tak naprawdę był politykiem, wreszcie trochę przymuszony, bo prawda jest taka, że twardo się tego domagaliśmy, żeby złożył urząd sędziowski, zrobił to przed nominacją, złożył swój urząd sędziowski, stał się politykiem, więc od tej strony można powiedzieć, wreszcie dobrze, bo przynajmniej w tym aspekcie Konstytucja jest przestrzegana przez przedstawicieli obecnych władz – mówił dalej.
– Wie pan, ja to tak odebrałem, ja starałem się wygłosić wystąpienie konsyliacyjne, mimo że, nie oszukujmy się, kandydatury były dalekie od tego, czego dla zapewnienia Polsce bezpieczeństwa i spokoju należałoby oczekiwać – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24, pytany, czy słowa premiera Donalda Tuska podczas uroczystości dokonania zmian w składzie Rady Ministrów to jakaś prowokacja.
Szef rządu mówił wtedy m.in.: „Wysiłek, energia, dobra wola, a równocześnie delikatność, poszanowanie Konstytucji, to było to, czym imponował pan minister Adam Bodnar chyba wszystkim bez wyjątku”, „wbrew temu ponuremu dziedzictwu, jakie odziedziczył po swoim poprzedniku, wykonał dzieło naprawdę gigantyczne”.
– Dla mnie w takim spotkaniu nie ma nic nadzwyczajnego, przecież wolno rozmawiać w polskiej polityce, w ogóle w polityce uważam, jeżeli ma ona być, jak to czasem mówimy, cywilizowana, tak, to po prostu trzeba ze sobą rozmawiać – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolsce24, pytany, czy spotkanie Hołownia-Kaczyński w domu Adama Bielana to coś normalnego.
– Ja przyznam się, że jak usłyszałem o tych rozmowach, to się ucieszyłem, bo to, że się rozmawia, że jest dialog, że wymienimy się poglądami czy naszym spojrzeniem na sprawy polityczne naszego kraju i jego przyszłość, to, jak ona powinna wyglądać, to jeszcze nie oznacza, że dokonujemy jakiegoś politycznego spisku – kontynuował.