– Kwestia zwoływania posiedzeń Trybunału Stanu jest absolutnie uregulowana zarówno w ustawie, jak i w regulaminie Trybunału Stanu, przecież nie ma dzisiaj sprawy, która by się toczyła, kwestie związane z regulaminem są kwestiami wewnętrznymi i tam całe to postępowanie należy przeprowadzić wewnątrz samego składu – powiedziała Małgorzata Paprocka w Polsat News, pytana o wniosek ministra Bodnara o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej.

– Proszę wybaczyć, ale to są naprawdę wyjątkowo słabe zarzuty, w żaden sposób nieprzekładające się na działanie Sądu Najwyższego ani na sytuację jakąkolwiek obywateli. To jest szukanie jakiegokolwiek pretekstu – kontynuowała.

– Nie jest chyba kwestią przypadku, że pan minister ws. ważności wyborów prezydenckich stawał osobiście w Sądzie Najwyższym wraz z zastępcą prokuratora krajowego, który został jeszcze powołany przez pana prokuratora Dariusza Barskiego, bo tylko ta reprezentacja gwarantowała brak kwestionowania umocowania prokuratora generalnego – mówiła dalej.

– Przecież pan minister Bodnar sobie z tego wszystkiego zdaje sprawę. W sądownictwie ponad 1000 etatów nieobsadzonych, minister nie dochowuje swojego obowiązku rozpisywania konkursów na stanowiska sędziowskie i stawia tego typu zarzuty I prezes Sądu Najwyższego? One są po prostu żenujące – dodała.