– Miękiszony. Dla mnie sytuacja, w której ktoś jest tak skrajnie niepoważny, że poda sobie rękę i mówi: dobra, robimy wspólne piwko i będziemy je transmitować, na sali będą tysiące ludzi, a setki tysięcy, jeżeli nie miliony będą oglądały naszą rozmowę… – powiedział Przemysław Wipler w Radiu Zet, pytany o „wycofywanie się” polityków KO z „Piwie z Mentzenem” poprzez stawianie warunku swojego uczestnictwa w tym wydarzeniu.

– Spotkanie otwarte, pełna scena ludzi, w Rzeszowie dwa tysiące ludzi, wychodzi dwóch facetów z piwem i się zaczyna roastować. To ma być polityczny roast. […] Piwo z Mentzenem to polityczny stand-up – kontynuował.

– Jeżeli zgodził się na udział w tym pan minister Sikorski, ustalił warunki i później, po tym, jak ludzie [mówią] „uu, bierzesz udział w promocji piwa”, „uu, podajesz sobie rękę z człowiekiem, którego trzeba kordonem zamykać” itd. i ci ludzie, po tym, jak najpierw się zgodzili, potwierdzili udział, wycofują [się], to jest to niepoważne – mówił dalej.