– To, co się wydarzyło w czerwcu i to, że po uszczelnieniu granicy polsko-białoruskiej, bardzo znaczącym, zaczęli nam przez Litwę, Łotwę przejeżdżać migranci, wjeżdżać do Polski, więc jest decyzja o wprowadzeniu kontroli na dwóch granicach. Ruchu Obrony Granic na granicy litewskiej na pewno nie było i na decyzję to nie miało żadnego wpływu – powiedział Tomasz Siemoniak w Poranku TOK FM.