– Rząd Donalda Tuska nie zareagował jak należy, najpierw bagatelizował sprawę, […] dopiero pod presją opinii publicznej, Ruchu Obrony Granic, naszą, parlamentarzystów PiS, którzy w ubiegłym tygodniu byli na granicy z Niemcami, kontrolowaliśmy placówki Straży Granicznej, rozmawialiśmy z mieszkańcami terenów nadgranicznych, z ludźmi, którzy są aktywni w Ruchu Obrony Granic, pod naszą presją przywrócono kontrole na granicy z Niemcami – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

Ale jest to za późno i za mało. Dlaczego za późno? Dlatego, że mamy do czynienia z kryzysem migracyjnym na granicy zachodniej już od wielu miesięcy. A za mało – dlatego że Straż Graniczna w obecnej sytuacji jest zaniedbaną służbą, ma bardzo wiele wakatów, nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa na granicy i nie ma rozkazu, który by był jasny i precyzyjny, że polska Straż Graniczna ma nie przyjmować migrantów podrzucanych przez Niemców – mówił dalej.