– Jest różnica pomiędzy propaństwowym dążeniem do ustabilizowania i wzbudzenia wiary do instytucji wyborów i to jest bardzo ważne i jestem cała za tym, a rozhuśtywaniem emocji, dlatego, że nie nasz wygrał – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w RMF FM, pytana, czy głosy powinny być ponownie policzone.

– Pozornie bardzo łatwo jedno podać za drugie. Ja jestem cała bardzo za tym, żeby propaństwowo podejść do spraw wyborczych i naprawdę potrzebujemy dzisiaj wzbudzić wiarę w instytucję wyborczą, co oznacza, że każdy wątpliwy głos musi zostać sprawdzony – kontynuowała.

– Ale huśtanie emocjami, dlatego, że wygrał nie ten, który chcieliśmy, żeby wygrał, ja głosowałam na Rafała Trzaskowskiego, jest nieodpowiedzialne, jest złe dla Polski, nie należy tego robić – mówiła dalej.