– Ja nawet nie wiem, jak to skomentować. W Ministerstwie Sprawiedliwości z inicjatywy minister Rudzińskiej-Bluszcz powstała ustawa, która ułatwia rozwody w szczególnych przypadkach: wtedy, kiedy małżeństwo chce się rozstać za obopólną zgodą i nie ma nieletnich dzieci. Zamiast czekać pół roku na sprawę rozwodową, przechodzić cały ten długi proces, dodatkowe nerwy, mogliby po prostu rozwieść się w Urzędzie Stanu Cywilnego – mówi Magdalena Biejat w nagraniu opublikowanym na portalu X.

– Komu to nie pasuje? PSL-owi. Uwagi do projektu zgłosiły ministerstwo rolnictwa i ministerstwo obrony narodowej. Dwa niezwykle powołane do tego ministerstwa, żeby się wypowiadać na temat małżeństw i rodziny – wskazała wicemarszałkini Senatu.

Jak zauważyła: – A kto stoi na czele ministerstwa obrony i PSL-u? Władysław Kosiniak-Kamysz – ten sam człowiek, który już zdążył rozwieść się raz. Ale co mu nie pasuje w tym projekcie? Że za łatwo będzie się rozwodzić.

– Kumacie coś z tego? Ja nie. Ale jedno radzę ministrowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Żeby się odczepił od nas, od naszych małżeństw i od naszych rozwodów, i zajął się może zarządzaniem armią, bo słyszałam, że nie najlepiej mu idzie – podkreśliła senatorka Lewicy.

Jak stwierdziła, PSL to „główny hamulcowy wszelkich zmian”.