– Trudno jest dokonywać jakiegoś uogólnienia protestów, które wpłynęły już w liczbie ponad tysiąca – powiedział Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego na konferencji prasowej.

– Mamy zarówno jakieś merytoryczne zarzuty związane np. z utrudnieniami w oddaniu głosu, mamy sytuacje, w których ktoś, kto głosował na podstawie zaświadczenia, w komisji zabrano mu nie to zaświadczenie, które trzeba, ponieważ zaświadczenia były wydawane od razu na I i na II turę, zabrano tej osobie podczas I tury zaświadczenie na II turę i przy II turze ta osoba nie mogła oddać głosu, to są protesty, które spełniają warunki – kontynuował.

– Jest też mnóstwo, i te protesty przeważają, mnóstwo protestów o bardzo takich abstrakcyjnych zarzutach, w których ktoś się dzieli swoimi przeświadczeniami co do wielkiej ilości nieprawidłowości, przy czym żadnej z tych nieprawidłowości nie dokumentuje, w związku z czym w zależności od treści tych protestów sądy będą każde z tych zarzutów rozpoznawać indywidualnie – mówił dalej.