– Ta sprawa ma kilka wymiarów. Pierwszy jest taki, że pojawienie się tego rodzaju taśm publicznie pokazuje, że za rządów PiS-u stosowano technikę wobec polityków opozycji, technikę operacyjną i to jak pokazuje ta taśma, kompletnie bez powodu, bo tam nie ma kompletnie niczego, co by miało jakikolwiek charakter procesowy – powiedział Tomasz Siemoniak w TVN24, pytany o taśmy z Romanem Giertychem i premierem Donaldem Tuskiem.

– Jest to ogromne oskarżenie wobec prezesa Kaczyńskiego i całej tej ekipy, którzy najpierw zaprzeczali, że nie było oprogramowania Pegasus, potem, że nie inwigilowali polityków opozycji, teraz mamy dowód, że tak nie było – kontynuował.

– Druga sprawa to jest kwestia taka, dlaczego taki materiał operacyjny nie został zniszczony, bo jeżeli coś nie ma żadnego znaczenia procesowego […] dlaczego nie został zniszczony – mówił dalej.

– Te wszystkie kwestie są w zespole śledczym nr 3 prokuratury, który otrzymał wszelkie materiały z CBA i też będzie badał, jak to się stało – dodał.