Jabłoński: W Izraelu może być 2-3 tys. Polaków. Totalna abdykacja państwa w pomocy obywatelom
– Jak słyszę taką opowieść, że „w Izraelu to jest 200 osób, bo tyle się wpisało do systemu Odyseusz” – do systemu Odyseusz to się wpisuje, jak dobrze pójdzie, 5-10% ludzi. Dzisiaj mamy sezon turystyczny, sezon pielgrzymkowy. Według tego, co szacujemy na podstawie doświadczeń z poprzednich lat, co najmniej 2-3 tysiące osób jest w tej chwili w Izraelu – powiedział Paweł Jabłoński w „Gościu Radia ZET”.
– Jeśli w nocy zginęło 12 osób w samym Tel Awiwie to proszę sobie wyobrazić, że w Warszawie w nocy zginęłoby w wyniku ostrzału rakietowego 12 osób. To jest coś oczywiście, do czego w regionie, w jakimś sensie niektórzy są przyzwyczajeni, bo to nie jest pierwszy raz, ale to jest sytuacja, gdzie jest potężne zagrożenie. Izrael zamknął przestrzeń powietrzną, z jakiegoś powodu to zrobił – mówił dalej.
– W sytuacji takiej nie może być po prostu tak, że państwo polskie mówi: „My nic nie robimy. Proszę bardzo, konsul honorowy ma swoje autokary, to on komercyjnie was przewiezie, tylko za to zapłaćcie”. Państwo nie może swoich zostawiać w awaryjnych sytuacjach – stwierdził.
– Teraz w końcu jest na szczęście organizowana [ewakuacja], więc mam nadzieję, że to się już wydarzy. Natomiast ta postawa w początkowych dniach: totalna abdykacja państwa z pomocy obywatelom – ocenił.