Tusk: Ktoś z pisowców trzymał taki plakacik „wszystkich nas nie zamkniecie”. Pewnie nie, ale prace trwają
– Chcę powiedzieć, że żadne nadużycie, żadna kradzież, żaden fałsz nie zostaną zamiecione pod dywan. Żadne. Tu jeszcze na sali przed chwilą był i pewnie się jeszcze pojawią ci, którzy niedługo staną przed wymiarem sprawiedliwości – powiedział premier Donald Tusk w Sejmie.
– Pamiętam nawet przy jednym z takich emocjonalnych momentów, kiedy prokuratura podejmowała działania wobec sprawców nadużyć, ktoś trzymał z pisowców taki plakacik „wszystkich nas nie zamkniecie”. Pewnie nie, ale prace trwają, chcę was zapewnić. I nie chodzi o to, żeby decyzją polityczną kogoś zamykać, chodzi o to, że […] mało kto się spodziewał w Polsce i na świecie, że może być kraj, gdzie prezydent ukrywa w swoim pałacu sprawców, których ściga państwo – kontynuował.
– My w tej sprawie nie skręcimy ani na milimetr, zarówno jeśli chodzi o pokusę „zamknijcie właśnie, kogo się da, nie zważajcie na przepisy prawa”, nie, nawet jeśli to kosztuje czas, nerwy, wszystko będziemy robili zgodnie z prawem. Ścigać będziemy sprawców nadużyć, nie oponentów politycznych, ale nie będzie żadnej litości, żadnej wyrozumiałości wobec tych, którzy zasługują na karę – mówił dalej.
Więcej z: Live

Berek: Nigdy ze strony rządu nie było żadnej wypowiedzi kwestionującej prawidłowość przeprowadzenia wyborów
Berek: Jeśli ktoś myśli, że się zatrzymamy i popadniemy w letarg – nie, tak nie będzie
Berek: Będziemy przedstawiali projekty ustaw i będziemy starali się wybrnąć z każdej sytuacji, w której okazywałoby się, że prezydent tych rozwiązań nie akceptuje
