– Moim zdaniem Sławomir Mentzen też w ogromnym stopniu dopomógł do wyboru Karola Nawrockiego, zrobił to po prostu w zupełnie inny sposób – powiedział Krzysztof Bosak w Radiu Zet.

– Myślę, że tak [podzieliliśmy się rolami], tu nie chodzi o to, że dobrego i złego policjanta, wyniknęło to w sposób naturalny. […] 5 lat wcześniej, kiedy to ja byłem reprezentantem Konfederacji w wyborach prezydenckich, również zachowałem przeważającą neutralność, nie wiem, czy nawet nie większą, niż Sławomir Mentzen, przed II turą wyborów prezydenckich. Dlaczego? Dlatego że czułem wówczas odpowiedzialność za reprezentowanie wszystkich wyborców z I tury i tak samo Sławomir Mentzen w tej chwili czuł tę odpowiedzialność – kontynuował, pytany, czy on i Sławomir Mentzen podzielili się rolami, on grał dobrego, a Mentzen złego policjanta.

– Przede wszystkim uważam, że zrobienie tych wywiadów, które zrobił Sławomir Mentzen, więcej mogło tak naprawdę dopomóc do osądzenia kandydatów wyborcom, niż gdyby on wydał jakieś jednoznaczne oświadczenie – mówił dalej.

– Uważam, że w interesie Konfederacji było, i jest to dla mnie zupełnie oczywiste, żeby w Pałacu Prezydenckim nie był Trzaskowski. Uważam, że robiąc cokolwiek na rzecz tego, pomogliśmy przede wszystkim sobie, a nie PiS-owi – dodał.